Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląska branża gastronomiczna nadal cierpi. Tym razem na brak pracowników

Nadia Szagdaj
Nadia Szagdaj
Branża gastronomiczna to jeden z głównych filarów pracy dla młodych
Branża gastronomiczna to jeden z głównych filarów pracy dla młodych Lukasz Gdak
Po lockdownie, którym objęte zostały restauracje, kluby i bary, trwającym z przerwami około 12 miesięcy, branża gastronomiczna przeżywa kolejny kryzys. Braki kadrowe uniemożliwiają nierzadko otwarcie lokali, a jeśli już są pracownicy, to często bez doświadczenia.

Branża gastronomiczna to jeden z głównych filarów pracy dla młodych. Napędową siłą roboczą są tu najczęściej studenci. Młodzi ludzie pracują w na sali czy za barem nie tylko w wakacje, ale i w ciągu roku akademickiego. Jednak poprzedni rok akademicki to przede wszystkim nauczanie zdalne. - Do naszej restauracji spływa 10 może 20 procent aplikacji, z ilości które zazwyczaj otrzymywaliśmy – mówi Anna Chajutin, supervisor w Niewinni Czarodzieje. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest jednoznacznie okres zamknięcia lokali. - Wiele osób postanowiło przebranżowić się podczas pandemii. Dlatego osoby z odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem zawodowym są teraz dla nas na wagę złota.
Anna Chajutin podkreśla także, że większość personelu restauracji stanowią zazwyczaj osoby uczące się. - Kiedy nie ma studentów, trudno o pracowników. Trudno też byłoby nam sprostać wymaganiom finansowym osób, które się do nas zgłaszają. Nie możemy przecież zaproponować im stawki, jaką proponowaliśmy ubezpieczonym przez uczelnie studentom.

- Zatrudniam różne osoby w różnym wieku, studentów, po maturze, przed maturą, starszych, młodszych. – mówi Dawid Michałkiewicz z klubu Bajka w Obornikach Śląskich. - Kiedy jest się dalej od miasta, trudniej o studentów.
Dodatkowo zaznacza, że każdego niewykwalifikowanego pracownika trzeba przeszkolić, co może zająć trochę czasu. Zniecierpliwieni klienci z pewnością takiego szkolenia nie ułatwiają.

Alternatywą dla barów typu fast food, foodtracków, lodziarni, czy innych miejsc, których właściciel nie prowadzi sprzedaży alkoholu, mogą się okazać osoby młodsze. Od września 2018 kodeks pracy pozwala na zatrudnianie osób w wieku 15 lat. - Osobiście wolę zatrudniać starszych pracowników - mówi Damian Długosz, właściciel Szama Food Track. - Ale jeśli podczas rozmowy kwalifikacyjnej uznałbym, że taki nastolatek jest ogarnięty i chce pracować, mógłbym rozważyć zatrudnienie go u siebie.

Przed nami okres wakacyjny, podczas którego wielu młodych ludzi będzie szukało sobie zajęcia. Problem w tym, że to głównie praca sezonowa. Restauratorzy mają nadzieję, że jesienią nie czeka nas kolejny lockdown i studenci wrócą na uczelnie. Wówczas wszystko powinno się unormować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska