Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Niebezpieczne zabawki w sklepach

Paweł Gołębiowski
Fot. UOKiK
Helikoptery, które się zapalają, bluzy z trującymi nadrukami i maskotki z wystającymi drutami - tego używają nasze dzieci.

Koraliki, które małe dziecko może połknąć, płyn do kąpieli w butelce łudząco podobnej do napoju, grożący tym, że malec go wypije, sznurki przy ubranku, którymi dziecko może się udusić, czy trujące substancje chemiczne w odzieży. Takie nieprawidłowości inspektorzy handlowi odkryli w rzeczach dla dzieci - ubraniach, zabawkach, butach.

Według najnowszego raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, przygotowanego na podstawie wyników kontroli Inspekcji Handlowej, co trzecia rzecz dla malucha nie jest bezpieczna. Pod lupę trafiło w sumie ponad 6,5 tysiąca zabawek i m.in. ubranek. Zagrożenia wykryto też w niemal co piątym sprawdzonym rowerku.

Iwona Kozak-Matysiak, dyrektor Delegatury IH w Jeleniej Górze, wyjaśnia, że zdarzają się również przedmioty zawierające szkodliwe substancje chemiczne. Pracownicy Inspekcji zwracają bowiem uwagę na wygląd, kolorystykę - i w wielu przypadkach wzbudzający ich podejrzenia przedmiot kierują do analizy w laboratorium.

O bardzo groźnych zabawkach mówi też Marek Jankowski z czasopisma specjalistycznego "Branża Dziecięca". - Zagrożeniem mogą być te rozlatujące się podczas zabawy i stwarzające możliwość połknięcia ich małego kawałka. To prawda, że maluch tłukł tym o podłogę, ale przeznaczona dla niego zabawka powinna to wytrzymać - wyjaśnia.

Wspomina też tak skrajne przypadki, jak helikopter na akumulator, który, jeśli zbyt długo był ładowany w gniazdku, potrafił się zapalić lub nawet eksplodować! - Spora część zabawek jest nie do skontrolowania, bo sprzedaje się przez internet. Ale rodzice powinni zawsze zwracać uwagę na to, co kupują dziecku - dodaje.

Ogromne zastrzeżenia były do rzeczy importowanych, głównie ze Wschodu. To zwykle tam powstają pstrokate, często słabej jakości ubranka. A im bardziej kolorowe, tym maluchowi bardziej się podobają. Tak samo jest z zabawkami.

- Nie dość, że kolorowe buble bywają po prostu szkodliwe dla zdrowia dziecka i niebezpieczne, to w żaden sposób nie wpływają na rozwój malucha. Zawsze polecam rodzicom, by wybierali takie zabawki, z których ich pociechy naprawdę skorzystają - mówi Maria Małecka, pedagog dziecięcy z Wałbrzycha.

Na chorobę te zabawki

Ponad 6,5 tysiąca zabawek, ubranek, butów i innych rzeczy dla dzieci sprawdziła Inspekcja Handlowa. Aż do co trzeciej były zastrzeżenia - trujące składniki w farbach, małe elementy, którymi dziecko mogło się zadławić, wystające druty z maskotek czy szuflady w mebelkach z bardzo ostrymi krawędziami.

W dwóch modelach obuwia wyprodukowanego w Chinach dla polkowickiej spółki NG2 wykryto dimetylofumaran (DMF) - niebezpieczną substancję, całkowicie zakazaną w Unii Europejskiej po odnotowaniu u konsumentów setek przypadków uczuleń. Zdaniem naukowców, DMF odpowiada za zaczerwienienia i podrażnienia skóry, oparzenia, trudności z oddychaniem i trudno gojące się rany, powstałe np. na skutek noszenia butów z chociażby śladowymi ilościami tego związku.
Większość rzeczy, do których były zastrzeżenia, pochodzi z importu. A właśnie taki towar zalewa nasz rynek. Tylko w tamtym roku wartość rzeczy importowanych do Polski wyniosła 146 mld dolarów! Rzeczy, choć słabej jakości, przyciągają, bo kuszą niską ceną. A dla rodziców to ważny argument przy wyborze towarów. - Ludzie patrzą przede wszystkim, żeby rzecz była tania, no i oczywiście niebieska dla chłopca albo różowa dla dziewczynki - mówią Karolina Szymkowiak i Anna Jankowska, właścicielki sklepu z rzeczami dla dzieci w Wałbrzychu.

Dodają, że one starają się sprowadzać przedmioty bezpieczne. - Często odwiedzam sklepy z towarem dla dzieci, ale nie zauważyłam tam jakichś wyjątkowo niebezpiecznych przedmiotów - mówi wałbrzyszanka Gabriela Jankowska, mama małego Kacpra.

W Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów, na którego zlecenie Inspekcja Handlowa przeprowadziła kontrole, wyjaśniają, że należy zwrócić uwagę na to, czy na każdej zabawce znajduje się obowiązkowy znak CE, czy dołączone są ostrzeżenia i instrukcje obsługi, a także czy zastosowane przez producenta materiały nie zawierają niedozwolonych substancji.

- Niestety, producenci potrafią podawać wykluczające się i pozbawione sensu informacje. Jeden z nich na opakowaniu informował, że grzechotka jest przeznaczona dla dzieci od dnia narodzin i nieodpowiednia dla dzieci młodszych - mówi Ernest Makowski z UOKiK.

W wyniku kontroli IH nałożono 122 mandatów karnych, wszczęto 149 postępowań, wydano 25 decyzji nakazujących przedsiębiorcom wyeliminowanie zagrożeń stwarzanych przez ich produkty. W 11 przypadkach urząd nałożył na przedsiębiorców kary w wysokości 110 tys. zł.

Uważajmy na niebezpieczne zabawki - mogą zaszkodzić naszym dzieciom
Kiedy Inspekcja Handlowa stwierdzi, że jakiś produkt jest albo może być niebezpieczny, informuje o tym prezesa UOKiK, który może nakazać wycofanie wyrobu z obrotu. Istnieje też możliwość dobrowolnego usunięcia nieprawidłowości przez przedsiębiorcę. Wszelkie informacje pojawiające się na produktach oferowanych w Polsce powinny być w języku polskim, a towar musi być oznaczony danymi, które pozwalają na identyfikację producenta wprowadzającego wyrób do obrotu. Poza tym każda zabawka sprzedawana w naszym kraju powinna być oznakowana znakiem CE, który potwierdza zgodność wyrobu z zasadniczymi i innymi wymaganiami, na które składają się m.in.
wymagania w zakresie bezpieczeństwa. Jeżeli podejrzewamy, że produkt oferowany przez sprzedawcę jest niebezpieczny, można to zgłosić do UOKiK. Zastrzeżenia można również zgłaszać w wojewódzkich inspektoratach Inspekcji Handlowej. Bezpłatną pomoc w dochodzeniu swoich praw jako konsumentów uzyskamy od powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów i Inspekcji Handlowej.

Podyskutuj na forum:
Co sprawdzasz, kupując zabawkę dla Twojego dziecka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska