- Grali lepsi od niego. Przy takim wyniku nie wolno pytać trenera, czemu jeden nie gra. Proszę nie grzebać - odpowiadał po meczu trener Lenczyk.
Kilka dni później ukazał się wywiad z Diazem, w którym piłkarz ostro zaatakował szkoleniowca. Argentyńczyk stwierdził między innymi: - Nie mam nic przeciwko niemu (Lenczykowi - red.), ale nie przejechałem tyle tysięcy kilometrów, żeby grać po 45 minut! Orest Lenczyk jest jednym z najlepszych trenerów w Polsce. Powtarza, że nie ma żadnego problemu, ale to widać, że on nie lubi obcokrajowców.
Następnego dnia Argentyńczyk wydał oświadczenie, w którym przepraszał szkoleniowca oraz kibiców, ale o konflikcie mówili już wszyscy w Polsce.
Trener Śląska na konferencji przed meczem z Ruchem komentował: - Problem polega na tym, że kolor brązowy ma najczęściej czekolada, ale niestety g... też ma kolor brązowy. W związku z tym bardzo często dochodzi do nieporozumienia wizualnie.
Co miał na myśli Lenczyk? To wie chyba tylko on sam.
W kadrze na pojedynek z Ruchem Chorzów Diaz się znalazł, ale w podstawowej jedenastce ponownie nie wyszedł. Tym razem trener Śląska postanowił jednak dać mu szansę i argentyński napastnik w 63 minucie pojawił się na boisku. I stało się. Na minutę przed końcem regulaminowego czasu Diaz pokazał, że umiejętności ma niemałe, i po indywidualnej akcji trafił do siatki. Gol dał trzy punkty Śląskowi i umocnił wrocławian w ligowej czołówce.
Co teraz zrobi z Diazem trener Lenczyk? Znając szkoleniowca wrocławskiego zespołu, jest wielce prawdopodobne, że wystawi go w podstawowym składzie na czwartkowy mecz z Rapidem Bukareszt w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Zwłaszcza że obecność Argentyńczyka może być zaskoczeniem dla Rumunów, którzy obserwowali Śląsk w spotkaniach z ŁKS-em i Ruchem, czyli wtedy, kiedy Diaz siedział na ławce rezerwowych. Poza tym Argentyńczyk ma naprawdę duże umiejętności. Brakuje mu jednak cierpliwości i zrozumienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?