- Nie mam wątpliwości, że tam uratowano jej życie, ale przed nią jeszcze długa droga, by znów mogła funkcjonować jak każde inne dziecko - mówi mama dziewczynki.
O zdrowie walczy wciąż Ada Przydatek z sąsiedniej Jedliny-Zdroju. Niedawno minął rok, jak tę 16-latkę potrącił samochód. Wciąż jednak musi być rehabilitowana i tak naprawdę wszystkiego uczy się od nowa.
- Ada już samodzielnie chodzi, je, mówi, zaczyna czytać i pisać. Kto widział, w jakim stanie była po wypadku, nie może się nadziwić - mówi Beata Przybytek, mama dziewczynki. Kiedy doszło do wypadku, Ada szła ze znajomymi poboczem, na spacer.
Jak wynika z policyjnych statystyk, każdego dnia rannych w wypadku zostaje czworo pieszych w wieku od 7 do 14 lat. W ubiegłym roku, na Dolnym Śląsku, w wyniku wypadków zginęło 78 pieszych. Około 700 zostało rannych. Najniebezpieczniejszy dla najmłodszych jest koniec tygodnia - sobota i niedziela. W 2010 r. osoby do 14. roku życia były sprawcami prawie 1,5 tys. wypadków, zginęło w nich 27 dzieci, a ponad 1500 zostało rannych.
Jak wyjaśniają policjanci do wypadków dochodzi najczęściej w wiosennych i letnich miesiącach. Najmłodsi ulegają wypadkom przede wszystkim podczas ładnej pogody i przy dobrej widoczności.
- Teraz też robi się już coraz cieplej i dzieci częściej wychodzą na dwór. Dlatego apelujemy, by zwracać uwagę na to, gdzie bawią się nasze dzieci - mówią policjanci. To również apel do kierowców, by uważali na drogach. Zwłaszcza na tych, które biegną przez mniejsze miejscowości, w których często brakuje miejsc do zabawy dla najmłodszych.
- Nieraz zdarzyło mi się hamować w ostatniej chwili, kiedy dziecko wybiegało na ulicę po piłkę. Gdybym jechał szybko, na pewno nie uniknąłbym tragedii - opowiada nam Jerzy Marończyk, kierowca z Wałbrzycha.
O tym, jak w kilka sekund życie dziecka może się zmienić w koszmar, wiedzą ci rodzice, których pociechy uległym takim wypadkom.
Każdego dnia o zdrowie 9-letniej Weroniki Zagrodnik z Głuszycy w powiecie wałbrzyskim walczą jej najbliżsi. - Moja córka zawsze była bardzo energiczna, takie żywe srebro - mówi pani Małgorzata, mama dziewczynki. Dziś cieszy się, że 9-latka znów ma z nią kontakt, powoli udaje się ją sadzać na wózek.
Większość czasu spędza jednak na rehabilitacjach, które trzeba prowadzić dwa razy dziennie.
Już ponad rok trwa rehabilitacja Ady Przydatek, nastoletniej mieszkanki Jedliny-Zdroju w powiecie wałbrzyskim. Dziewczynka również została potrącona przez samochód.
Wiele dni walczyła o życie również 13-latka z Wałbrzycha, którą kierowca potrącił w wałbrzyskiej dzielnicy Poniatów. Jechał zbyt szybko... Nie ma również dnia, by policyjne kroniki nie donosiły o wypadkach kilkuletnich dzieci, które wbiegły wprost pod samochód, bo chciały np. złapać uciekającą piłkę...
Systematycznie prowadzone są akcje, które mają zwrócić uwagę na problem. Jednak wciąż kierowcy i piesi niewiele robią sobie z mandatów. Przekonała się o tym wałbrzyska policja, kiedy w marcu organizowała akcję "Pieszy".
- Niestety, funkcjonariusze nie mogą zaliczyć efektów tych działań do zadowalających. Ujawniono w sumie 118 wykroczeń, z czego 49 popełnili piesi. Policjanci wręczyli aż 94 mandaty - wylicza Jerzy Rzymek z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu.
O tym, jak ważne jest bezpieczeństwo dzieci na drogach, wiedzą również w szkołach. Jolanta Znamirowska, dyrektorka Zespołu Szkół Integracyjnych w Wałbrzychu, przyznaje, że niemal codziennie nauczyciele wbijają uczniom do głów, jak bezpiecznie zachować się na drodze.
- W zależności od pory roku i wieku dzieci przypominamy uczniom o zasadach. Myślę, że mają je w małym palcu - mówi Jolanta Znamirowska.
Ważne jest jednak, by pamiętali o tym rodzice.
- Jeżeli my, trzymając dziecko za rękę, przebiegniemy na czerwonym świetle, to nie dziwmy się, że nasza pociecha zrobi to samo, kiedy potem będzie szła sama do szkoły - mówi Anna Jarosińska z fundacji, która zajmuje się organizowaniem kursów i szkoleń w zakresie bezpieczeństwa w ruchu. Często spotyka się z rodzicami w szkołach.
- Zawsze powtarzam, by bezpieczeństwa na drodze czy podwórku uczyć każdego dnia. To nie muszą być specjalne kursy. Jeżeli wpoimy dziecku bezpieczne zachowania, wejdą mu w krew - mówi pani Anna.
Weronika Zagrodnik z Głuszycy jest rehabilitowana dwa razy dziennie. To potężny koszt, ale bez tych ćwiczeń trudno jej będzie wrócić do zdrowia. Dziewczynka została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych, kiedy szła na próbę chóru kościelnego do szkoły podstawowej w Głuszycy. Jak przyznaje jej mama, pani Małgorzata, życie dziecka uratowali lekarze. Teraz nieocenionymi pomocnikami okazują się mieszkańcy Głuszycy.
Trwają przygotowania do festynu, podczas którego będą zbierane pieniądze dla Weroniki. Jego pomysłodawcą jest Tomasz Trawczyński, policjant i miejscowy radny. Ale pomóc może każdy, przekazując 1 procent podatku. Wystarczy w formularzu PIT wpisać numer KRS organizacji, która opiekuje się Weroniką, i dopisać, że pieniądze przekazujemy właśnie dla niej: Fundacja Votum OPP; ul. Wyścigowa 56; 53-012 Wrocław; KRS: 0000272272; Bank: 32 1500 1067 1210 6008 3182 0000 W tytule wpłaty prosimy wpisać: Dla Weroniki Zagrodnik na leczenie i rehabilitację.
Jakie miejsca niebezpieczne dla pieszych są w Twojej miejscowości? Komentuj na forum
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
