Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyskretnie odkrywane piękno

Małgorzata Matuszewska
Anna Korecka
Anna Korecka Fot. Łukasz Rajchert
Nawet melomani nie zawsze znają wszystkich muzyków w orkiestrze. Widzą koncertmistrza i solistę. Pozostali artyści są ukryci. Ale to się zmieniło: Filharmonia Wrocławska wydała kalendarz z podobiznami artystek orkiestry symfonicznej.

- Orkiestra składa się z wybitnych osobowości, a nie z anonimowej masy. Wszyscy mają wiedzę i umiejętności - mówi Andrzej Kosendiak, dyrektor Filharmonii. I dlatego postanowił wydać kalendarz z fotografiami dam. Na zdjęciach ich charaktery podkreśla subtelne odsłonięcie ciał.
Łukasz Rajchert, autor zdjęć, wybrał 12 pań, nie używając żadnego klucza. Kluczem była liczba zdjęć (oczywiście miało ich być tylko 12).
- Wszystkie artystki są interesujące - uważa fotograf. Zdjęcia powstały w jednej z sal Filharmonii, zaaranżowanej na tymczasowe studio fotograficzne. Artysta artystę rozumie, więc panie bez lęku oddały się w ręce fotografa. Nie protestowały, kiedy prosił np. o zdjęcie okularów. Ufały, że to sprawa artystycznej wizji.
Wszystkie panie są bardzo zapracowane. Instrument wymaga czasu, poświęconego mu niemal bez reszty. Nikt, kto chce być dobrym muzykiem, nie gra tylko na próbach w Filharmonii, ale ćwiczy także w domu. Artystki zaś mają rodziny, które także wymagają poświęcenia czasu. I normalne, zwyczajne życie.

Artystka i mama: dwa w jednym
Wioletta Porębska w Filharmonii Wrocławskiej gra drugie skrzypce, grywała też pierwsze. Muzykuje w Orkiestrze Kameralnej Wratislavia. I jest mamą 6,5-letniego Jasia i Martynki, która ma prawie trzy latka.
- Dzieci są rozkoszne, bardzo je kocham - uśmiecha się ciepło. - Ale czasem ciężko jest tak podzielić czas, by być artystką i mamą - dodaje.
Maluchy wymagają czasu. Rodzice są muzykami. Jerzy Porębski gra na waltorni w Operze Wrocławskiej.
- Mąż jest wyrozumiały, dzielimy się obowiązkami - mówi artystka.

Praca w kulturalnych instytucjach to zajęte wieczory. Zdarza się, że oboje grają jednego dnia. Wtedy do dzieci przychodzi babcia albo opiekunka.
- Czas jest jak układanka albo szachownica - śmieje się Wioletta Porębska. - Siadamy i rozpisujemy grafik tygodniowy: Wiola, Jurek, kto, kiedy ma jakie próby i kto przychodzi do dzieci.
Rzadko się w tym gubią, ale ściąga wisi na lodówce. Gotują oboje, Jerzy Porębski ponoć świetnie radzi sobie nie tylko z waltornią, ale także w kuchni.
- Mamy domowe obiady - zapewnia pani Wioletta.

Skrzypaczka Dorota Żak także prowadzi dom. I dobrze sobie z tym radzi, choć kiedy gonią terminy, muszą jej pomóc i mąż, i syn.
- Muzycy są dobrze zorganizowanymi osobami. Zawsze towarzyszy nam jakiś cel do osiągnięcia - koncert, przed nim próby. Wiemy, co trzeba poćwiczyć, kiedy być na próbie i co zrobić poza tym. To kwestia organizacji - uważa.
Jej syn, kiedy był małym chłopcem, trzymał mamę za nogę, gdy ćwiczyła na skrzypcach, i prosił, żeby więcej nie grała. Ale obrona przed muzyką nie była długa. Dziś przychodzi na koncerty i dużo słucha muzyki.

Justyna Maliczowska gra na trąbce. Jej mąż Paweł na puzonie. 19 listopada pani Justyna urodziła synka.
- Jestem bardzo szczęśliwą mamą - podkreśla z dumą. Życie toczy się wokół dziecka. I domu, bo mąż jest bardzo zapracowany, a mieszkają daleko od centrum.
Muzyka rządzi rodziną
Justyna Maliczowska, z urodzenia wałbrzyszanka, jest pierwszym muzykiem w rodzinie. Podobnie Wioletta Porębska, której dwaj bracia grali na akordeonie.
- Jeszcze w zerówce pani nauczycielka zabrała nas do szkoły muzycznej na koncert "Dzieci dzieciom". Bardzo mi się spodobało, jak grały starsze ode mnie dzieciaki. Wtedy pierwszy raz wzięłam do ręki skrzypce i już ich nie wypuściłam - wspomina Wioletta Porębska.
Początki były trudne. Koleżanki miały czas i na grę w klasy, i skakanie w gumę, i bieganie po podwórku. A one co? Musiały ćwiczyć. Ale dziś żadna nie wyobraża sobie życia poza muzyką.

Dziadek Doroty Żak grał na kilku instrumentach jako amator i bardzo to lubił. Ojciec jest dziś emerytowanym muzykiem filharmonicznym, grał na trąbce. Dzieci siostry też uczyły się w szkole muzycznej przy Łowieckiej. Wybrały jednak inne drogi, bo zobaczyły, jak ciężki to jest zawód.
Czy wybrałyby go ponownie? Dorota Żak: - Jasne! Są trudne chwile i kryzysy, jak w każdej profesji. Ale mam głębokie przeświadczenie, że to jest moje powołanie. Ta praca ma sens, jest ciekawa i inspirująca - uśmiecha się.

Wakacje nad Bałtykiem. Albo w górach
W zawodzie muzyka nie ma wiele wolnego. Wioletta Porębska:
- Siadamy z mężem, żeby obejrzeć ciekawy film, a po kwadransie stwierdzam, że rano muszę być przytomna, i idę spać. Marzy mi się wolny dzień dla siebie: pójść do kina, kosmetyczki, zadbać o fryzurę.
Mama Jasia i Martyny uważa, że być może powinna do życia podchodzić bardziej egoistycznie i więcej czasu poświęcać sobie. Ale wyznaje zasadę: "to, co się włoży, to się potem wyjmie", więc nie żałuje czasu ani uwagi dzieciom. Wychowane z miłością, kiedy będą miały problemy, przyjdą z nimi do rodziców.
Państwo Porębscy lubią wakacje nad Bałtykiem.
- Póki dzieci są małe, nie wybieramy się na długie zagraniczne wyjazdy, bo nikt by wtedy nie odpoczął - uważa. - Lubię, żeby było cicho, blisko do lasu i kameralnie.

Dorota Żak w wolnym czasie chadza do teatru. I... na koncerty, których nigdy nie ma dość.
- Lubię posłuchać skrzypka solisty. I zawsze wiem, ile pracy kosztuje muzyka końcowy efekt. Koncert, który porywa słuchaczy na dwie godziny w krainę wyobraźni i dźwięków, to są ciężkie lata pracy. Umiem to docenić. Jeśli ktoś przypadnie mi do serca, jestem pełna wdzięczności - twierdzi. Na urlop jeździ ze swoim kwartetem albo z mężem nad Bałtyk.
Justyna Maliczowska urlopy spędza z mężem na obozach szkoleniowych, bo pan Paweł współpracuje z orkiestrą dętą i razem grają w czasie wakacji. Bywa, że jadą nad polskie morze. Albo w góry, więc jest też czas, by zdobyć szczyty.

***
Zdjęcia dwunastu kobiet, muzyków Filharmonii Wrocławskiej, znalazły się w kalendarzu na rok 2009. Panie są subtelne, zjawiskowe i zachwycają pięknem. Kalendarz będzie kosztował 50 zł. Można go kupić w kasie biletowej Filharmonii i w księgarni Meloman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska