W piśmie do ministra czytamy m.in. „Od kilkudziesięciu lat nie zaobserwowano na naszym terenie tak dużych strat susza jak ma to miejsce w chwili obecnej, tymczasem według ww. monitoringu zagrożenie suszą wystąpiło zaledwie na terenie kilku gmin i dotyczyło głównie zbóż, truskawek i krzewów owocowych. Tymczasem rzeczywistość jest zupełnie inna. Brak opadów oraz utrzymujące się rekordowo długo wysokie temperatury spowodowały zamieranie roślin na ogromnych areałach”.
Z tego względu wielu rolników przeszło na zimowy cykl karmienia zwierząt, a inni planują zmniejszenie pogłowia utrzymywanych zwierząt, gdyż nie będzie ich stać na zakup pasz.
Ponadto, część rolników jest pozbawionych możliwości wsparcia, gdyż w raportach ogłaszanych w ramach prowadzonego monitoringu nie są ujęte łąki i pastwiska. Sytuację gospodarstw – według zarządu DIR – pogarsza dodatkowo spadek produkcji i niskie ceny skupu mleka, oraz kary za przekroczenie kwot mlecznych w ubiegłych latach.
"Niedopuszczalna jest w naszej ocenie sytuacja, gdy rolnikowi odmawia się szacowania strat w jego gospodarstwie tylko dlatego, że w systemie monitoringu suszy nie pojawiło się odpowiednie oznaczenie dla danego obszaru i uprawy, gdy tymczasem na polu stwierdzić można wręcz całkowite zniszczenie plantacji. Dzisiaj rolnicy koszą „gotującą się” w słońcu kukurydzę na kiszonkę, pomimo tego że uprawa była przeznaczona na ziarno. Ratując co się da, narażają się na nowe problemy, ponieważ dane z następnego raportu ukażą się po zbiorach tej rośliny, co odbiera im możliwość szacowania strat na skoszonych areałach" - czytamy w piśmie do ministra.
Podobne pismo związane z tematem suszy zostało wysłane również włodarzy dolnośląskich miast i gmin.
Całe pismo DIR do ministra - KLIKNIJ
Źródło: DIR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?