Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Diego Živulić zesłany do rezerw. Nie chciał rozwiązać kontraktu ze Śląskiem Wrocław

Piotr Janas
Piotr Janas
Diego Živulić w rezerwach Śląska Wrocław
Diego Živulić w rezerwach Śląska Wrocław FOT. Paweł Relikowski
W ostatnich dniach dużo mówi i pisze się o Diego Živuliciu, który finalnie nie odszedł ze Śląska Wrocław w letnim oknie transferowym. Chorwat nosił się z takim zamiarem, lecz nie znalazł się na niego chętny. Mimo tego nie rozwiązał kontraktu, choć miał taką możliwość. Czy zagra jeszcze w Śląsku? Okazuje się, że wiele zależy od niego samego.

Diego Živulić w rezerwach Śląska Wrocław

Drużyna Śląska Wrocław spokojnie przygotowuje się do meczu z Wisłą Płock, który rozegrany zostanie 18 października. Na treningach pierwszej drużyny próżno jednak szukać Diego Živulicia i to wcale nie dlatego, że znalazł nowy klub. Wstępne zainteresowanie Chorwatem wyrażały kluby z Austrii i Belgii, ale ostatecznie żadna oferta na biurku dyrektora sportowego Dariusza Sztylka nie wylądowała.

W związku z tym sztab szkoleniowy postanowił odesłać piłkarza do drugoligowych rezerw, gdzie ma szanse udowodnić, że zasługuje na drugą szansę. Wielu kibiców, mimo iż ogólnie Chorwat nie miał zbyt wysokich notowań wśród fanów WKS-u, nie rozumiało dlaczego Živulić, który przyszedł jako człowiek trenera Vítězslava Lavički (obaj panowie znali się z ligi czeskiej), nagle został odstawiony na boczny tor.

Całe zło wydarzyło się na początku obecnego sezonu, kiedy to Chorwat uznał, że trener nie dał mu należnej szansy i na niego nie postawił. Lavička nie mógł sobie pozwolić na tolerowanie takich „fochów” i faktycznie odsunął go od gry. Nie powoływał go do kadry meczowej nawet w przypadku, kiedy w zespole było wiele urazów i zakażeń koronawirsuem.

Defensywny pomocnik, mogący grać także na środku obrony (w Śląsku grywał na obu pozycjach), dostał zielone światło przy poszukiwaniach nowego pracodawcy. W obliczu wcześniejszego zainteresowania piłkarz i jego przedstawiciel liczyli na to, że uda się znaleźć nowy klub. Tak się jednak nie stało.

Śląsk złożył Živuliciowi propozycję rozwiązania umowy, dzięki czemu zapewne byłoby mu łatwiej znaleźć chętnego, a klub z Oporowskiej zaoszczędziłby na jego kontrakcie. Wedle „Super Expressu” Chorwat miesięcznie zarabia około 30 tys. zł.

Obecnie wygląda na to, że będzie jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy w II lidze. Tam bowiem od tego sezonu występują rezerwy Śląska prowadzone przez trenera Piotra Jawnego.

- Diego musi udowodnić swoją postawą na treningach i w meczach drugiej drużyny, iż zasługuje na powrót do kadry pierwszego zespołu i kolejną szansę. Nie obrażamy się, nie zamykamy przed nim drzwi, bo został, więc może się przydać. Nikt nie wchodzi w kompetencje trenera Lavički, ale znając jego podejście i klasę, nie wierzę, że postawił na nim kreskę i koniec. Zobaczmy, jak sytuacja się rozwinie, ale Diego wciąż jest naszym zawodnikiem i to respektujemy - wyjaśnia dyrektor Sztylka.

Obecnie na pozycji Živulicia, który rozpatrywany jest przede wszystkim jako „szóstka”, gra Krzysztof Mączyński, a w gotowości są zawsze m.in. Rafał Makowski, Maciej Pałaszewski czy mogący grać na tej pozycji Przemysław Bargiel lub Marcin Szpakowski. Gdzie jak gdzie, ale konkurencja w środku pola jest w Śląsku najmocniejsza od kilku dobrych sezonów. Jeśli Živulić tego nie rozumie i uważa, że z urzędu powinien grać, to wielkiej kariery w tym klubie mu nie wróżymy.

Z dobrych wieści: jest szansa, że po przerwie na reprezentacje do gry powróci ostatni z wciąż kontuzjowanych zawodnikach - Patryk Janasik.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska