Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długie kolejki do hematologa we Wrocławiu. Nie chcesz czekać, musisz zapłacić

Monika Fajge
Zdjęcie ilustracyjne Paweł Lacheta/ Polska Press
- Teściowa od miesięcy walczy z anemią. Ostatnio dostała skierowanie do hematologa. Okazało się, że na spotkanie ze specjalistą, przyjmującym w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, musi czekać prawie rok. Obdzwoniliśmy kilka wrocławskich przychodni, wszędzie sytuacja wygląda tak samo - mówi pan Adam, mieszkaniec Wrocławia. - Teściowa nie chciała czekać i umówiła się na wizytę prywatnie. Nie miała wyboru. Jeśli jest poważnie chora, nawet tygodnie mają znaczenie - mówi nasz Czytelnik.

Dolnośląski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia przeznaczył w tym roku na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną ponad 522 tys. złotych. To o ponad 100 tys. złotych więcej niż przed pandemią.

- Warto podkreślić, że od lipca ubiegłego roku zostały zniesione limity na ambulatoryjną opiekę specjalistyczną. W praktyce oznacza to, że NFZ płaci za tyle wizyt u specjalisty czy wykonanych badań pacjentów, ile dana poradnia będzie w stanie zrealizować - informuje Anna Szewczuk-Łebska, rzeczniczka NFZ we Wrocławiu.

Mimo to, żeby poradzić się hematologa, pacjenci muszą się uzbroić w cierpliwość.

Najgorzej wygląda sytuacja w poradni hematologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego im. Jana Mikulicza-Radeckiego. Chodzi o placówkę, która znajduje się we Wrocławiu - Śródmieście. Na liście oczekujących na spotkanie ze specjalistą z tej poradni jest 210 osób. Pierwszy wolny termin to dopiero połowa maja przyszłego roku.

Szybciej, bo pod koniec października tego roku, przyjmie was hematolog z poradni USK przy ul. Borowskiej.

- Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku tzw. pacjentów pilnych. Chory ze skierowaniem w trybie pilnym ma pierwszeństwo przed przypadkami stabilnymi - zapewnia Monika Kowalska, rzecznik prasowy Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. - Ci, którzy muszą skonsultować się z hematologiem “na cito”, bo np. choroba nowotworowa jest w stadium zaawansowanym i istnieje ryzyko szybkiego pogorszenia stanu zdrowia, są przyjmowani przez hematologa w ciągu kilku dni - dodaje.

Czekają tzw. przypadki stabilne – we wszystkich poradniach we Wrocławiu, przyjmujących pacjentów w ramach umowy z NFZ.

W poradni hematologicznej Wojewódzkiego Centrum Medycznego “Dobrzyńska” na spotkanie ze specjalista czeka ponad 400 osób. Zarejestrować się można dopiero na koniec listopada.

O prawie miesiąc dłużej (do 13 grudnia) muszą czekać pacjenci poradni Dolnośląskiego Centrum Onkologii, Pulmonologii i Hematologii.

Konsultant wojewódzki w dziedzinie hematologii, prof. dr hab. Lidia Usnarska-Zubkiewicz wyjaśnia, że termin przyjęcia przez specjalistę hematologa zależy od aktualnej sytuacji zdrowotnej pacjenta.

- Choroby hematologiczne są w gestii lekarzy pierwszego kontaktu, co oznacza, że niektóre stany chorobowe, objawy, nieprawidłowości laboratoryjne mogą pozostawać pod ich kontrolą. Jeżeli sytuacja zdrowotna pacjenta tego wymaga, pacjenci są przyjmowani tak szybko, jak jest to możliwe. Chorzy ze skierowaniem stabilnym oczekują na pierwszy wolny termin, zależny od możliwości przyjęcia.

Ci, którzy nie mogą lub nie chcą czekać, mogą za konsultację zapłacić - prywatna wizyta kosztuje we Wrocławiu ponad 200 zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska