18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Zakaz palenia węglem? Czy będziemy likwidować kominy?

Artur Szałkowski, MAR, ALKA, ECH, MH
Na Dolnym Śląsku ograniczono zatruwanie środowiska przez przemysł. Teraz trzeba się uporać z domowymi piecami
Na Dolnym Śląsku ograniczono zatruwanie środowiska przez przemysł. Teraz trzeba się uporać z domowymi piecami fot. Paweł Relikowski
Nadeszły chłody i lada dzień nad dolnośląskimi miastami pojawi się smog. To efekt spalania węgla kamiennego i śmieci, bo ludzie palą w piecach czym się da. Potwierdzają to wyniki badań prowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Od Wrocławia po Kłodzko, od Zgorzelca po Oleśnicę WIOŚ notuje przekroczenia dopuszczalnych stężeń trujących substancji. Dolnoślązakom zagrażają pyły i benzo(a)piren - efekt spalania głównie węgla w domowych piecach.

Czy nasz region pójdzie drogą, którą właśnie przebija się Kraków i województwo małopolskie, gdzie chcą zakazać spalania węgla kamiennego w domowych piecach?

Na razie nie zanosi się na to, by sejmik dolnośląski podjął taką uchwałę. - Samorząd województwa nie ma takich kompetencji. Mogą to zrobić poszczególne miasta - uważa Jerzy Tutaj z zarządu województwa dolnośląskiego.

Wprowadzenie całkowitego zakazu palenia węglem w piecach rozważa rząd. Miałby obowiązywać od 2020 r.
Ale we wrocławskim ratuszu taki pomysł nie jest rozpatrywany. Choć miasto cierpi z powodu zanieczyszczeń powietrza i powinno zwalczać kopcące kominy. Nie przewiduje się usuwania pieców węglowych. Podłącza się budynki, stare i nowe, do ciepłowni.

Co innego w Wałbrzychu. Przykład Krakowa jest tam pilnie śledzony. Bo w sezonie grzewczym dopuszczalny poziom pyłów jest w Wałbrzychu przekraczany 10-krotnie, a rakotwórczego benzo(a)pirenu nawet 18-krotnie. Dlatego podjęto działania, które mają zmienić tę sytuację. Do początku października magistrat przyjmował ankiety od mieszkańców. Wpisywali w nie, jakiego rodzaju inwestycji są gotowi dokonać, by poprawić jakość powietrza. - Mieszkańcy deklarowali np. chęć wymiany kotłowni lub pieców z węglowych na gazowe, montażu kolektorów słonecznych, ocieplania budynków czy wymiany stolarki - mówi Wiesław Sójka z magistratu. Informacje z ankiet będą podstawą do ubiegania się przez miasto o dotacje z funduszy ochrony środowiska na realizację inwestycji. Nie wiadomo, w jakiej wysokości będą dotacje dla mieszkańców. Ale ludzie mówią, że nawet przy tym wsparciu nie byłoby ich stać ogrzewać domu np. gazem. Zwłaszcza że teraz wielu kupuje tani węgiel z biedaszybów.

Leokadia i Tadeusz Słowikowscy z Wałbrzycha zmienili ogrzewanie swojego mieszkania. Zamiast kupować co sezon około pięciu ton węgla plus kilka kubików drewna na rozpałkę, postanowili parę lat temu przejść na ogrzewanie gazowe. Inwestycja nie była prosta w realizacji i wymagała wiele czasu oraz wyrzeczeń.

- Trzeba było spełnić wiele formalności związanych z uzyskaniem stosownych zezwoleń, wykonaniem projektu, prowadzeniem dziennika budowy itd. - wylicza Tadeusz Słowikowski. - Łącznie z zakupem pieca, miedzianych rurek, grzejników oraz robocizną kosztowało nas to ponad 20 tysięcy złotych! Teraz za ogrzewanie płacimy miesięcznie około 400 złotych.

Władze Wałbrzycha chcą zachęcać również innych mieszkańców do rezygnacji z ogrzewania mieszkań węglem lub koksem i przejście na bardziej ekologiczny system. Wszystko w trosce o poprawę jakości powietrza w mieście. Bo w sezonie grzewczym, głównie w południowych dzielnicach miasta, które nie są podłączone do elektrociepłowni, stężenie pyłu zawieszonego w powietrzu, tzw. PM10, jest przekraczane nawet dziesięciokrotnie! Natomiast nawet 18-krotnie przekroczone są normy zawartości w powietrzu rakotwórczego benzo(a)pirenu...

Czytaj więcej na KOLEJNEJ STRONIE

Ankieta dla wałbrzyszan
Wałbrzyski magistrat zbierał do połowy października ankiety mieszkańców. Deklarowali w nich, jakiego rodzaju inwestycje są gotowi zrealizować, by wpłynąć na poprawę jakości powietrza w mieście. Chodzi np. o zastępowanie pieców węglowych piecami gazowymi, montaż kolektorów słonecznych, ocieplanie budynków czy wymianę stolarki okiennej.
Odpowiedzi zawarte w ankietach posłużą miastu w przygotowaniu wniosków o dofinansowanie konkretnych projektów z Narodowego Funduszu Och-rony Środowiska oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.
- Z realizacją projektu zamierzamy ruszyć w 2014 roku - wyjaśnia Wiesław Sójka z biura ochrony środowiska Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. - Według wariantu optymistycznego, mieszkańcy będą mogli uzyskać dofinansowanie w wysokości nawet 85 procent wartości inwestycji.


Ekologicznie, ale drogo

Już teraz wiadomo, że nawet wysokie dofinansowanie nie będzie wystarczającą zachętą dla wszystkich.
- Mam około 30-metrowe mieszkanie, co roku kupuję dwie tony węgla za 1,2 tys. zł plus drewno za około 150 zł - tłumaczy Leon Knysz, mieszkaniec Wałbrzycha. - Ogrzewanie gazowe na pewno jest wygodniejsze. Ale nie stać mnie na jego montaż. Nawet gdybym miał dostać dofinansowanie z miasta.

Roczny koszt ogrzania około 150-metrowego mieszkania kotłem zasypowym na miał węglowy, to wydatek nieco ponad 3,1 tys. zł. Natomiast gazem ziemnym z kotłem tradycyjnym ponad 6,1 tys. zł.

Nie jest również tajemnicą, że wielu wałbrzyszan kupuje węgiel pochodzący z nielegalnego wydobycia, czyli tzw. biedaszybów. Wówczas koszt jego zakupu jest jeszcze niższy. Nawet w Rynku można natrafić na ogłoszenia dotyczące sprzedaży taniego węgla pochodzącego z tego źródła.

Niestety, gdy spojrzymy namapę przygotowaną przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (zobacz poniżej), widząc, że problem zanieczyszczonego powietrza dotyczy nie tylko Wałbrzycha. Praktycznie istnieje w całym województwie. Jak inne samorządy sobie z tym chcą poradzić?

Dokończenie na KOLEJNEJ STRONIE
Legnica bez kotłowni
W Legnicy od 12 lat realizowany jest program likwidacji niskiej emisji spalin. W tym czasie zlikwidowano 30 lokalnych kotłowni w kamienicach, głównie w centrum miasta. - Efekty są widoczne i odczuwalne - mówi Arkadiusz Rodak, rzecznik prezydenta Legnicy. - Wkrótce zlikwidowana zostanie również kotłownia w Szkole Podstawowej nr 2 przy ulicy Głogowskiej i Przedszkolu Miejskim nr 7 przy ul. Słubickiej.
Inwestycje zostaną przeprowadzone w ramach projektu pilotażowego "Kawka" razem z Wojewódzkim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej w Legnicy. Miasto przy finansowym wsparciu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska zainwestowało w program kilkanaście milionów. Władze przekonują, że inwestycja opłaciła się ekologicznie i finansowo.
W Złotoryi WPEC zlikwidował starą kotłownię węglową przy ul. Słowackiego i zmodernizował kotłownię przy ul. Jerzmanickiej. Zmniejszyła się emisja szkodliwych substancji.
Uratować uzdrowisko

W Jeleniej Górze najgorsza sytuacja jest w uzdrowiskowej dzielnicy Cieplice-Zdrój. Wielokrotne i duże przekroczenie stężenia pyłu zawieszonego PM10 spowodowało, że minister zdrowia ostrzegł, że Cieplice mogą stracić status uzdrowiska. Miasto ma do 31 grudnia czas na poprawę sytuacji i przedstawienie ministrowi planów poprawy powietrza. Co zamierza?
Jelenia Góra złożyła do NFOŚ akces do programu "Kawka", z którego finansowana będzie zmiana ogrzewania z tradycyjnego na ekologiczne. Miasto wygospodaruje też pieniądze na dopłaty dla lokatorów, którzy się na to zdecydują. Będą także wzmożone kontrole strażników miejskich, sprawdzających, czym ludzie palą w piecach.
- Ograniczyliśmy już ilość spalin samochodowych kierując do Cieplic najnowsze autobusy miejskiego przewoźnika, które nie zanieczyszczają środowiska - mówi Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry
Miasto uświadamiało także przed sezonem grzewczym mieszkańców Cieplic, że korzystając z niewłaściwego opału, działają na swoją szkodę.

Sieć zamiast kotłowni
Wrocław zimą jest mocno zadymiony. Ale... - Urząd miejski nie prowadzi żadnego konkretnego programu związanego z usuwaniem pieców węglowych - mówi Urszula Hamkało, rzecznik prasowy Zarządu Zasobu Komunalnego. - To nie oznacza, że nie prowadzimy w tym zakresie żadnych działań. W latach 2009-2012 do sieci ciepłowniczej zostało podłączonych 59 gminnych budynków.

Według danych firmy Fortum w latach 2009-2012 do sieci podłączono 84 budynki już istniejące (w tym gminne) oraz 155 nowo budowanych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska