W ubiegłym roku na autostradach doszło do 478 wypadków. W ich wyniku zginęło 70 osób. To dwa razy więcej niż sześć lat temu. Eksperci twierdzą, że wynika to z braku doświadczenia w jeździe na tego typu drogach.
- Masę osób, które posiada prawo jazdy, nauczyło się jeździć na drogach krajowych. Do końca nie wiedzą jednak, jak poruszać się po autostradach, a świeżo upieczeni kierowcy powinni uczyć się jazdy na nich. Często jeżdżę po drogach ekspresowych i autostradach, ale bardzo rzadko widuję tam "elki" - mówi Kuba Bielak, instruktor bezpiecznej jazdy.
- Zdarza się wielu okupantów lewego pasa, zdarzają się osoby, które gwałtownie najeżdżają na auto, które jest prawidłowo na lewym pasie, bo wyprzedzają pojazd jadący wolniej. Brakuje kultury i życzliwości - dodał Tomasz Kulik, instruktor bezpiecznej jazdy.
Niestety wraz z rozwojem sieci dróg w okolicach Wrocławia, okazało się, że to u nas zrobiło się bardzo niebezpiecznie. W licznie wypadków przoduje autostradowa obwodnica Wrocławia (AOW), niewiele lepiej jest też na autostradzie A4.
Na obwodnicy Wrocławia od początku 2017 roku do 10 grudnia doszło aż do 31 wypadków w przeliczeniu na jeden kilometr drogi! Łatwo policzyć, że łącznie na 22 kilometrach tej trasy wokół Wrocławia doszło w tym czasie aż do 682 zdarzeń! To dużo więcej niż na innych drogach tej klasy.
Na drugim miejscu znalazła się autostrada A1 z 19 wypadkami na kilometr. Na A4 ten wskaźnik wynosi 10 wypadków na kilometr. Jednak spośród fragmentów autostrad wyłoniono także najbardziej niebezpieczne miejsca. I tutaj znów nie brakuje autostrady A4 pod Wrocławiem. Wśród 10 odcinków w Polsce aż trzy są położone blisko stolicy Dolnego Śląska - A4 w gminie Kobierzyce, A4 w gminie Wrocław oraz A4 w gminie Kąty Wrocławskie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
