Miting w Doha był właściwie pierwszymi poważnymi zawodami w tym roku na otwartym stadionie. Dla Jóźwik, która jest w mocnym treningu, był to bardzo wczesny start. Sezon zaczyna zazwyczaj później. Na dodatek jej konkurencja była w Katarze obsadzona bardzo mocno. Na starcie stanęły m.in. mistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Caster Semenya z RPA oraz brązowa medalistka IO, potężnie zbudowana Kenijka Margaret Wambui. W szranki stanęła także rekordzistka świata na 1500 m Etiopka Genzebe Dibaba, dla której był to pierwszy oficjalny start na dystansie 800 m.
Bezapelacyjnie najlepsza okazała się Semenya, która z czasem 1:56.61 pobiła rekord mitingu i pokazała, że będzie w tym sezonie dyktować przeciwniczkom mocne warunki. Taki wynik dałby jej w Rio brąz. Druga była Wambui, a trzecia inna Kenijka Eunice Sum, mistrzyni świata na tym dystansie z Moskwy z 2013 roku.
Jóźwik zajęła ostatnie miejsce. Pobiegła o sześć sekund wolniej niż w lutym na halowym mitingu w Toruniu.
- Odwróć tabelę, Jóźwik na czele. Dzisiejsza inauguracja sezonu to niestety falstart. Czułam, że ten bieg będzie trochę eksperymentem i jest za wcześnie na start - napisała na swoim Facebooku.
Drugi z naszych reprezentantów trójskoczek Karol Hoffman zanotował wynik 16.13, co dało mu siódme miejsce. To wynik o ponad metr gorszy od tego, jakim w tamtym roku w Amsterdamie wywalczył wicemistrzostwo Europy. Wygrał Amerykanin Christian Taylor (17.25).
Na niezwykle wysokim poziomie stał konkurs rzutu oszczepem. Rywali znokautował Thomas Rohler. Odległość 93.90 to drugi wynik w historii tej konkurencji. Dalej rzucił tylko w 1996 roku legendarny Czech Jan Żelezny. Drugie miejsce w katarze zajął jego rodak Johannes Vetter.
Z uwagą przyglądaliśmy się także rywalizacji skoczków wzwyż, bo jeszcze niedawno liderem światowych list w tym roku był nasz Sylwester Bednarek, który złoto halowych ME w Belgradzie wywalczył skacząc 2.32. W Doha wygrał smukły reprezentant gospodarzy Essa Barshim. Jak na początku sezony wyglądał bardzo dobrze. Zawody zakończył z rezultatem 2.36 i to on jest teraz liderem światowych list, lecz drugi w piątek Brytyjczyk Robbie Grabarz skakał już niżej od Bednarka (2.31). Wychodzi więc na to, że Polak może w tym roku namieszać w tej stawce.
Do małej niespodzianki doszło w rywalizacji sprinterów. Wygrał Akani Simbine z Południowej Afryki (9.99). Drugi był doświadczony Jamajczyk Asafa Powell. Tuż za podium bieg ukończył Justin Gatlin. Amerykanin biegł ciężko, nieco pochylony. No cóż - czasu nie oszukasz. Wszak na karku już 35 lat.
W tym roku zmieniono zasady całego cyklu. Najpierw odbywa się 12 miitngów kwalifikacyjnych, w których zawodnicy zbierają punkty - od 8 za pierwsze miejsce, do 1 za ósme miejsce. Najlepsi w poszczególnych dyscyplinach zakwalifikują się do mitingów finałowych w Zurychu i Brukseli. Tam poznamy mistrzów Diamentowej Ligi 2017, którzy zarobią po 50 tys. dolarów. Co ważne, aby zakwalifikować się do finału, trzeba wystartować w przynajmniej sześciu lub czterech (w zależności od dyscypliny) mitingach kwalifikacyjnych.
Kolejny miting Diamentowej Ligi już 13 maja w Szanghaju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?