Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowcy ukarani za śmierć mężczyzny, który spadł z mostu. Ale śledztwa nie ma

Małgorzata Moczulska
zdjęcie użyczone
Dyscyplinarka i dwie nagany za niezabezpieczony most w Kłodzku, z którego spadł 49-latek. Przez miesiąc drogowcy nie zrobili nic, by zażegnać niebezpieczeństwo. Barierkę naprawili nazajutrz po wypadku. Prokuratura nie dopatrzyła się zaniedbań.

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w styczniu na moście przy drodze krajowej nr 33 w Kłodzku. Zginął 49-letni mężczyzna, który potknął się i spadł w przepaść. Na części mostu nie było barierki ochronnej. Miesiąc wcześniej doszczętnie zniszczył ją samochód. Zdaniem rodziny zmarłego i mieszkańców tej okolicy, 49-latek zginął, bo przejście przez most było nie lada wyzwaniem. Na chodnik wystawały metalowe pręty z uszkodzonej balustrady i by się tamtędy przedostać trzeba było albo wchodzić na ruchliwą drogę, albo przechodzić slalomem, stawiając stopy między prętami. Mężczyzna prawomocnie potknął się o jeden z nich i runął w dół.

- Nasze śledztwo miało wyjaśnić, czy nie doszło w tym przypadku do zaniedbań związanych z naprawą tej balustrady i czy zarządca drogi nie stworzył zagrożenia dla życia pieszych - mówi Anna Gałkowska, prokurator rejonowy w Kłodzku. - Postępowanie zostało umorzone. Uznaliśmy, że mimo iż balustradę naprawiono dopiero po tym tragicznym zdarzeniu, to wcześniej zarządca drogi miejsce to odpowiednio zabezpieczył - tłumaczy prokurator.

Z naszych informacji wynika, że owe zabezpieczenie ograniczyło się do jednego znaku ostrzegawczego i pomalowania sprejem na pomarańczowo prętów, tak by były widoczne. Najbardziej jednak skandaliczny jest fakt, że przez miesiąc drogowcy nie zrobili nic, a gdy tylko zginął człowiek, to już nazajutrz pojawiła się ekipa i barierkę naprawiła.

Z decyzją prokuratury nie zgodziła się rodzina zmarłego i zaskarżyła ją. W listopadzie zażalenie rozpatrzy sąd.

Bliscy ofiary powołują się m.in. na kroki, jakie wobec odpowiedzialnych za brak napraw drogowców, podjęła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Michał Radoszko, rzecznik prasowy zarządcy drogi, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu, poinformował, że w sprawie prowadzono wewnętrzne postępowanie sprawdzające. - Niestety doszło do niedopełnienia obowiązków. Taka sytuacja nie powinna była mieć miejsca. Winnych ukarano. Jedna osoba została dyscyplinie zwolniona z pracy, dwie inne otrzymały nagany - mówi Radoszko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska