Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Diabeł” tkwi w… magazynach dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych

Maciej Sas
Maciej Sas
Niepowtarzalna ścieżka dźwiękowa z komedii „Sami swoi” znalazła się na kolejnej, ósmej już płycie CD z muzyką filmową, jaką wydało Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu we współpracy z wydawnictwem muzycznym GAD Records. A już szykują się kolejne, ciekawe wydawnictwa, nagrane również na wracających do łask winylach. Jakie jeszcze muzyczne perełki są przygotowywane mówi Robert Banasiak, dyrektor CeTA, w rozmowie z Maciejem Sasem

Teksty, obrazy, muzyka – każdy z tych trzech elementów filmu „Sami swoi” można smakować oddzielnie. Dzięki płycie wydanej właśnie przez Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu możemy pochylić się nad niezapomnianą, niebanalną ścieżką dźwiękową.
Już od jakiegoś czasu zgrywaliśmy na cyfrowe nośniki wszystkie taśmy, którymi dysponujemy – w naszym archiwum jest ich sporo. Wśród tych zasobów jest też taśma z opisem „Sami swoi”. Nie wiedzieliśmy początkowo, co się na niej znajduje – trzeba było wszystko zdigitalizować i okazało się, że to pełna ścieżka dźwiękowa, która została nagrana na potrzeby tego właśnie filmu. Co więcej, na niej, a – co za tym idzie – również na świeżo wydanej płycie są utwory, które w filmie w ogóle się nie pojawiły! Jest ich w sumie 17 – w różnych aranżacjach, w różnych konfiguracjach. Mogę więc śmiało powiedzieć, że to prawdziwa perełka.

To, co znajdziemy na płycie, jest oryginałem oryginałów?
Tak, bo jest to materiał dźwiękowy, który został wydany po raz pierwszy – nikt nigdy z tej starej taśmy nie skorzystał w sposób inny niż do realizacji filmu z 1967 roku. My natomiast po raz pierwszy po wielu latach użyliśmy jej, by wydać CD z tą ścieżką dźwiękową. Dodajmy, że jeszcze w tym roku planujemy wydać także płytę winylową z tą samą zawartością.

Która to już Wasza płyta związana z filmami powstałymi we Wrocławiu?
W sumie wydaliśmy już 8, a powstają kolejne. Następne pojawią się jeszcze w tym roku, a kolejne – w 2022 roku. Warto przypomnieć te, które już się ukazały:– najpierw więc ścieżka z filmu „Czterej pancerni i pies” Adama Walacińskiego z dwiema wersjami „Wołam Ciebie” Wojciecha Kilara, potem „Skok” i muzyka Adama Sławińskiego do obrazu Kazimierza Kutza; dalej był znowu Kilar, czyli „Cała naprzód” i „Giuseppe w Warszawie”; oczywiście muzyka Andrzeja Korzyńskiego i „Wielki układ”; Krzysztof Komeda Trzciński i „Mam tu swój dom”; Piotr Figiel – po raz pierwszy na płycie wydana ścieżka dźwiękowa z filmu „Przepraszam, czy tu biją?” (po 45 latach). No i wreszcie ponownie Adam Walaciński – tu na jednej płycie była muzyka z dwóch pierwszych, powojennych filmów kryminalnych: „Dwóch panów N” w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego oraz „Dotknięcia nocy” Stanisława Barei.

Na jednej płycie wydanej przez Was jest muzyka z jednego filmu, a na innych – z dwóch. Dlaczego?
Chodziło m.in. o to, że nie wszystkie ścieżki dźwiękowe nadają się do tego, by zamieścić je na jednej płycie. Często są to tylko krótkie podkłady muzyczne czy efekty filmowe. Chodziło o uzyskanie spójnego klimatu. I tak np. w przypadku „Dwóch panów N” zdecydowaliśmy się na połączenie tej muzyki z tą z filmu „Dotknięcie nocy” właśnie z tych powodów, o których wspomniałem. Co prawda pierwszy z nich był realizowany we Wrocławiu, a drugi (Stanisława Barei) – w wytwórni warszawskiej, ale łączy je postać kompozytora, czyli Adama Walacińskiego. W przypadku najświeższego wydawnictwa, czyli „Samych swoich” zdecydowaliśmy się połączyć go z drugim, wspaniałym, wybitnym wrocławskim reżyserem Stanisławem Lenartowiczem. W tym przypadku chcieliśmy opublikować muzykę z jego mało znanego filmu – „Czerwone i złote”.

W przypadku najświeższego wydawnictwa, czyli „Samych swoich” zdecydowaliśmy się połączyć go z drugim, wspaniałym, wybitnym wrocławskim reżyserem Stanisławem Lenartowiczem. W tym przypadku chcieliśmy opublikować muzykę z jego mało znanego filmu – „Czerwone i złote”.

Wydajecie głównie CD, ale pojawiają się też – jak Pan wspomniał – winyle. Które z nich cieszą się większym wzięciem? No i jak wszystkie te wydawnictwa zostały odebrane przez kinomaniaków?
Jeśli chodzi o tzw. czarne krążki, to do tej pory opublikowaliśmy tylko jedną – z „Czterech pancernych i psa”. Trudno sobie wyobrazić, byśmy nie wydali też winylu z filmu „Sami swoi”, bo po ukazaniu się „Pancernych…” (to wersja limitowana, bardzo oryginalna) i my, i wydawnictwo GAD Records (nasz partner) dostawaliśmy coraz więcej pytań o kolejne winyle z tej serii. To jest taka muzyka dla kolekcjonerów. Ludzie, za pośrednictwem mediów społecznościowych, piszą do nas: „Nie mam już odtwarzacza CD. Mam za to gramofon i kolekcję płyt winylowych. Proszę, wydajcie tę muzykę na czarnym krążku!”. Staramy się więc robić to równolegle i nasze największe perełki będziemy w przyszłości wydawać również na winylach.

Jak liczna ma być kolekcja i na co w kolejnych miesiącach mamy czekać?
W tym roku na pewno chcemy jeszcze wydać muzykę do dwóch kolejnych części trylogii Sylwestra Chęcińskiego. Na pewno w tym roku ukaże się „Nie ma mocnych”, a „Kochaj albo rzuć” chcemy wypuścić na rynek wiosną przyszłego roku. Analizujemy również inne możliwości, ale trzeba pamiętać, że warunkiem wydania takiej płyty jest posiadanie praw do zawartych na niej utworów.

A to w wielu przypadkach jest podobno bardzo skomplikowane…
To prawda. Poza tym bardzo często jest to ogromnie czasochłonne, ponieważ część kompozytorów już nie żyje, musimy więc docierać do osób, które są spadkobiercami albo do instytucji, które są w posiadaniu tych praw. Na pewno wydamy płytę z muzyką do filmu Andrzeja Żuławskiego „Diabeł” – właśnie prowadzimy w tej sprawie rozmowy. To jest kolejny, absolutny unikat, bo wszyscy uważali, że do tego obrazu, który przeleżał przecież wiele lat na półkach i był poddany ostracyzmowi, taśmy z muzyką zaginęły. Ale się odnalazły! Nawiązaliśmy w tej sprawie kontakt z brytyjskim wydawnictwem i prawdopodobnie pod koniec tego roku albo na początku przyszłego wydamy wspólną płytę. Okazało się bowiem, że ogromna liczba fanów tego filmu jest nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w ogóle na świecie! Kolejne niespodzianki czekają w kolejce, ale – tak jak już wspomniałem – musimy to wszystko precyzyjnie i dokładnie przygotować.

Na pewno wydamy płytę z muzyką do filmu Andrzeja Żuławskiego „Diabeł” – właśnie prowadzimy w tej sprawie rozmowy. To jest kolejny, absolutny unikat, bo wszyscy uważali, że do tego obrazu, który przeleżał przecież wiele lat na półkach i był poddany ostracyzmowi, taśmy z muzyką zaginęły. Ale się odnalazły! Nawiązaliśmy w tej sprawie kontakt z brytyjskim wydawnictwem i prawdopodobnie pod koniec tego roku albo na początku przyszłego wydamy wspólną płytę. Okazało się bowiem, że ogromna liczba fanów tego filmu jest nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale w ogóle na świecie!

A jak wiele takich ścieżek w wersji analogowej znaleźliście w magazynach CeTA?
Mamy już kilkaset takich taśm, a ciągle szukamy ścieżek dźwiękowych do kilkudziesięciu filmów. W związku z tym finalnie to może być spora kolekcja. Nie jestem w stanie dzisiaj wskazać konkretnej liczby, bo jest to uzależnione od wielu czynników, w tym od praw autorskich. Warto dodać, że nie na wszystkich tych taśmach znajdują się wyłącznie ścieżki dźwiękowe. Są tam również efekty dźwiękowe. To w ogóle jest kolejny etap naszej pracy – prawdopodobnie będziemy digitalizować zupełnie unikatowe efekty, których dzisiaj nie jesteśmy w stanie nagrać, a więc: statek parowy, stary czołg radziecki jadący po poligonie czy drewniany wóz sunący po brukowanej drodze. To są rzeczy dzisiaj nie do odtworzenia, ale zostaną zdigitalizowane na kolejnym etapie. Nie skupiamy się więc, jak widać, na samej muzyce filmowej, ale też na niepowtarzalnych efektach, których mamy naprawdę bardzo bogatą kolekcję.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska