Dolny Śląsk: Przed zimą kradną drewno z lasu

- Współpraca naszej straży leśnej z policją sprawiła, że coraz częściej udaje się zatrzymać złodziei drewna na gorącym uczynku - mówi Gabriel Grobelny, nadleśniczy Nadleśnictwa Wałbrzych. - Problem kradzieży jednak narasta wraz z nadejściem sezonu grzewczego.

W ciągu trzech pierwszych kwartałów bieżącego roku nadleśnictwo odnotowało 34 przypadki kradzieży drewna na skale masową. Tymczasem od początku października stwierdzono aż 14 takich przypadków. Kradzieży pojedynczych drzew leśnicy nie są nawet w stanie obliczyć.

Nie lepiej sytuacja wygląda w innych częściach Dolnego Śląska. W 2009 roku straż leśna w jednym tylko Nadleśnictwie Legnica ujawniła 48 przypadków kradzieży drewna o łącznej wartości 34 tys. zł.
Średnio w ciągu roku straty wynikające z kradzieży drewna wynoszą na Dolnym Śląsku około 600 tys. złotych. W całej Polsce - około 4 mln złotych.

Do kradzieży drewna dochodzi często w lasach, które są niedaleko zabudowań. Ale nie mniejszy problem ma Miejski Zakład Usług Komunalnych w Wałbrzychu. Złodzieje wycinają bowiem drzewa również w parkach. Od początku roku ujawniono 14 wycinek co najmniej kilkunastu drzew w jednym miejscu. Do tego dochodzi cała masa pojedynczych kradzieży, które trudno zliczyć.

- Czterech sprawców kradzieży drewna udało się złapać na gorącym uczynku - wyjaśnia Teresa Wójcikowska, prezes Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych w Wałbrzychu. - Dwóch zostało już ukaranych przez sąd grzywną w wysokości niespełna 300 zł i musiało zwrócić nam poniesione koszty postępowania sądowego. W pozostałych dwóch przypadkach nie zapadły jeszcze wyroki.

Sporym problemem, który narasta wraz z nadejściem zimnych dni, jest również masowy wyrąb drzew na opał, którymi zalesiano w przeszłości hałdy kopalniane. Rabunek drzew z górniczych zwałowisk może bowiem doprowadzić do ich ponownego wyjałowienia oraz destabilizacji.

Podyskutuj na forum:
Czy kupując drewno sprawdzasz legalność jego pochodzenia?