Zaczęło się od tego, że zdobył kilka tysięcy pojemników niepotrzebnej komuś pianki. Postanowił ją wykorzystać. Latem spędzał w ogrodzie całe dnie. Nie miał gotowej wizji, jak to ma ostatecznie wyglądać. Pomysły rodziły się wtedy, gdy udawało mu się zdobyć jakiś materiał budowlany.
- Kiedy pan Edward zaczął wznosić to coś w ogródku, wszyscy byliśmy ciekawi, co to będzie. Wszystkim też szybko zaczęło się podobać - mówi Anna Czajka, sąsiadka. Wspomina, że konstrukcje od początku wzbudzają też olbrzymie zainteresowanie odwiedzających okolicę. - Mój syn, mieszkający w Niemczech, zobaczył je nawet kiedyś w internecie.
Panu Edwardowi często pomagał brat Jerzy. - Tu będzie oczko wodne z kolorowymi rybkami. Tu staną tuje, a tam będą rosły truskawki - pokazuje Jerzy Łuc. - Można tu będzie zrobić grilla, wypić piwko, posiedzieć i popatrzeć na piękne widoki. Ale brat robi to z myślą o córkach i wnuczkach - dodaje. W planie mają m.in. obłożenie budowli drewnem. Chcą zabezpieczyć utleniające się ściany z pianki. - Jak zdrowie pozwoli, to skończę to, ale nie wcześniej niż za dwa lata - mówi pan Edward.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?