Nasza Loteria

Dopłacimy do budowy stadionu we Wrocławiu blisko 43 miliony złotych. To efekt ugody

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Spółka Stadion Wrocław, miasto Wrocław i wykonawca obiektu, firma Max Boegl, zakończyły negocjacje dotyczące zawarcia ugody
Spółka Stadion Wrocław, miasto Wrocław i wykonawca obiektu, firma Max Boegl, zakończyły negocjacje dotyczące zawarcia ugody Janusz Wójtowicz / Tomasz Hołod /Polska Press
Zakończył się niemalże 10-letni spór dotyczący budowy wrocławskiego stadionu, dziś znanego jako Tarczyński Arena. Spółka Stadion Wrocław, miasto Wrocław i główny wykonawca obiektu, Max Boegl, doszli do porozumienia, w wyniku którego firma ma otrzymać prawie 43 mln zł.

Budowa stadionu rozpoczęła się w 2009 roku, od 2010 roku odpowiadała za nią niemiecka firma Max Boegl. Zaraz po Euro, w październiku 2012 roku, miasto wypowiedziało umowę głównemu wykonawcy, motywując swoją decyzję niedotrzymaniem terminu zakończenia prac. Niedługo później, bo w sierpniu 2013, rozpoczęła się batalia sądowa. Podczas niej strony wzajemnie pozywały się na kwoty nawet 300 milionów złotych.

- Spór sądowy eskalował. Max Boegl żądał coraz większych kwot, miasto składało kontrpozew, aby wykonawca z pewnych rzeczy musiał się rozliczać i tłumaczyć. Równolegle trwały negocjacje, żeby jednak temat w sposób racjonalny zamknąć spór. Strony porozumiały się i to rzeczywiście odzwierciedla zakres dodatkowych prac, które zostały na stadionie przez firmę Max Boegl wykonane - mówi Kacper Cecota, rzecznik prasowy Tarczyński Arena Wrocław.

Dodatkowe prace dotyczyły głównie wykonania instalacji - systemów zasilania i systemów informatycznych. W oficjalnym oświadczeniu, wydanym przez Spółkę Stadion Wrocław, możemy przeczytać, że spółka dysponuje opinią prawną, która szacowała wysokość odszkodowania, gdyby doszło do rozstrzygnięcia sporu przed sądem. W różnych wariantach wahałoby się ono od 72,5 do 146 milionów złotych na rzecz wykonawcy. W roku 2018 grupa ekspertów z firmy zajmującej się oceną inwestycji od strony oceny wykonanych robót budowlanych, stwierdziła w swoim raporcie, że wartość ugody szacować należy na około 69 milionów złotych netto na rzecz Max Boegl. Ugoda w takiej formie nie została jednak podpisana. Równolegle do trwającego sporu sądowego strony rozpoczęły kolejny etap negocjacji, którego efektem jest wzajemne porozumienie opiewające na 42 850 000 złotych brutto na rzecz Max Boegl. Ugoda została zawarta pod koniec 2021 roku.

- Zawarte porozumienie to rozliczenie robót, co do których strony przez wiele lat się spierały. Źródłem konfliktu sprzed 10 lat z firmą Max Boegl były wątpliwości, ile tak naprawdę kosztowały prace. Ugoda zostanie sfinansowana w ten sam sposób, w jaki została sfinansowana budowa stadionu. Oznacza to, że okres spłaty kredytu, czyli w zasadzie wykupu obligacji, zostanie powiększony o kwotę zawartą w porozumieniu i termin spłaty wykupu obligacji nie minie w 2028 roku, tylko w 2030. Zatem Max Boegl otrzyma przelew teraz, a raty zaciągniętego kredytu na budowę stadionu wydłużą się o kolejne dwa lata. Dzięki temu Spółka Stadion Wrocław będzie mogła zyskać pieniądze, które fizycznie mają trafić do wykonawcy, natomiast wydłuży się spłata kredytu - wyjaśnia Kacper Cecota.

Na pytanie, czy za przedłużenie kredytu na prawie 43 mln zł zapłacą podatnicy, rzecznik odpowiada twierdząco.

- To miasto budowało stadion. Zbudowało go na kredyt, nie posiadało takiej gotówki, żeby wyłożyć ją na całość. Tak samo jak wszystkie inne prace związane z tym stadionem, jest to finansowane przez wykup obligacji. Wykupuje je Spółka Stadion Wrocław za pieniądze, które otrzymuje od swojego właściciela, czyli miasta Wrocław. Nie ma takiej sytuacji, że miasto w tej chwili musi wyciągnąć z budżetu prawie 43 mln zł. Spółka zmieni warunki kredytu i powiększy go o wskazaną w porozumieniu kwotę. Skutek finansowy zacznie się de facto w roku 2028 - mówi Kacper Cecota.

Według Spółki Stadion Wrocław, zawarty kompromis zamyka kwestię budowy obiektu i rozliczenia inwestycji w sposób ostateczny i definitywny.

Spółka Stadion Wrocław, miasto Wrocław i wykonawca obiektu, firma Max Boegl, zakończyły negocjacje dotyczące zawarcia ugody

Dopłacimy do budowy stadionu we Wrocławiu blisko 43 miliony ...

od 16 lat
Wideo

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
4 stycznia, 11:32, Xynat:

Dobra. Niech będzie. Tyle że te 43 bańki miasto powinno wypłacić podwykonawcom, którzy odwalili całą robotę a potem od Max Boegl otrzymali środkowy palec. Ilu małych podwykonawców upadło podczas budowy tego stadionu to świat nie widział.

Znam jednego. Chciał walnąć samobója. Potem robił u kogoś za zwykłego robola, bo stracił wszystko.

X
Xynat
Dobra. Niech będzie. Tyle że te 43 bańki miasto powinno wypłacić podwykonawcom, którzy odwalili całą robotę a potem od Max Boegl otrzymali środkowy palec. Ilu małych podwykonawców upadło podczas budowy tego stadionu to świat nie widział.
T
Tom aus Breslau
4 stycznia, 10:26, swe:

Zaczęło się od deklaracji ile stadion będzie kosztował. Potem okazalo się, że przekroczono budżet wielokrotnie. Podobnie było z NFM . Ciekawe jak wyjdą rozliczenia za rozbabrane miasto przez niepotrzebne inwestycje tramwajowe. I nikt za to nie odpowie ?

Racja! Z tym, że nie tyle "niepotrzebne" (inwestycje tramwajowe), ile "nietrafione".

Już tu pisałem, jako mieszkaniec Popowic od początku ich istnienia, że mieszkańcy Popowic bronili się rękami i nogami, przed tramwajem. Natomiast mieszkańcy Jagodna, którzy nie dość, że mieli obiecany tramwaj, to jeszcze mają na niego miejsce i już wytyczoną trasę! tramwaju nie dostaną...

s
swe
Zaczęło się od deklaracji ile stadion będzie kosztował. Potem okazalo się, że przekroczono budżet wielokrotnie. Podobnie było z NFM . Ciekawe jak wyjdą rozliczenia za rozbabrane miasto przez niepotrzebne inwestycje tramwajowe. I nikt za to nie odpowie ?
G
Gość
Oddać za darmo wykonawcy, niech sobie zrobi pieczarkarnię
G
Gość
3 stycznia, 17:29, Gość:

bolek, kwach, brunek, tusek taki to nam układ stworzył rusek. A w nim działali i dalej są obecni, obecni.

3 stycznia, 20:25, Gość:

A Kaczinskij, to kto? Rezydent KGB.

Nie ośmieszaj się.

G
Gość
3 stycznia, 19:03, Gość:

Ci wszyscy z PZPR=PO=czerwoni to: byłeś w ZOMO byłeś w ORMO teraz jesteś za zmodyfikowana i zdradziecką POlatformą.

3 stycznia, 20:23, Gość:

zgłoś się do psychiatryka. Tam czekają na takich pomyleńców

ciebie o zgrozo wypuścili.

g
gość
To może przy okazji oddadzą go do normalnego użytkowania a nie jak teraz na każdą imprę załatwiają jednorazowe dopuszczenie obiektu.....
G
Gość
3 stycznia, 17:29, Gość:

bolek, kwach, brunek, tusek taki to nam układ stworzył rusek. A w nim działali i dalej są obecni, obecni.

A Kaczinskij, to kto? Rezydent KGB.

G
Gość
Artykuł jest nierzetelny. Po pierwsze: Max Boegl przejął rozsypaną budową po Mostostalu, który nie dość, że nie potrafił budować na czas to jeszcze nie płacił podwykonawcom. Rzeczona firma dostała w trybie uproszczonym ten stadion i pierwsze co to musiał zinwentaryzować co ma na budowie. Trudno się dziwić, że mogli się nie wyrobić. A spór o kasę to fikcja. To kolejne zagranie aby odłożyć w czasie konieczność spłaty. Tak były prezydent załatwił firmę budowlaną z 11-letnim stażem. Nie zapłacił 18 mln zł, nasłał dziennikarzy i doprowadził do upadku firmy. A sąd uznał że kasa się należała, 2 lata po upadku firmy. I co z tego jak właściciel przypłacił to zdrowiem, a firma została zlicytowana? Dodając do tego tajne umowy z firmą USA za 600 tys rocznie na organizację imprez, które miały dać zwrot inwestycje, a przynosił straty i to wszystko za nasze podatki. Zastaw się a postaw się. Miasto jest bankrutem ale robi wszystko, żeby formalnie to nie zostało stwierdzone, bo jak wejdzie zarząd komisaryczny i zacznie podliczać to brudy wyjdą i zacznie się szukanie głów do odstrzału... A jak tam firma gościa od podświetlenia tej szmaty okalającej stadion? Dostał wreszcie swoje pieniądze? Bo sprawa ucichła a było głośno jak facet odmówił uruchomienia bo kasy nie dostał, a lada chwila miały być mecze. I naobiecywali mu złotych gór więc dokończył robotę, a potem znów go wydymali...
G
Gość
3 stycznia, 19:03, Gość:

Ci wszyscy z PZPR=PO=czerwoni to: byłeś w ZOMO byłeś w ORMO teraz jesteś za zmodyfikowana i zdradziecką POlatformą.

zgłoś się do psychiatryka. Tam czekają na takich pomyleńców

G
Gość
A może by tak te miliony zapłacili rządzący w tym czasie miastem? Alternatywnie niech obecne władze miasta zapłacą 2 razy tyle ale za rozebranie tego szarego czegoś. W perspektywie kilku lat będzie taniej.
G
Gość
Chura! Wreście nasi zagrają na naszym! Szkoda by żeby było tak że takie piękny Stadion był bez ugody! Chej kibicoska brać zrobimy oprawę na meczyk jak talala!!!
G
Gość
Stadion to powinien się nazywać " polski wał "
G
Gość
3 stycznia, 15:27, Gość:

dudkiewicz właził w poś...dki nemcom i robi to dalej, np nazwał ulice bohaterów III rzeszy. To on musi zapłacic taką kasę a miasto też zadłużył na 9 mld zł. Niech nowy władca pokaże bilans z jakim długiem przyjął miasto ale on tez się tego boi.

3 stycznia, 16:16, Gość:

Dudkiewicz to akurat właził w pupkę watykańskim pedofilom. Może nawet razem na imprezki chodził z Gulbinowiczem.

3 stycznia, 16:30, Gość:

Wracając z takiej imprezki wjechał samochodem pod tramwaj.

Brawo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska