Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drabczyk: Marco Paixao najcenniejszy na transferowym rynku [WYWIAD]

Jakub Guder
Marek Drabczyk, wiceprezes Śląska Wrocław
Marek Drabczyk, wiceprezes Śląska Wrocław Tomasz Hołod
- Naszym celem nie jest szukanie gwiazd. Jeśli pojawia się oferta zatrudnienia piłkarza doświadczonego, z dorobkiem, który akurat będzie zmieniał klub, to się zastanowimy. Chcemy bazować raczej na zawodnikach młodych, a nie takich, którzy podpisują z WKS-em swój ostatni kontrakt - mówi Marek Drabczyk, wiceprezes Śląska.

Jest Pan zadowolony z tego, co udało się zrobić nowemu zarządowi na Oporowskiej?
Ja i Paweł Żelem niedługo pracujemy w Śląsku. Najważniejszym celem, jaki sobie postawiliśmy było ustabilizowanie sytuacji zadłużenia Śląska. WKS był zadłużony zarówno u piłkarzy, jak i podmiotów zewnętrznych. Za sukces uznajemy to, że udało się spłacić zdecydowanie większą część zobowiązań wobec zawodników. Zostały jakieś małe kwoty w porównaniu do tego, co było wcześniej. Spłaciliśmy też MPWiK, co było sporym tematem publicznym ale też ważną rzeczą dla klubu. Oczywiście piłkarsko, to nie był najlepszy sezon, bo miejsce Śląska to pierwsza czwórka, piątka. Po nieudanej jesieni i zmianie trenera jesteśmy teraz „małym mistrzem” jak to napisała prasa. Po podzieleniu punktów zdominowaliśmy grupę spadkową. Pod tym względem nie możemy być rozczarowani, bo niektórzy grozili nam, że spadniemy z ligi. Zajęliśmy tymczasem 9. miejsce, a gdyby nie było tego podziału, pewnie bylibyśmy wyżej.

Wiadomo już, kto podpisze nowe kontrakty, a z kim jednak się pożegnacie?
Zdecydowanie za wcześnie, żeby o tym mówić. Dopiero skończył się sezon, chłopcy jadą na wakacje. Oczywiście rozpoczęliśmy już rozmowy. Niektóre są bardziej zaawansowane, inne mniej. To rzecz jasna dla nas bardzo ważne. Z całą pewnością Śląsk będzie inaczej wyglądał w nowym sezonie, ale zapowiedzieliśmy to na samym początku naszej pracy. Chcemy stawiać na polskich zawodników, najlepiej z naszego regionu. Nie jest to łatwe, bo dopiero budujemy sieć skautingu, ale będzie to miało odzwierciedlenie w naszym składzie na kolejny sezon.

Ale przyzna Pan, że różnice między tym, co proponujecie Marianowi Kelemenowi czy Przemysławowi Kaźmierczakowi, a ich oczekiwaniami są duże. Ten drugi zresztą sam to powiedział.
Jeśli tak uważa, to oznacza, że negocjacje są jeszcze przed nami. Zgada się – nie doszliśmy do porozumienia z wymienioną dwójką, ale mamy jeszcze kilka tygodni.

Co będzie z Marco Paixao? 500 tys. euro to kwota, za którą Śląsk go puści?
Nie chciałbym mówić o konkretnych sumach. To jeden z najcenniejszych – jeśli nie najcenniejszy – zawodnik Śląska na rynku transferowym i nadal stanowi bardzo dużą siłę klubu. Chcielibyśmy odmłodzić w przyszłości kadrę. Postawić na zawodników, którzy są głodni sukcesów przez to, że niewiele jeszcze wygrali. Obecnie drużyna składa się w głównej mierze z piłkarzy bardzo utytułowanych, którzy sięgali po mistrzostwo czy Superpuchar Polski. Muszą być w klubie jednak jakieś filary i Marco z pewnością do nich należy.

Jeśli nie przedłużycie z nim kontraktu teraz, to za pół roku nic już na Portugalczyku nie zarobicie.
Na pewno jeśli dostanie dobrą ofertę z innego klubu i dla nas będzie ona zadowalająca, to będzie tematem transferowym podczas tego okienka.

W tej chwili na waszym stole nie ma żadnych ofert?
Nie ma.

Tauron będzie na koszulkach Śląska w przyszłym sezonie?
Nie mogę tego jeszcze potwierdzić. Zostało nam kilka tygodni rozmów. Trzeba wziąć poprawkę na to, że nie mieliśmy wizerunkowo dobrego roku, chociaż od jesieni pracujemy nad tym, aby go poprawić.

A co będzie z Pumą?
Z Pumą się żegnamy.

Wzmocnienia będą tylko z niższych lig, czy stać Śląsk na jedno-dwa głośne nazwiska?
Naszym celem nie jest szukanie gwiazd. Jeśli pojawia się oferta zatrudnienia piłkarza doświadczonego, z dorobkiem, który akurat będzie zmieniał klub, to się zastanowimy. Chcemy bazować raczej na zawodnikach młodych, a nie takich, którzy podpisują z WKS-em swój ostatni kontrakt.

Piotr Celeban jest w granicach waszym możliwości finansowych?
Te rozmowy są na tak wczesnym etapie, że nie mówiłbym o tym jako negocjacjach transferowych.

Co będzie celem Śląska w przyszłym sezonie?
Chcemy to określić w czerwcu. Najważniejsze oczywiście, żeby Śląsk grał ładnie i wygrywał. Jeśli mówimy o stawianiu na młodzież, to trudno oczekiwać, żebyśmy bili kluby, które mają trzy razy wyższe budżety od naszego. Przykład Ruchu Chorzów pokazuje jednak, że wszystko jest możliwe. Na pewno nie będziemy dopuszczać.

Macie już nowy plan na Akademię Śląska? Większość trenerów ma podpisane umowy tylko do końca czerwca.
Nie potrzebujemy rewolucji. Akademia funkcjonowała już wcześniej, my mamy jakiś swój plan, ale to będzie raczej ewolucja. Podstawy są. Może szkółka nie miała zbyt dużej prędkości i my chcemy ją jej nadać.

Jest Pan zadowolony z reformy ekstraklasy?
Kluby jednogłośnie ją poparły, więc to dowód, że także zarząd Śląska uważa ją za dobry pomysł. W długim okresie to korzystna zmiana dla ekstraklasy. Pytanie jest tylko o grupę B, bo graliśmy mecze na których było 5-7 tys. kibiców. To nie jest frajda dla fanów czy piłkarzy, a dla klubu żaden zarobek. Generalnie to dobry krok, ale jesteśmy dopiero po pierwszym sezonie. Wisienką na torcie była z pewnością gra w grupie A.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska