Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Żytkiewicz-Jaruga i dr Orońska z medalami Zasłużony dla Wrocławia

Agata Grzelińska
Dwie lekarki nagrodzone przez prezydenta
Dwie lekarki nagrodzone przez prezydenta Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Dwie niezwykłe lekarki, które od wielu lat nie tylko leczą chorych we Wrocławiu, ale mają wpływ na rozwój medycyny w całej Polsce, zostały docenione.

Dr Żytkiewicz-Jaruga i dr Orońska to dwie niezwykłe kobiety, dla których zawód lekarza jest nie tylko pracą, ale prawdziwą misją. Obie mają ogromne zasługi. Nic więc dziwnego, że wczoraj otrzymały od prezydenta Rafała Dutkiewicza medale Zasłużony dla Wrocławia. Odznaczenia wręczył Jacek Sutryk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych i Zdrowia. O wyróżnienie dla dr Anny Orońskiej i dr Danuty Żytkiewicz-Jarugi wnioskowała radna Wanda Ziembicka-Has.

- To dla mnie bardzo duży zaszczyt, zwłaszcza że nie jestem wrocławianką. Przyjechałam tu po studiach, które skończyłam w Zabrzu - mówi dr Orońska, która w ubiegłym roku obchodziła 50-lecie pracy. Dziś kojarzona jest z opieką paliatywną, choć początkowo specjalizowała się w anestezjologii i intensywnej terapii. W latach 80. zetknęła się z ruchem hospicyjnym.
- Zebrała się grupa ludzi, dostrzegająca potrzebę zajęcia się pacjentami, którymi w tamtym czasie właściwie nikt się nie zajmował - wspomina dr Anna Orońska. - Idea przyszła z Wielkiej Brytanii. Zaczęliśmy wtedy tworzyć przede wszystkim opiekę domową. Początkowo był to wyłącznie ruch wolontaryjny.

Dr Orońska jako pracownik wrocławskiej Akademii Medycznej wprowadziła zajęcia dla studentów z medycyny paliatywnej. Dzięki niej na Dolnym Śląsku jest teraz 55 lekarzy specjalistów w dziedzinie medycyny paliatywnej. Dr Orońska jest konsultantem wojewódzkim ds. opieki paliatywnej. Pracuje w Ośrodku Opieki Paliatywnej przy Dolnośląskim Centrum Onkologii.
Dr Danuta Żytkiewicz-Jaruga chciała być pediatrą, ale dała się przekonać, że lepiej być internistą. W 1990 roku zrobiła jako jedna z pierwszych w Polsce specjalizację diabetologiczną. Była pierwszym na Dolnym Śląsku diabetologiem. Przez 6 lat pełniła funkcję konsultanta wojewódzkiego ds. diabetologii, szkoliła lekarzy i pacjentów. Najpierw przez wiele lat kierowała Wojewódzką Poradnią Diabetologii przy ul. Dobrzyńskiej, a teraz pracuje w Regionalnej Poradni Diabetologicznej przy ul. św. Mikołaja we Wrocławiu. Jako pierwsza zwracała uwagę na cukrzycę u kobiet w ciąży. Od 1987 roku prowadziła Bank Glukometrów. Dziś każdy chory ma glukometr, ale wtedy ten mały aparat kosztował 300 dolarów.

O cukrzycy, z którą walczy od lat, mówi, że to wredna choroba. - Cukrzyca to jest bardzo ciężką, podstępną chorobą, nie boli, nad czym boleję, bo przez wiele lat rozwija się podstępnie i nie daje żadnych dolegliwości - mówi. Bardzo lubi przyjmować pacjentów. Nie ukrywa, że potrafi się z nimi... awanturować, gdy się źle prowadzą. - Krzyczę wtedy na nich, ale oni to lubią - uśmiecha się pani doktor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska