Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat w Niemczy. Rzucił się z siekierą na córkę narzeczonej i jej chłopaka

Małgorzata Moczulska
Rodzinny dramat w Niemczy koło Dzierżoniowa. 51-latek chciał zabić córkę narzeczonej i jej chłopaka. Został aresztowany. Grozi mu dożywocie.

To kolejny, dramatyczny przykład, do czego prowadzi chorobliwa zazdrość i ślepa chęć zemsty. W Niemczy omal nie zginęła w ubiegłym tygodniu 30-latka i jej 29-letni przyjaciel. Zabić próbował ich 51-letni Bogusław B., bo wymyślił sobie, że za odejściem od niego narzeczonej stoi właśnie jej 30-letnia córka. Pomiędzy Bogusławem B. a jego narzeczoną od dłuższego czasu źle się działo. Mężczyzna był zazdrosny, a kiedy wypił alkohol, stawał się agresywny. Kobieta za namową córki postanowiła zakończyć ten związek.

Feralnego dnia przewidując, że mężczyzna może robić jej kłopoty, wyprowadziła się z domu 51-latka pod jego nieobecność i wróciła do swojego mieszkania w Dzierżoniowie. W tym samym czasie do Niemczy próbowała dodzwonić się jej córka, by spytać, czy pomóc jej w przeprowadzce. Nikt jednak nie odbierał telefonu stacjonarnego, komórka również była wyłączona. Dlatego zaniepokojona 30-latka wraz z przyjacielem wsiedli do taksówki i pojechali sprawdzić, co się dzieje.

Wściekłość wyładował na córce

- Do domu podejrzanego poszła tylko 30-latka. Była pewna, że zabierze stamtąd mamę i szybko odjadą - relacjonuje Emil Wojtyra, szef wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie. - 51-latek otworzył drzwi z wiatrówką w ręku. Chciał postrzelić kobietę, ale ta chwyciła lufę i broniła się. Mężczyzna uderzył ją kolbą i chwycił stojącą obok drzwi siekierę, którą wielokrotnie uderzał próbującą się bronić kobietę po głowie i rękach - dodaje prokurator.

Na pomoc przybiegł jej przyjaciel, który również został uderzony siekierą w głowę. Oprawcę spłoszył taksówkarz, bo ten zaczął trąbić i krzyczeć, że dzwoni na policję. Kwadrans później na miejscu było pogotowie i radiowozy. Poszkodowani m.in. z ranami głowy trafili do szpitala. Ich życiu na szczęście nic nie grozi, choć lekarze są zgodni, że mieli wiele szczęścia. Policjanci zatrzymali Bogusława B. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa dwóch osób. Grozi mu dożywocie. W piątek sąd aresztował go tymczasowo na trzy miesiące.

Niebezpieczna zazdrość

To nie pierwszy przypadek gdzie chorobliwa zazdrość jest przyczyną tragedii. W ubiegłym roku w Bielawie (również w powiecie dzierżoniowskim) 48-latek nie mogąc sobie poradzić z rozwodem i odejściem żony omal jej, ich 8-letniego syna i teściowej nie spalił żywcem. Najpierw odciął prąd w domu, by uniemożliwić im otwarcie antywłamaniowych rolet. Potem przez szybę nad drzwiami wejściowymi wrzucił do środka "koktajle mołotowa" i uciekł.

Kiedy wybuchł pożar, cała trójka próbowała gasić ogień. Wszyscy ucierpieli. Najbardziej syn, który z rozległymi poparzeniami trafił do szpitala. Nazajutrz żona otrzymała kurierem bukiet kwiatów. Śledztwo wykazało, że wysłał go sprawca, który czeka w areszcie na proces.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska