Dwie budowy w pobliżu placu Dominikańskiego we Wrocławiu. Co tam powstaje? [ZDJĘCIA, WIZUALIZACJE]

Dzieje się przy ul. Bernardyńskiej we Wrocławiu. Płot w płot prowadzone są dwie budowy. Za pierwszą, większą, dochodzącą do rogu ul. Purkyniego, odpowiedzialny jest deweloper Toscom. Za drugą, mniejszą, bliżej galerii Dominikańskiej – Arkop. Obie firmy są z Wrocławia. Obie stawiają budynki mieszkalne.

Pierwsza inwestycja dostała nazwę Bernardyńska. To 5-piętrowy budynek z poziomami podziemnymi, w którym zaprojektowano 80 mieszkań. Ponadto znajdą się tam:

• lobby o powierzchni 100 metrów kwadratowych i wysokości 8 metrów,
• przestrzeń do pracy zdalnej do dyspozycji mieszkańców,
• strefa sportu i relaksu: kort do squasha, siłownia, dwie sauny, jacuzzi, pokoje do masażu i jogi.

Część mieszkań jest już zarezerwowanych. Gdyby ktoś z Was się zdecydował, musi uszykować przynajmniej 18 tys. zł za metr kwadratowy. A ten, kto skusi się na najdroższy apartament, zapłaci około 6 mln zł.

Budowa trwa, ale jeszcze nie wyszła z ziemi. Na razie jest tam duża dziura przeplatana rurami. Bernardyńska będzie gotowa w przyszłym roku.

Na sąsiednim placu również trwają prace ziemne. Docelowo stanie na nim 4-piętrowy budynek z garażem podziemnym o nazwie Centro Domini.

Wizualizacje są na razie wstępne, architekci wciąż projektują fasadę i ustalają rozkłady mieszkań, których przewidziano około 25. Początkowo zaplanowano układy jedno- i dwupokojowe, ale być może będą także trzy- i czteropokojowe.

"W maju rozpoczęliśmy prace fundamentowe. Budynek planujemy ukończyć w rok, bo to nieduża inwestycja. Zależy, jak pójdą prace archeologiczne" - informuje Wojciech Gutowski z firmy Arkop.

Oba budynki staną na terenie kształtem zbliżonym do prostokąta, którego boki wyznaczają ulice: Janickiego, Purkyniego, Bernardyńska i aleja Słowackiego. Zajmą miejsce pomiędzy dwoma zabytkami: gmachem dawnej poczty a kościołem pobernardyńskim, w którym działa obecnie muzeum Architektury.

Nowa zabudowa na pewno ograniczy widok (od strony ul. Janickiego) na pochodzący ze schyłku średniowiecza kościół. Późnobarokowa attyka dawnej świątyni powinna przewyższać powstające budynki mieszkalne. Aby tak się stało, bryła Bernardyńskiej będzie częściowo obniżona do czterech pięter.

Jeżeli ktoś wchodzi pomiędzy zabytki, w dodatku w centrum miasta, powinien się do nich dopasować. Z tej powinności, projektując Bernardyńską, spróbowali wywiązać się architekci z biura Zbigniewa Maćkowa.

"Istnieją miasta, gdzie współczesność śmiało czerpie z tego, co minione. Pamięć o przeszłości to nie tylko nasze dziedzictwo, ale i inspiracja, impuls do tego, aby z biegiem lat tworzyć architekturę prestiżową, ale i uznającą historię" - czytamy w opisie inwestycji.

Architekci wybrali gzymsy koronujące, jak piszą: charakterystyczne dla Wrocławia. Wycofali ostanie dwie kondygnacje, a partery podcięli. Elementem architektury współczesnej jest klinkier na ścianach. Bryłę uformowali tak, by powstał ogólnodostępny plac, który domknie ściana kościoła dawnego klasztoru Bernardynów. Zdaniem Zbigniewa Maćkowa - jedna z najpiękniejszych dominant wrocławskich.