Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Adam Krawczyk: Terroryści nie mają w Polsce zaplecza. A bez niego nic nie są w stanie zdziałać

Adam Krawczyk
Najważniejsze w tym roku są dla Polski, z punktu widzenia zabezpieczenia przed terroryzmem, Dni Młodzieży - uważa dr Adam Krawczyk
Najważniejsze w tym roku są dla Polski, z punktu widzenia zabezpieczenia przed terroryzmem, Dni Młodzieży - uważa dr Adam Krawczyk archiwum prywatne
Zagrożeniem dla bezpieczeństwa może być antagonizacja sceny politycznej. Nastroje coraz bardziej się radykalizują - mówi dr Adam Krawczyk z Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego.

Po niedawnych zamachach terrorystycznych w Paryżu można było usłyszeć dwie opinie. Wedle jednej, tylko kwestią czasu jest, kiedy coś podobnego wydarzy się w Polsce. Z kolei zwolennicy drugiej twierdzili, że Polska - z racji braku naszego zaangażowania w walkę z Państwem Islamskim - nie leży w sferze zainteresowań fundamentalistów. Która z tych opinii jest, pana zdaniem, bliższa prawdy?
Żadna z tych opinii nie jest w 100 procentach sprawdzalna, choć ja osobiście bardziej bym się przychylał do tej drugiej. Nie angażujemy się jako kraj na Bliskim Wschodzie ani też w Afryce Północnej. Nasza rola sprowadza się do wsparcia informacyjnego. Nie stanowimy zatem niebezpieczeństwa dla Państwa Islamskiego. Po co ekstremiści mieliby u nas organizować zamachy, skoro nie bierzemy udziału w koalicji antyterrorystycznej?

A czy w przeszłości ISIS kierowało jakieś ostrzeżenia pod naszym adresem, tak jak to w ostatnim okresie uczyniło względem Rosji i Arabii Saudyjskiej?
Nie, takich gróźb nie było. Zdarzały się one natomiast wcześniej, w czasie interwencji w Afganistanie, ze strony talibów. Obecnie, skoro my nie jesteśmy zaangażowani w konflikt z ISIS, to ono też względem nas nie wystosowuje gróźb. Zresztą warto pamiętać, że zamach w Paryżu nastąpił dopiero wtedy, gdy Francja zaangażowała się w naloty na terytorium ISIS.

Brzmi to uspokajająco, ale pilnować się nie zaszkodzi. Czego najbardziej?
Jeśli idzie o bezpieczeństwo w Polsce, to najważniejsze w tym roku są Międzynarodowe Dni Młodzieży w Krakowie. Są one imprezą masową, bardzo liczną, która skupi setki tysięcy ludzi, a poza tym jest to impreza o czysto chrześcijańskim charakterze.

A elementy infrastruktury krytycznej? Ujęcia wody pitnej? One też wydają się kuszącym celem dla ekstremistów.
Akurat ujęcia wody pitnej to cele dość trudne dla terrorystów, bo woda między ujęciem a odbiorcą przechodzi przez kilkanaście różnego rodzaju filtrów, przepompowni. Zanieczyszczenie samego ujęcia jeszcze by im nic nie dawało. Bardziej prawdopodobne wydawałoby mi się uderzenie na jakieś symbole władzy - sejm czy urząd prezydenta. Tyle że w Polsce trzeba pamiętać o jednym - u nas nie ma zaplecza dla działania terrorystów z Państwa Islamskiego. A bez zaplecza nic się nie zrobi. We Francji jeden z zamachowców był osobą, która przybyła wraz z uchodźcami, ale ona nie przybyła przecież z ładunkami wybuchowymi i karabinem. To musiało znajdować się już na miejscu. Tymczasem my nie mamy takich grup ekstremistycznych. Mamy u nas trzy środowiska muzułmanów - polscy Tatarzy, którzy naprawdę są już Polakami; Turków, którzy raczej nie są kojarzeni z ekstremizmem religijnym, oraz Czeczenów, dla których Polska jest najbardziej przyjaznym państwem w Europie i raczej z ich strony bym się jakichś działań zagrażających bezpieczeństwu nie spodziewał.

Skoro o uchodźcach i zapleczu dla terrorystów mowa, to oczywiście pojawia się kwestia tego, na ile polskie służby są przygotowane do tego, aby zweryfikować mających zostać skierowanych do Polski uchodźców pod kątem ich ewentualnej infiltracji przez ekstremistów.
Uchodźcy są na pewno infiltrowani przez fundamentalistów z Państwa Islamskiego, ale są łatwiejsze sposoby przedostania się do Europy, aniżeli pokonywanie kilkunastu tysięcy kilometrów wśród uchodźców. Przecież dla takiej organizacji jak ISIS nie jest problemem wykupienie biletu lotniczego w 1 klasie na lot do Paryża, Rzymu czy Berlina. Z drugiej strony natomiast to nie będzie tak, że nagle do Polski zjedzie kilka tysięcy uchodźców. Ten limit będzie wprowadzany etapami, więc jednorazowa ich liczba na pewno będzie dla służb do ogarnięcia. Problemem najprawdopodobniej będzie to, że Polska może zostać jednym z głównych szlaków przerzutowych do Niemiec. Jeżeli będziemy mieli do czynienia z uchodźcami „niezarejestrowanymi”, nielegalnie przekraczającymi granice, to ich zweryfikowanie dla polskich służb będzie dużo trudniejsze.

Czy po tym, co się stało w Paryżu, dało się zauważyć w działaniach tych służb coś, co wskazywałoby na zwiększone zagrożenie czy stan podwyższonej gotowości?
Owszem, po zamachach w Paryżu był w polskich służbach alarm. Znów jednak trzeba wrócić do pytania o to, na ile to było groźne dla Polski? Żadnej bazy terrorystycznej nie było w Polsce, tak jak to miało miejsce we Francji czy w Belgii. Dla polskich służb najważniejszą kwestią pozostaje sprawdzanie granic, inwigilowanie miejsc przesyłu uchodźców, jak też miejsc werbunku osób do walki w Syrii, bo takie miejsca też w Polsce się znajdują.
Do tej pory głównie mówiło się w takim kontekście o osobach polskiego pochodzenia, które wyjechały do Niemiec i stamtąd udały się do Syrii.
Albo z Niemiec, albo ze Skandynawii, bo akurat głównie z tamtego kierunku Polacy przedostawali się do Syrii. W Polsce jednak także były i działają grupy, które werbują do walki w Syrii po stronie ISIS. Kilka osób zajmujących się takim werbunkiem zostało zresztą w związku z tym zatrzymanych. Przy czym warto zaznaczyć, że werbowali oni nie tyle wśród muzułmanów wychowanych w kulturze islamu, ale konwertytów, czyli osób, które dopiero na islam przeszły.

Dużo było takich bojowników?
Nie. Tych osób z Polski nie było wiele, ale już z Francji prawie tysiąc osób wyjechało do walki po stronie ISIS.
Co jeszcze - poza działaniami terrorystów - może stanowić w tym roku źródło zagrożenia dla bezpieczeństwa w Polsce?
Antagonizacja polskiej sceny politycznej. Nastroje się coraz bardziej radykalizują.

Mówiąc wprost chodzi o to, że któryś marsz i kontrmarsz w końcu się spotkają i dojdzie do tego, co w przeszłości działo się przy okazji 11 listopada?
Widać wyraźnie, że zarówno jedna, jak i druga strona nie popuści. Strona lewicowo-liberalna pokazała, że też potrafi zaktywizować społeczeństwo. Mamy więc marsze z obu stron, a hasła stają się coraz bardziej radykalne. A przecież zdarzają się bojówki, grupy kibicowskie, z drugiej strony mogą przyłączyć się grupy anarchistyczne czy lewackie. Ta napięta sytuacja w Polsce ewoluuje, narasta i może trwać dłuższy okres. I może dojść do zaburzenia ładu społecznego.

***

Dr Adam Krawczyk
Adiunkt w Instytucie Historii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, a zarazem założyciel Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego i redaktor naczelny portalu internetowego terroryzm.com.
Zajmuje się tematyką terroryzmu na terenie Bliskiego Wschodu, bezpieczeństwa międzynarodowego oraz XX-wiecznej historii powszechnej, ze szczególnym uwzględnieniem konfliktu bliskowschodniego. Obecnie prowadzi badania nad działalnością zbrojnych grup w konflikcie arabsko-izraelskim. Jest autorem monografii pt. „Terroryzm ugrupowań fundamentalistycznych na obszarze Izraela w II połowie XX wieku” i kilkunastu artykułów poświęconych przemocy politycznej na obszarze Bliskiego Wschodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska