Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląscy strażacy przewidzieli powódź

Marcin Rybak
Setki strażaków z całej Polski walczyły z powodzią, która przetoczyła się w ostatnich dniach przez Dolny Śląsk
Setki strażaków z całej Polski walczyły z powodzią, która przetoczyła się w ostatnich dniach przez Dolny Śląsk Piotr Krzyżanowski
Już w lutym dolnośląska straż pożarna zorganizowała ćwiczenia przeciwpowodziowe

Strażacy przewidzieli powódź. Scenariusz ćwiczeń, urządzonych w lutym przez pożarników we Wrocławiu, był podobny do tego, co przeżyliśmy we Wrocławiu w ostatnich dniach.

Scenariusz przewidział m.in. falę powodziową, płynącą przez Odrę. Konieczność zalewania podwrocławskich polderów. Podtopienie dwóch wiosek, znajdujących się na terenie polderu Oława - Lipki. Wreszcie zalanie polderu Oławka i odcięcie od świata kilku peryferyjnych osiedli: Opatowic, Mokrego Dworu i Nowego Domu.

Strażacy założyli też wysokie poziomy wód na Widawie, czyli zagrożenie m.in. dla osiedla Zgorzelisko. Przewidywali zagrożenie dla terenów wodonośnych Wrocławia. Nawet to, że podtopiona zostanie ulica Sienna. Założyli nawet, że przesiąkać będą wały m.in. na wrocławskich Bartoszowicach.

- Zalanie Kozanowa też było przewidziane?
- W tym scenariuszu, o ile pamiętam, to nie - mówi Dariusz Kopa z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Jeden z autorów scenariusza ćwiczeń.

Uczestnicy ćwiczeń - a wśród nich był wrocławski magistrat - wiedzieli że cofka, czyli wdarcie się wód Odry w górę Ślęzy - na pewno będzie

Jednak w założeniach scenariusza czytamy: "w przypadku stanu 645 nie ma możliwości cofki ze Ślęzy na Kozanów".

Prognozowany w ubiegłym tygodniu poziom wód Odry przewidywał od 660 do 680 cm. Naprawdę było 656 - to najwyższy poziom Odry, odnotowany w sobotę przed południem.

Uczestnicy ćwiczeń - a wśród nich był wrocławski magistrat - już z samego ich scenariusza wiedzieli więc, że cofka, czyli wdarcie się wód Odry w górę Ślęzy - na pewno będzie.

Tym bardziej dziwne więc, że jeszcze w piątek prezydent Rafał Dutkiewicz mówił, że wały na Kozanowie są budowane na wszelki wypadek, bo tutaj wody się nie spodziewają.

- Jak wam się udało przewidzieć powódź?
- Scenariusz opracowaliśmy na podstawie danych z urzędu wojewódzkiego oraz od takich instytucji, jak Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej czy Dolnośląski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych - mówi Kopa.
- To były typowo sztabowe ćwiczenia - przypomina sobie Stanisław Kosiarczyk, odpowiedzialny we wrocławskim magistracie za zarządzanie kryzysowe.
Jego uczestnicy - na podstawie podanych im przez organizatorów danych - planowali konkretne działania. Przekazywali informacje, planowali rozmieszczenie sił i środków potrzebnych do walki z żywiołem.

Dla utrudnienia, organizatorzy zaskakiwali uczestników ćwiczeń coraz to nowymi, nagłymi sytuacjami, na które trzeba było szybko zareagować.

Jak tłumaczy Dariusz Kopa, ćwiczono koordynację działań i współpracę różnych służb i instytucji, zaangażowanych w walkę z powodzią.

Dlatego ćwiczono m.in. procedury przekazywania informacji pomiędzy wojewodą a powiatami i gminami.

- Nie pamiętam, żebyśmy mieli jakieś poważne zastrzeżenia - mówi Dariusz Kopa.

Dzięki ćwiczeniom można było ujednolicić scenariusze walki z powodzią w sąsiadujących ze sobą powiatach

Również Stanisław Kosiarczyk mówi, że Wrocław wypadł w ćwiczeniach dobrze i sędziowie nie mieli zasadniczych uwag.

- Ćwiczenia bardzo się nam przydały - mówi Dariusz Kopa. - Dzięki nim można było ujednolicić scenariusze walki z powodzią w sąsiadujących ze sobą powiatach. Przećwiczyliśmy koordynację przeciwpowodziową. Dokładnie wiadomo już, jakie są kompetencje poszczególnych służb w akcji przeciwpowodziowej.

Z materiałów Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, do których dotarliśmy, wynika, że podczas ćwiczeń stwierdzono pewne problemy ze sprawnym zarządzaniem systemem uruchamiania i zalewania polderów przeciwpowodziowych.

To mogła być bardzo dobra lekcja. Bo przed kilkoma dniami właśnie trzy podwrocławskie poldery: Lipki-Oława, Trestno-Blizanowice i Oławka, przejęły miliony metrów sześciennych wody, które w innym wypadku bez wątpliwości popłynęłyby do Wrocławia.

Wtedy fala powodziowa zalałaby w stolicy Dolnego Śląska z pewnością nie tylko Kozanów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska