Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy wrocławskich szkół zażądali zajęć hybrydowych. Sprawdź, jak będą wyglądały lekcje od 1 września

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Dezynfekcja szkoły we Wrocławiu.
Dezynfekcja szkoły we Wrocławiu. Pawe£ Relikowski / Polskapress
Wiadomo już, że pomoc od rządu wystarczy na co najwyżej dwa tygodnie, ale będzie gorąca linia do sanepidu w razie pojawienia się w szkołach koronawirusa i testy opłacane przez miasto. Wkrótce wrocławscy uczniowie zasiądą w ławkach po wielu miesiącach nieobecności w szkole.

Sanepid nie zgodził się na zajęcia hybrydowe (czyli takie, w których łączy się naukę w klasach z zajęciami online) we wrocławskich szkołach. Domagali się tego dyrektorzy kilku szkół ponadpodstawowych. Nie tylko oni chcieliby w ten sposób rozpocząć nowy rok szkolny. List w tej sprawie do szefa MEN Dariusza Piontkowskiego, przesłali dyrektorzy kilkudziesięciu podstawówek. Odpowiedzi nie dostali i jest już pewne, że we wszystkich placówkach zajęcia odbywać się będą stacjonarnie. Szefowie szkół otrzymali za to numer gorącej linii do sanepidu, w razie podejrzenia, ze ktoś jest chory.

To już pewne, 1 września ponad 65 tysięcy uczniów w ponad 130 wrocławskich szkołach rozpocznie nowy rok szkolny. Mimo że dyrektorzy około pięciu szkół ponadpodstawowych wnioskowali do wrocławskiego sanepidu o zgody na nauczanie w systemie mieszanym, dla części uczniów w klasach, a dla pozostałych – zdalnie, to ich wnioski odrzucono.

- Usłyszeliśmy, że Wrocław jest w tak zwanej zielonej strefie, jeżeli chodzi o zagrożenie epidemiczne i zgodnie z wytycznymi MEN-u oraz Głównego Inspektora Sanitarnego, zajęcia u nas muszą się odbywać w tradycyjny sposób, oczywiście z zastosowaniem się do wytycznych w sprawach bezpieczeństwa – powiedziała nam Izabela Koziej dyrektorka IX LO, która dopominała się o zgodę na hybrydowe zajęcia. - Proponowaliśmy by przez pierwszy tydzień 1 i 3 klasy uczyły się w szkole, a uczniowie 2 klas odbywali zajęcia zdalnie. To pozwoliłoby nam rozładować tłok na korytarzach, zmniejszyć do minimum konieczność przenoszenia się uczniów z sali do sali, a także skrócić czas trwania lekcji – tłumaczy. We wtorek w jej szkole pojawi się 1200 uczniów. - Zobaczymy jakie będą pierwsze tygodnie września, jeżeli pojawią się przypadki zachorowań, to znów będę domagać się zgody na mieszany sposób prowadzenia zajęć - zapowiada.

Nie tylko dyrektorzy wrocławskich szkół ponadpodstawowych chcą dzielić uczniów i prowadzić lekcje naprzemiennie – dla części zdalnie, a dla części w szkole. Szefowie kilkudziesięciu wrocławskich podstawówek, zrzeszeni w Stowarzyszeniu Dyrektorów Wrocławskich Szkół Podstawowych, zażądali od ministra edukacji większej swobody w podejmowaniu decyzji dotyczących sposobu prowadzenia zajęć. Wysłali list w tej sprawie do ministra Dariusza Piontkowskiego. - Nie może tak być, że obarcza się nas odpowiedzialnością, a jednocześnie nasze możliwości decydowania o tym, jak organizować pracę w szkolę są bardzo iluzoryczne. Na jakiekolwiek zmiany musi wyrazić zgodę nie tylko samorząd, ale przede wszystkim sanepid - mówi Iwona Kuźnik, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 76, członkini stowarzyszenia. - Widzę to tak, że najmłodsze dzieci – z klas od 1 do 3 – uczestniczyłyby w lekcjach w szkole, a starsi, bardziej samodzielni, byliby podzieleni i część uczyłaby się zdalnie, a część stacjonarnie – wyjaśnia. Jak podkreśla, największą jej obawę budzi tłok w klasach i na korytarzach oraz konieczność prowadzenia lekcji na zmiany - rano i po południu. - Biorąc pod uwagę, że do mojej szkoły uczęszcza blisko 600 uczniów, a powinno niewiele ponad 400, zachowanie zalecanego dystansu między uczniami będzie nierealne - dodaje.

Stowarzyszenie zrzesza kilkudziesięciu dyrektorów wrocławskich podstawówek i jak na razie nie otrzymali oni żadnej odpowiedzi z MEN-u.

W większości szkół 1 września, uczniowie będą przychodzić na różne godziny, ale już w środę pojawią się wszyscy przed godziną 8.00 lub 7.30. - By uniknąć zatorów otworzymy wszystkie wejścia w szkole. Maseczki będą obowiązkowe tylko w częściach wspólnych, a w kjlasach uczniowie mają je ściągać. Stąd gorąca prośba do rodziców by do szkoły posyłać tylko zdrowie dzieci - zaapelowała Izabela Koziej, dyrektor IX LO. Zarówno w jej szkole jak i w innych, przygotowano pewien zapas maseczek dla zapominalskich uczniów, ale jak podkreślają dyrektorzy, nie są to duże ilości i rodzice powinni na to zwrócić szczególną uwagę. Uczniowie nie będą mieli mierzonej temperatury, bo trwałoby to zbyt długo i powodowało gromadzenie się uczniów przy wejściach. Miasto zapowiada, ze będzie dążyło do zainstalowania przy wejściach do placówek specjalnych bramek, zdalnie mierzących temperaturę wszystkich wchodzących.

Pomoc rządu wystarczy na dwa tygodnie. Wrocław gromadzi rezerwy

- Na przygotowanie placówek oświatowych do pierwszego września wydaliśmy blisko 3 mln zł – środki ochrony osobistej, dezynfekcja pomieszczeń. Wstępnie szacujemy, że każdy miesiąc pracy szkół i przedszkoli w reżimie sanitarnym kosztuje miasto 2 mln zł miesięcznie. To są koszty wstępne - podkreśla Jarosław Delewski, szef Departamentu Edukacji w Urzędzie Miasta. - Cały czas gromadzimy maseczki, przyłbice, płyny dezynfekujące oraz dozowniki, a także jednorazowe kombinezony ochronne dla osób, które w razie podejrzenia zakażeniem, będą opiekowały się uczniami trafiającymi do izolatek - wylicza. Takie pomieszczenia przygotowano w każdej placówce. Jako, że z każdym dniem koszty rosną, magistrat uruchomił budżetowe rezerwy i oczekuje teraz rekompensaty od rządu. Co prawda rząd zadeklarował pomoc, jeżeli chodzi o środki ochrony, ale jak na razie do szkół dotarł tylko płyn dezynfekujący i to w ilości, która wystarczy na tydzień, góra dwa normalnego funkcjonowania szkół.

Jak wskazuje Jarosław Delewski, na wydatki związane z koronawirusem nałożyły się 6 procentowe podwyżki dla nauczycieli, które Wrocław musi zacząć wypłacać od września. - Niestety subwencja oświatowa nam tego nie rekompensuje. Mimo to, zgromadziliśmy żelazne rezerwy jeżeli chodzi o środki ochrony, tak by szkoły mogły się po nie zwrócić, jeżeli im czegoś zabraknie - podkreśla. Wrocławskie placówki zgromadziły zapasy, które wystarczą im na najbliższy miesiąc, góra dwa.

Gorąca linia do sanepidu. Tylko czy zadziała?

Dyrektorzy szkół obawiają się też, jak będzie wyglądało ich kontaktowanie się z sanepidem. W minionych tygodniach, dodzwonienie się do powiatowej stacji graniczyło z cudem - Dostałem specjalny numer telefonu komórkowego, taką czerwoną linie z naszym lokalnym sanepidem. W razie podejrzenia, że których z uczniów lub nauczycieli nam się rozchorował mogę też alarmować wysyłając sms-y i maile, ale czy reakcja będzie szybka i czy w ogóle, ktoś odpowie, tego nie jestem pewny - mówi, nie kryjąc obaw Leszek Wesołowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 17. Nikt tego nie przetestował, mam nadzieję, że nie będą musiał korzystać z gorącej linii – dodaje.

- Jeśli będą kłopoty z testami z sanepidu - miasto uruchomi szybką ścieżkę testowania, w specjalnym punkcie na Stadionie Miejskim - zapowiada Jarosław Delewski. Jego departament stworzył tzw. listę kontrolną - która precyzuje krok po kroku co powinien zrobić dyrektor placówki w przypadku podejrzenia pojawienia się koronawirusa. Miasto powołało też zespół, którego zadaniem jest ujednolicenie narzędzi do nauczania zdalnego w szkołach. Wrocławska Platforma Edukacyjna (pe.edu.wroclaw.pl) prowadzona przez Centrum Kształcenia Zawodowego to narzędzie, które - w razie przejścia na nauczanie zdalne – ma pozwolić prowadzić zajęcia z wykorzystaniem MS Teams. Miasto zamierza też przeprowadzić akcję szczepienia przeciwko grypie wszystkich pracowników oświaty. Program ma być gotowy w połowie września. Jego szacowany koszt około 4,5 mln zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska