Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dla pacjentów szpitala w Bolesławcu będzie gotował kucharz z Francji. Ma być smacznie i zdrowo

Monika Fajge
Monika Fajge
Klaudiusz Kędzierski przez 10 lat praktykował w restauracjach we Francji.
Klaudiusz Kędzierski przez 10 lat praktykował w restauracjach we Francji. Szpital św. Łukasza w Bolesławcu
1,5 mln złotych kosztowała kuchnia, w którą zainwestował Szpital im. św. Łukasza w Bolesławcu. Dla pacjentów i pracowników placówki będzie gotował kucharz, który przyjechał na Dolny Śląsk z Francji. Kuchnia ma na siebie zarabiać, a szpitalna dieta ma być zdrowa i smaczna.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kuchnia ruszy w połowie listopada. Remont starych piwnicznych pomieszczeń trwał prawie rok. Wymieniono wszystkie instalacje i tynki. Nowe są kuchenne meble i sprzęty.

O podniebienia pacjentów, ale i personelu szpitala zadba kucharz, który doświadczenie zdobywał we Francji.

Szefem szpitalnej kuchni i jednocześnie kierownikiem oddziału żywienia został Klaudiusz Kędzierski. Ostatnie 10 lat mężczyzna praktykował we francuskich restauracjach, ucząc się, jak sam mówi, od najlepszych. Jak trafił do Bolesławca?

– Na Dolnym Śląsku mieszka moja siostra, wróciłem do Polski. Los chciał, że szpital poszukiwał osoby do prowadzenia szpitalnej kuchni. Złożyłem cv i zostałem przyjęty - opowiada mężczyzna.

Klaudiusz Kędzierski urodził się w Austrii, gdzie poznali się jego rodzice.

– Jako dziecko wyjechałem z rodziną do Francji, dzieciństwo spędziłem w Paryżu. Potem przeprowadziliśmy się z mamą do Warszawy. Pod koniec studiów zdecydowałem, że chcę zostać kucharzem. Od zawsze lubiłem dobrze zjeść – wspomina szef szpitalnej kuchni.

We Francji Klaudiusz Kędzierski zakasał rękawy. Przez pierwsze trzy lata pracował jako pomocnik kucharzy, potem samodzielny kucharz cenionych restauracji w Burgundii i okolicach Bordo, gdzie nauczył się m.in. przyrządzać ostrygi i owoce morza.

Szpitalna kuchnia nie musi być nudna.

– Owoców morza raczej nie będę serwował, ale na pewno coś z francuskiej kuchni do szpitalnej diety przemycę. Francuska kuchnia jest lekka i zdrowa. To dobre mięsa, mnóstwo warzyw i ziół – mówi pan Klaudiusz. – Mam sporo pomysłów, m.in. na smaczne sosy – dodaje.

Do tej pory szpital w Bolesławcu korzystał z usług firmy cateringowej. Jedzenie przyjeżdżało do Bolesławca z oddalonej o prawie 40 kilometrów – Złotoryi. Nie zawsze było ciepłe. Jak zapewnia dyrekcja placówki, dzięki własnej kuchni, jakość szpitalnej diety znacznie się poprawi.

Kuchnia będzie na siebie zarabiać.

Szpital św. Łukasza w Bolesławcu zamierza też otworzyć na swoim terenie małą restaurację, z której mogliby korzystać mieszkańcy okolicy. Byłyby tam stoliki dla około 30 osób. Jedzenie można też będzie zamawiać na wynos.

– Jadłospis cały czas powstaje, oczywiście w oparciu o wymagane diety. Liczę też na sugestie ze strony samych pacjentów i personelu szpitala. Na pewno będzie smacznie i zdrowo – zapewnia Klaudiusz Kędzierski.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska