Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie pary wymieniły się nerkami. To pierwszy przeszczep krzyżowy na Dolnym Śląsku!

Adriana Boruszewska
Adriana Boruszewska
Adrian Bartosik (biorca) i Daniel Burniak (dawca). Dziś cała czwórka, dzięki dwóm przeszczepionym nerkom, stała się jedną wielką rodziną
Adrian Bartosik (biorca) i Daniel Burniak (dawca). Dziś cała czwórka, dzięki dwóm przeszczepionym nerkom, stała się jedną wielką rodziną Fot. AB
Najpierw skontaktowały się ze sobą przez Facebooka. Dializowana pani Justyna szukała informacji na forum internetowym. Pani Agnieszka, partnerka osoby dializowanej, jej odpowiedziała. Wtedy jeszcze nie wiedziały, że będą brały udział w przeszczepie krzyżowym. Pierwszym na Dolnym Śląsku i czwartym w Polsce.

Tradycyjny przeszczep nerki od dawcy żywego ma prosty schemat. Dawca oddaje nerkę biorcy. Przeszczep krzyżowy to już bardziej skomplikowana sprawa. Bo dawca nie oddaje organu swojemu biorcy.

- Mamy biorcę, którego żona chce oddać mu nerkę, ale z powodu niezgodnej grupy krwi, nie może tego zrobić. Gdzieś w Polsce jest też inna para, w której żona chce oddać nerkę swojemu mężowi, ale nie może znów, ze względu na niezgodność grup krwi. Jednak okazuje się, że żona pierwszego pacjenta może oddać nerkę drugiemu pacjentowi, a żona drugiego pacjenta może oddać nerkę pierwszemu pacjentowi – tłumaczy dr Dorota Kamińska z kliniki nefrologii i medycyny transplantacyjnej w szpitalu przy ul. Borowskiej, gdzie byli przygotowywani pacjenci do przeszczepu krzyżowego.

12 czerwca w szpitalu przy ul. Borowskiej i równocześnie w szpitalu w Bydgoszczy odbył się pierwszy na Dolnym Śląsku przeszczep krzyżowy. Daniel Burniak z Dolnego Śląska oddał nerkę Adrianowi Bartosikowi z Bydgoszczy, a pani Agnieszka, partnerka pana Adriana, oddała nerkę pani Justynie, żonie pana Daniela.

Lekarze z Wrocławia i Bydgoszczy zdecydowali, że lepiej będzie przeprowadzić jeden przeszczep (pana Daniela i pana Adriana) we Wrocławiu, a przeszczep pani Justyny i pani Agnieszki w Bydgoszczy. – Zarówno pobrania jak i przeszczepy odbyły się w tym samym dniu i o tych samych godzinach – podkreśla dr Paweł Chudoba, transplantolog z Wrocławia.

Dr Agnieszka Lepiesza wyjaśnia zaś, że takie zorganizowanie zabiegu i rozdzielenie par, było pierwszą taką sytuacją w Polsce. – Nie chcieliśmy sytuacji, w której jedna nerka była transportowana z Wrocławia do Bydgoszczy, a druga z Bydgoszczy do Wrocławia – mówi lekarka.

Dziś obie pary czują się dobrze. – Teraz czuję się lepiej niż przed operacją – mówi pan Daniel, który był dawcą dla pana Adriana. - Moja żona też czuje się bardzo dobrze. Komfort życia mojej rodziny znacznie się poprawił. Teraz razem z Adrianem i jego partnerką jesteśmy jedną wielką rodziną –cieszy się Daniel Burniak i zachęca wszystkie pary, by rejestrowały się w programie transplantacyjnym dla par.

Lekarze podkreślą, że przeszczep krzyżowy jest przede wszystkim trudny organizacyjnie – bo trzeba znaleźć pary, które będą zgodne (morfologicznie i immunologicznie). Justyna i Daniel Burniakowie na swoją szansę czekali prawie rok, pan Adrian i pani Agnieszka trzy miesiące. – Jeśli ktoś chce oddać komuś nerkę , to zgłasza się do kliniki nefrologii do programu wymiany par. Potem szpital oraz Poltransplant aktywnie szukają par, które mogą wziąć udział w przeszczepie krzyżowym –wyjaśnia dr Kamińska i podkreśla, że przeszczep od dawcy niespokrewnionego wymaga za każdym razem zgody sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska