Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego PiS nie dostanie ekonomicznego Nobla

Janusz Michalczyk
archiwum polskapress
Zdrowie i oświata są najlepszymi dźwigniami wydobywającymi ludzi z biedy. Taki wniosek płynie z ekonomicznego Nobla, który przypadł w tym roku trójce naukowców, którzy wskazali najbardziej skuteczne sposoby walki z globalnym ubóstwem.

Z uzasadnienia wynika, że Abhijit Banerjee, Esther Duflo i Michael Kremer w swoich eksperymentach wykazali zasadnicze znaczenie inicjatyw na polu opieki zdrowotnej i edukacji dla poprawy sytuacji ekonomicznej najbiedniejszych warstw społecznych. Jak to może wyglądać w praktyce? Na przykład Michael Kremer wraz ze współpracownikami dzięki nowatorskiemu podejściu uzyskali wyraźną poprawę rezultatów nauczania w szkołach w Kenii oraz w Indiach. W innych krajach osiągnięto przełom w ochronie zdrowia przez precyzyjne dofinansowanie badań profilaktycznych.

Czy sądzicie, że akurat ten ekonomiczny Nobel nie ma żadnego związku z naszym krajem? Mylicie się. Ochrona zdrowia to najważniejsze wyzwanie dla nowego rządu – wynika z sondażu IBRiS dla „Dziennika Gazety Prawnej” i RMF FM. Ponad 80 proc. zapytanych Polaków uznało, że właśnie służba zdrowia powinna być priorytetem. Natomiast prawie co trzeci wskazał na konieczność poprawy jakości nauczania. W pewnym uproszczeniu można zatem stwierdzić, że mimo wielkich osiągnięć w ostatnich latach nie odbiegamy tak bardzo od krajów tzw. Trzeciego Świata.

No dobrze, ktoś zauważy, ale chyba nie mamy nad Wisłą i Odrą skrajnej biedy na poziomie Bangladeszu czy Czadu... Niby prawda. Choć akurat ostatnie dane pokazują, że po pewnej poprawie znów nastąpiło pogorszenie. Jak napisano w „Rzeczypospolitej”, statystyki pokazują, że w ostatnim roku wzrósł wskaźnik skrajnego ubóstwa w Polsce. Jak to, zapytacie, przecież mamy program 500+. Faktycznie, w pierwszych latach działania programu nastąpił spadek stopy skrajnego ubóstwa – z 6,5 proc. do 4,3 proc. Problem w tym, że w ubiegłym roku spadek nie tylko się zatrzymał, lecz wskaźnik ubóstwa skoczył w górę o 1,1 proc. Ki diabeł?

Rozwiązanie tej zagadki z pewnością ma związek z definicją skrajnego ubóstwa. Potoczne wyobrażenie jest takie, że człowiek biedny nie ma co jeść, gdzie mieszkać i w co się ubrać. Kochani, tak było w XIX wieku. Dziś za ubogiego uchodzi ten, kogo nie stać na zaspokojenie podstawowych życiowych potrzeb. Chodzi o to, co nie jest kłopotem dla zdecydowanej większości społeczeństwa. Oczywiście, dochodzą do tego kryteria ściśle ekonomiczne, jak na przykład dochód na jednego członka w rodzinie. W każdym razie skrajne ubóstwo w Polsce to nie to samo, co marna egzystencja w Azji czy Afryce.

Jest jeszcze coś. Chyba rację mają ci, którzy sądzą, że pieniądze przekazywane hojną ręką przez rząd na dzieci skutecznie pomagają młodym rodzicom o niewysokich zarobkach, lecz nie mają żadnego znaczenia dla poprawy losu dzieciaków w patologicznych rodzinach. Bo są przepijane, marnotrawione. Eksperci wskazują, że zbyt łatwy pieniądz może wręcz los tych dzieci pogorszyć.
I dlatego Jarosław Kaczyński na pewno nie dostanie Nobla. W każdym razie nie ekonomicznego.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska