Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dmuchane zjeżdżalnie na odpust - oto łapówka dla wójta Oławy

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Jan Kownacki
Jan Kownacki
Dziesięć lat więzienia grozi wójtowi gminy Oława Janowi Kownackiemu. Po wielomiesięcznym śledztwie Prokuratura Krajowa przesłała właśnie do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. Kownacki został oskarżony m.in. o przyjęcie dwóch łapówek w postaci… wynajmu dmuchanej zjeżdżalni dla dzieci na odpust i otwarcie hali sportowej we wsi Gać pod Oławą. Wartość – dwa razy po 400 złotych. Prokuratura uznała to za łapówkę, bo producent zjeżdżalni, lokalny biznesmen Marek K. na prośbę wójta udostępnił te zabawki dzieciom bezpłatnie. To dwa z ośmiu zarzutów stawianych przez Prokuraturę Krajową lokalnemu politykowi. Miał też przyjąć 4 tysiące złotych w gotówce, a także rusztowania i trzy wywrotki podsypki na budowę domu córki.

Jan Kownacki został zatrzymany przez CBŚP w kwietniu 2018 roku. Śledztwo prowadzi Prokuratura Krajowa w Białymstoku. Śledczy chcieli aresztować wójta, ale sąd nie zgodził się. Zawiesił go jednak w obowiązkach i do dziś nie pozwolił wrócić do urzędu. Mimo zarzutów i zawieszenia Jan Kownacki wygrał wybory samorządowe jesienią 2018 i formalnie nadal jest wójtem. Choć gminą rządzi rządowy komisarz.

- Pozwólcie mi się wreszcie bronić - zaapelował Kownacki przed kilkoma tygodniami, domagając się by prokuratura zakończyła trwające wiele miesięcy postępowanie i skierowała do sądu akt oskarżenia. Tak się właśnie stało.

Dziś wiemy, że wątek wójta gminy Oława to część śledztwa w zupełnie innej sprawie. Prowadzi je wydział Prokuratury Krajowej w Białymstoku i CBŚP w Łodzi. Najpewniej policja zainteresowała się wójtem dlatego, że badała działalność oławskiego biznesmena Marka K. Wiemy, że biznesmen był podsłuchiwany. Śledztwo przeciwko niemu - i innym osobom – wciąż trwa. A czego dotyczy - prokuratura nie ujawnia. Podejrzanych jest kilkanaście osób.

Najpoważniejszy zarzut, dotyczący wójta Oławy, to 4000 złotych łapówki w związku z uzyskaniem zamówienia na remont ulicy Polnej w Oławie. Zdaniem prokuratury, to „łapówka za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa”. Chodzić miało o faworyzowanie wykonawcy powiązanego z Markiem K. i m. in. udzielanie informacji z dokumentacji zamówienia publicznego na te roboty. Za to przestępstwo grozi 10 lat więzienia.

Poza oskarżeniem o korupcję wójt usłyszał też m .in. zarzut przekroczenia uprawnień w związku ze zleceniem rozbiórki „obiektu garażowo – magazynowego z wolnostojącym szaletem”, złożenie fałszywego oświadczenia do dokumentacji przetargu na utwardzenie drogi, namawianie jednego z wykonawców do podrobienia dokumentu. Wójt miał też przyjąć łapówkę w postaci... darmowego wypożyczenia przez biznesmena dmuchanych zjeżdżalni dla dzieci na odpust odbywający się w rodzinnej miejscowości Kownackiego.

Co na to Jan Kownacki? Jego zdaniem to sprawa polityczna. Akt oskarżenia – przekonuje - jest tylko po to by uzasadnić wielomiesięczne śledztwo, a zarzuty są nieprawdziwe albo absurdalne. Zapewnia, że 4000 łapówki nie wziął. Jedyny – jak mówi – dowód oskarżenia to zeznania niewiarygodnego świadka. Ta łapówka – zwraca uwagę – miała być za zlecenie „z wolnej ręki” (bo pozwalały na to przepisy) robót na Polnej, wartych 60 tys zł. Inne dowody to – zdaniem oskarżonego - wyrwane z kontekstu wypowiedzi z podsłuchanych rozmów telefonicznych jego z biznesmenem Markiem K. Najpewniej właśnie podsłuch to dowód w wątku dmuchanych zjeżdżalni dla dzieci.

- To było w 2015 roku. Organizowaliśmy otwarcie hali sportowej w Gaci. Zadzwoniłem do pana Marka i poprosiłem żeby podstawił te zabawki. On nie wziął żadnej opłaty. Zrobił to za reklamę swojej firmy. Dzieci zjeżdżały za darmo. Tak samo było przy okazji odpustu w Gaci. O zabawkę poprosiła mnie sołtys wsi – mówi Jan Kownacki.

Dodajmy, że rzekomy łapówkodawca Marek K. usłyszał zarzuty w innej – znacznie poważniejszej – sprawie. Prowadził ją lubelski wydział Prokuratury Krajowej a głównym podejrzanym był legendarny gangster, potem świadek koronny a dziś pisarz Jarosław Ł. „Masa”. Niedawno do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Oławski biznesmen, razem z „Masą” wręczyć mieli łapówkę oficerowi policji z Łodzi. Biznesmen jest też oskarżony m.in. o wyłudzenie kilku milionów złotych odszkodowania. Rzecz dotyczy sfingowanego wypadku drogowego, w którym spłonął przewożony towar – „materiały optyczne”.

Zobacz także

Zobacz studniówki we Wrocławiu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska