Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego Grzegorz Schetyna ciut posmutniał, gdy wybrano go szefem PO? Dlatego właśnie, że PO...

Arkadiusz Franas
Arkadiusz Franas - redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej"
Arkadiusz Franas - redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej" archiwum Polska Press Grupa
Pewnie Państwo nie śledzili relacji z ogłoszenia wyników wyborów na szefa Platformy Obywatelskiej. Była równie emocjonująca jak transmisja meczów naszej piłkarskiej ekstraklasy. Ale ja mam w sobie jakieś pokłady masochizmu, które zmuszają mnie do tego typu obserwacji. Pierwsze skojarzenie to XI Zjazd Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, który w 1990 r. zakończył się wyprowadzeniem sztandaru tej partii. Czyli jej likwidacją, a właściwie przekształceniem w Socjaldemokrację Rzeczypospolitej Polskiej. Tylko że wtedy lider nieboszczki PZPR Mieczysław Rakowski w pożegnalnym wystąpieniu miał więcej energii niż wszyscy liderzy PO zabierający głos na wtorkowym spotkaniu.

A z drugiej strony, patrząc na zasmucone i zagniewane oblicza polityków jeszcze do niedawna przewodniej siły politycznej w Polsce, miałem wrażenie, że spotkała się grupa przedszkolaków, którym ktoś zabrał zabawki. Nawet wygrany w tych wyborach Grzegorz Schetyna miał minę, jakby sobie uświadamiał: O... (tu proszę sobie wpisać ulubiony wulgaryzm), w co ja (tu kolejne jakieś brzydkie słowo) wdepnąłem?! I taki chodził lekko zdezorientowany, choć prowadzący spotkanie i komentatorzy ciągle podkreślali, że zdobył 91 procent poparcia. Podczas ostatnich wyborów Alaksander Łukaszenka mógł się cieszyć tylko z niecałych 84 procent...

Grzegorz Schetyna trochę mnie zaskoczył swoim inauguracyjnym wystąpieniem. Bo zaczął od ciągłego krytykowania PiS-u. - To, co zdarzyło się 25 października, jest wyborczym oszustwem, którego dokonał PiS. (...) Polacy chcieli wybrać lepszą Platformę, a wybrali gorszy PiS - grzmiał. Zastanawia mnie, ile jeszcze wody upłynie, gdy PO zrozumie, że większość Polaków już nie boi się PiS-u. Tylko wierny elektorat wierzył w populistyczne obietnice partii Jarosława Kaczyńskiego. PO przegrała nie tylko dlatego, że ktoś obiecał po 500 złotych na dziecko czy niższy wiek emerytalny. PO przegrała, bo była arogancka, bo ma w swoich szeregach takich ludzi jak Radosław Sikorski, Sławomir Nowak czy Elżbieta Bieńkowska. I dlatego, że np. Platforma nie potrafiła odpowiedzieć na obawy Polaków dotyczące fali imigrantów. A tak a propos, ostatnio obserwowałem z niedowierzaniem dyskusję na portalu społecznościowym na temat, kto więcej gwałci: imigranci czy Polacy. Naprawdę! Mam wrażenie, że lewicujący (lewitujący?) obrońcy tzw. demokracji w swoim ortodoksyjnym podejściu są lepsi niż talibowie. Żeby nie dać się wkręcić w tę absurdalną dyskusję, przypomnę tylko, że polski obywatel, jakże słusznie, za gwałt idzie do więzienia, a imigrant nadal stoi w kolejce po zasiłek. Nikt go nie ruszy, bo, po pierwsze, jest według lewicujących „samotną matką z dzieckiem na ręku”, a, po drugie, będzie oskarżony o rasizm. I najlepiej o tym nie mówić.

Najciekawsze jest to, że tzw. obrońcy demokracji są przeciwnikami referendum w sprawie przyjmowania imigrantów. Pytanie, dlaczego? Że naród głupi? Ciekawa demokracja... Wracając do „odnowionej” PO i każdej innej opozycji. Krytykowanie PiS-u nic nie daje. A przecież Jarosław Kaczyński i jego partia są schematyczni i konsekwentni w swoich działaniach jak enerdowski bokser. Łatwo przewidzieć każdy kolejny krok. Ale aby wygrać, trzeba mieć ciekawsze rozwiązanie taktyczne i ciut finezji w walce. Inaczej nokaut i koniec kariery. A PiS będzie królowało jak bracia Kliczko, których trenował wywodzący się z NRD Fritz Sdunek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska