MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wieś kusi mieszczuchów

(kb)
Moda na mieszkanie poza miastem sprawia, że okolicznym wsiom przybywa mieszkańców. Dla wielu mieszkańców okolicznych wsi Zielona Góra jest miejscem pracy. Autorzy ,,Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Zielona Góra" szacują, że w mieście pracuje 2/3 mieszkańców Raculi, Drzonkowa, Starego Kisielina i Przylepu, a w zielonogórskich szkołach uczy się sporo gminnych dzieci.

Chata za miastem
Pracujemy w mieście, ale mieszkamy coraz chętniej poza jego granicami. Na wilkanowskim osiedlu Przylesie mieszkają m.in. profesorowie zielonogórskich uczelni, lekarze i biznesmeni.
I tak okalające Zieloną Górę wsie powoli stają się miejskimi sypialniami. Powodów jest kilka. Świdnicki wójt Adam Jaskulski mówi o modzie na życie na wsi. Mieszczuchów kusi spokój, świeże powietrze i niższe koszty życia.
- Na wynajęcie trzypokojowego mieszkania w mieście musiałbym wydać minimum 600 zł miesięcznie plus opłaty. W Przylepie za taką kwotę mam do dyspozycji dom z ogrodem - opowiada student Wyższej Uczelni Pedagogicznej.
Dojazd na uczelnię czy po zakupy nie jest problemem. Autobusy komunikacji miejskiej docierają do większości sąsiednich miejscowości. Gminy z miastem łączy także dobra sieć dróg.
Głód przestrzeni
Miejskim inwestorom powoli zaczyna brakować terenów budowlanych, na których mogłyby stanąć bloki. Dlatego nowe osiedle rośnie w Łężycy. Będzie to właściwie małe miasteczko na 5 tys. mieszkańców z własnym kompleksem handlowo-usługowym i stacją paliw.
W mieście nie ma już także miejsca na domki. A jeżeli uda się znaleźć atrakcyjną działkę, to jej cena zwykle zbija z nóg przeciętnego zjadacza chleba. To też liczy się przy podjęciu decyzji o wybudowaniu domu na wsi. W gminie Zielone Góra najwięcej domków jednorodzinnych powstaje w Drzonkowie, Raculi, Starym i Nowym Kisielinie - ok. 70 proc. z nich budują mieszczuchy. Są to przeważnie domki szeregowe. Jednak niektóre, np. w Drzonkowie czy Starym i Nowym Kisielinie swoim wyglądem i powierzchnią działki przypominają raczej rezydencje.
Zachłanne miasto
- Wizja opustoszałych wsi nam nie grozi - mówi zielonogórski wójt Eugeniusz Uglik.
W studium zaznaczono, że gmina plasuje się w kategorii gmin o najwyższej dynamice przyrostu ludności . I nie jest to do końca wynik przyrostu naturalnego. W 1999 roku gminę zamieszkiwało ponad 14 tys. osób, autorzy studium uważają, że jeśli moda na uciekanie z miasta nie minie, liczba mieszkańców gminy przekroczy wkrótce 25 tys. I może zdarzyć się tak, że nawet nie zauważymy, kiedy miniemy rogatki miasta i wjedziemy do Ochli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska