Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolny Śląsk: Firmy padają i ograniczają produkcję. Gorzej jest tylko na Mazowszu

Marcin Moneta
Lawina bankructw firm na Dolnym Śląsku. Po Mazowszu to właśnie u nas najwięcej spółek zgłasza upadłość. Specjaliści: może być jeszcze gorzej

Dolny Śląsk jest drugim w Polsce po Mazowszu województwem z największą liczbą upadłości firm. Do końca sierpnia w naszym regionie zbankrutowało 79 spółek (w zeszłym roku w tym samym czasie upadłości było 62). Na Mazowszu, gdzie liczba bankructw była największa, upadło ponad 140. Raport w tej sprawie przygotowała firma doradczo-ubezpieczeniowa Euler Hermes.

- Wszystkie dane zebraliśmy na podstawie monitorów sądowych i gospodarczych. Dotyczą one jedynie firm w stanie upadłości. Rzeczywista liczba spółek, które mogą mieć problemy, jest z pewnością wielokrotnie wyższa - ocenia Artur Niewrzędowski z Euler Hermes.

Autorzy raportu zwracają uwagę, że w skali całego kraju coraz więcej firm ma wyraźne problemy z utrzymaniem płynności. Dotyczy to nie tylko budowlanki, ale również handlu i firm produkcyjnych. Eksperci oceniają, że w samym tylko sierpniu pracę z tego powodu straciło ponad 7 tys. osób, jednak w rzeczywistości liczba ta może być dużo większa, biorąc pod uwagę, że niektóre dane o zatrudnieniu pochodzą sprzed 2-3 lat.

- W pesymistycznym scenariuszu miejsc pracy, które znikają wraz z upadającymi firmami, mogło być nawet o 100 proc. więcej, niż wspomniane tylko dla sierpnia 7,7 tys. - ocenia Tomasz Starus, główny analityk w Euler Hermes.

We Wrocławiu głośno było ostatnio o problemach piekarni Mamut. Firma co prawda nie kończy działalności, ale znacznie ogranicza produkcję, m.in. rezygnuje z pieczenia chleba. Pracę straci połowa załogi, blisko 200 osób.

Jeszcze w pierwszej połowie roku upadła wrocławska firma budowlana Intakus. Ostatnio natomiast zbankrutowała jedna z najbardziej znanych firm remontowych we Wrocławiu, czyli Integer S.A. Spółka wyremontowała m.in. Operę Wrocławską, Bibliotekę Główną Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocławskie Centrum SPA, Muzeum Etnograficzne i Muzeum Narodowe we Wrocławiu, Kościół Pokoju w Świdnicy, kościół uniwersytecki we Wrocławiu i Zespół Opactwa Cystersów w Krzeszowie.
Ostatnio spółka zdobywała coraz mniej zamówień, więc by się ratować, zwolniła 100 z 250 pracowników. To nie pomogło. Upadłość została ogłoszona w lipcu. Wraz z Integerem zgłosiły ją dwie inne firmy, którym spółka była winna pieniądze.

- Społecznym skutkiem upadłości jest powracanie problemu strukturalnego bezrobocia. Pracę tracą bowiem nie tylko całe dotychczasowe załogi przedsiębiorstw, ale pociąga to za sobą problemy lokalnych firm usługowych i handlowych - ocenia Tomasz Starus z Euler Hermes.

Upadłości coraz częściej oznaczają też zaniechanie inwestycji. W przypadku spółki Integer mowa o Świdnicy, gdzie firma nie ukończyła remontu dworca kolejowego, oraz o Wałbrzychu - tam Integer starą kopalnię przygotowywał pod muzeum. Obecnie oba samorządy na gwałt szukają nowych wykonawców, którzy dokończyliby prace.

We Wrocławiu natomiast zagrożone są inwestycje kolejowe. Chodzi o kontrakt wartości półtora miliarda złotych na remont 9 wiaduktów kolejowych w mieście, m.in. nad ulicami: Grabiszyńską, Robotniczą, Strzegomską, Legnicką, Starograniczną i Starogroblową, a także remont 13 km torów na trasie Wrocław - Poznań oraz remont peronów na stacjach Wrocław Mikołajów i Wrocław Popowice. Spółka Przedsiębiorstwo Napraw Infrastruktury, która na zlecenie PKP przeprowadza te prace, ogłosiła upadłość układową.

- Coraz częściej obserwujemy zjawisko tzw. łańcuszka, które najmocniej dotyka małe firmy. Chodzi o to, że negatywną normą staje się brak płatności kontrahentom na czas. Spółki czekając na pieniądze mają problemy z regulowaniem należności i same również nie płacą swoim kontrahentom. W warunkach gorszej koniunktury to jest zabójcze. W pewnym momencie taki łańcuch pęka i sypią się bankructwa - tłumaczy Zbigniew Sebastian, prezes Dolnośląskiej Izby Gospodarczej.

W całej Polsce od początku roku zbankrutowało blisko pół tysiąca firm. Według specjalistów Euler Hermes, do końca roku ta liczba wzrośnie do co najmniej 850. Z kolei liczba bezrobotnych może wzrosnąć nawet o 200 tys. osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska