- Emeryt dostaje od państwa średnio 60 proc. pobieranej wcześniej pensji. Dlatego może mieć problem z utrzymaniem dawnego poziomu życia - zauważa Andrzej Kulik z Krajowego Rejestru Długów. - Starsze osoby biorą pożyczki, bo nie wystarcza im pieniędzy na rachunki za prąd, gaz oraz lekarstwa - dodaje.
Nie jest tajemnicą, że nierzadko krewni wykorzystują emerytów, bo sami nie mogą liczyć na kredyt w banku. - Gdy w rodzinie są na przykład bezrobotni, najłatwiej jest im poprosić o pomoc babcię czy dziadka, bo seniorzy w oczach banków są wiarygodni, mają zdolność kredytową. Dlatego na emerytów są zaciągane duże pożyczki, które potem starszym osobom jest trudno samodzielnie spłacić - zaznacza Bożena Uścińska, psycholog biznesu z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Nie brak przykładów na to, że banki niemal wciskały seniorom kredyty bez badania ich sytuacji finansowej. Kiedy ci wpadli w pętlę zadłużenia, otrzeźwienie było bolesne.
Kto kusi naszych emerytów? - Czytaj na następnej stronie
Długi emerytów rosną z roku na rok. Według najnowszych danych Krajowego Rejestru Długów, w województwie dolnośląskim zadłużyło się ponad miarę 10,52 proc. emerytów. - Kredytodawcy i sprzedawcy produktów ratalnych mają duże zaufanie do osób starszych -- mówi dr Dariusz Wawrzyniak z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. - Emerytura jest dla nich najpewniejszym zabezpieczeniem kredytu. A same zakupy na raty są rzecz jasna atrakcyjne dla emerytów - dodaje.
Emeryci chętnie korzystają z różnych ofert kredytowych, bo banki kuszą ich promocjami i niskimi ratami. Gdy przychodzi do spłaty, okazuje się, że odsetki są zaskakująco wysokie.
Jak tłumaczy dr Dariusz Wawrzyniak, siła nabywcza polskiego emeryta jest zdecydowanie niższa od seniorów w państwach starej Unii. W Polsce świadczenia emerytalne są na niskim poziomie, mimo corocznej waloryzacji.
Zdecydowana większość starszych osób otrzymuje emeryturę niższą niż wynosi średnia krajowa - 1900 zł brutto, czyli na rękę ok. 1560 zł. Dodajmy, że średnia dla Dolnego Śląska jest o ok. 50 zł niższa. - Trudno zauważyć poprawę sytuacji emerytów - twierdzi dr Wawrzyniak.
Na rachunki i lekarstwa
Pod tym twierdzeniem podpisałaby się Teresa Janowska, wrocławska emerytka. Dodaje, że wiele osób uważa, że starsi ludzie nie mają zbyt wielu potrzeb. Tymczasem emeryci mają zazwyczaj problemy ze zdrowiem. - Większość mojej emerytury idzie na leki i opłaty mieszkaniowe. Ostatnio potrzebowałam nową pralkę. Wzięłam ją na kredyt, ale na szczęście pomógł mi mój syn, który zna się na tych sprawach - dodaje emerytka.
Zgodnie z danymi KRD najwięcej emerytów jest zadłużonych wobec firm windykacyjnych, które wykupiły należności seniorów w różnych firmach, a także wobec dostawców prądu, gazu i wody. Na trzecim miejscu znajdują się banki i firmy pożyczkowe oraz operatorzy telefoniczni.
Jakie metody stosują pożyczkodawcy, aby skusić emerytów? - Pracownicy banków potrafią namówić emerytów na 10-letnie, więc długo spłacane kredyty. Sami przyznają, że robią to metodą "na wnuczka" - mówi Bożena Uścińska, psycholog biznesu z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
Dodaje, że nie chodzi, oczywiście, o klasyczne oszustwo, lecz raczej o natarczywą perswazję. - Tłumaczą starszym ludziom, że skoro już wkrótce odejdą z tego świata, to powinni pozostawić coś wartościowego rodzinie, zainwestować, kupić nowe rzeczy - zauważa Bożena Uścińska.
Psycholog tłumaczy, że wielu emerytów ma zbyt małą wiedzę ekonomiczną. Banki i inne instytucje finansowe mamią ich wizją szybkiego zysku, polepszenia sobie emerytury. Przekonują, że każdego stać na prezenty dla bliskich. - Jest to bardzo skuteczne, szczególnie w odniesieniu do kobiet. One chętnie wydają pieniądze na dzieci czy wnuki. Najczęściej po prostu nie chcą wypaść z roli dobrej matki i babci - twierdzi psycholog.
Komornik zabiera laptopa
Jej opinię potwierdza Monika Janus, komornik sądowy z Wałbrzycha. - Emeryci najczęściej tłumaczą, że wzięli kredyt dla kogoś z rodziny. Przedmiotem egzekucji komorniczej są np. laptopy i smartfony, które starsze osoby kupiły dla wnuczków. Miałam również przypadek hazardzistki, która brała coraz to nowe kredyty w nadziei, że w końcu wygra – opowiada.
Monika Janus podkreśla, że emeryci nie szanują swojego podpisu, nie czytają dokładnie umowy przed jej zawarciem.
Sprzedawcy często wykorzystują naiwność emerytów. Elżbieta Dykta, 80-letnia wrocławianka, kupiła na raty urządzenie zaprezentowane na specjalnym pokazie, które miało poprawić stan zdrowia. Dopiero w domu zorientowała się, że zapłaci 5 tys. zł. Przypomnijmy więc, że konsument może anulować umowę, najczęściej ma na to 10 dni.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?