Zanim Piotr Gajos dołączył do powstałej już firmy, musiał zdobyć kapitał. Dlatego w czasie nauki w Wyższej Szkole Bankowej we Wrocławiu zdecydował się na wyjazd do Atlantic City w Stanach Zjednoczonych.
- Po powrocie wszystkie pieniądze zainwestowałem w rozwój firmy - mówi Piotr Gajos, współwłaściciel sieci Góralska Chata.
Kolejne Góralskie Chaty otwierali już we troje.
- Na samym początku sam stałem za ladą - łącznie niemal cztery lata w trzech różnych sklepach sieci - mówi Piotr Gajos. - Pozwoliło mi to poznać zawód od podszewki, wiem, czego mogę oczekiwać od swoich pracowników.
Rozwój firmy wymusił jednak nowy podział obowiązków. Pan Piotr reprezentuje sklepy i sprzedaż detaliczną, Mariusz Zborowski wraz z braćmi zajmuje się hurtem wewnętrznym, a pani Asia - obiema tymi rzeczami naraz. Do obsługi klientów firma zatrudnia ok. 50 pracowników, którzy ukończyli specjalistyczne szkolenia. Już w czasie rekrutacji sito jest spore, szanse na pracę mają tylko osoby z minimum pięcioletnim doświadczeniem w branży masarskiej. Ale nawet wtedy przez pierwsze dwa miesiące nowy pracownik musi się nauczyć standardów firmy.
- Jakość obsługi to dla nas jedna z najważniejszych rzeczy. Nie wyobrażamy sobie, żeby ktoś wyszedł z naszego sklepu bez uśmiechu na twarzy i satysfakcji ze zrobionych zakupów - mówi Piotr Gajos. - Dlatego częstujemy klientów naszymi specjałami. Najczęściej, gdy ktoś już spróbuje tradycyjnej kiełbasy czy szynki, to decyduje się na jej zakup.
Właściciele, otwierając nowy lokal, zamawiają wszystkie produkty oferowane przez masarnię. Następnie klienci, swoimi zakupami, decydują o tym, co zostanie na stałe w asortymencie danego sklepu. Każdego miesiąca pojawiają się też 2-3 nowości.
- Z ostatnio wprowadzonych produktów największą popularnością cieszą się wyroby ze Starej Wsi. Szczególnie dobre są też szynka swojska oraz kiełbasy: swojska i wiejska z cielęciną - mówi Piotr Gajos. - Niestety, z powodu kryzysu, kupujący zwracają uwagę przede wszystkim na cenę. Dlatego do naszej oferty wprowadziliśmy równie dobre, choć nieco tańsze wyroby.
Przed trzema laty w asortymencie firmy pojawił się także nabiał z Tymbarku: oprócz twarogów, serów żółtych jest także zsiadłe mleko, kefir i masło górskie.
- Na początku istnienia Góralskiej Chaty wrocławianie zjeżdżali się do nas z całego miasta - mówi Piotr Gajos. - Pytaliśmy ich wtedy, w jakiej dzielnicy mieszkają, a na podstawie tych wypowiedzi typowaliśmy miejsce otwarcia kolejnego sklepu.
Obecnie jest ich już 21, także poza Wrocławiem, m.in. w Oławie, Świdnicy i Wałbrzychu, a stali klienci, jak szacują właściciele, stanowią prawie 90 proc. kupujących.
- W sferze zawodowej staram się dążyć do perfekcji, dlatego wraz z pozostałymi współwłaścicielami robimy wszystko, aby nasze wyroby były jeszcze lepsze, a klienci zadowoleni.
Akcja Duma Przedsiębiorcy
Przez ostatnie tygodnie prezentowaliśmy historie przedsiębiorców z naszego regionu. Mamy nadzieję, że ich przykład pokazał, że warto podjąć wyzwanie i że przy odrobinie wsparcia i dobrym przygotowaniu każdemu może się udać. Cykl jest elementem akcji Idea Banku, który postanowił udokumentować i wypromować działalność dziesiątek małych polskich firm, które mają ciekawy pomysł na biznes. Na wsparcie promocyjne może liczyć około 100 firm z całej Polski. Więcej informacji o akcji na stronie: http://www.ideabank.pl/duma-przedsiebiorcy
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?