Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Deniss Rakels - łotewski samorodek w Zagłębiu Lubin

Paweł Kucharski
Deniss Rakels (z prawej) nie obawia się ciążącej na nim presji
Deniss Rakels (z prawej) nie obawia się ciążącej na nim presji KGHM Zagłębie Lubin
Nowy napastnik Zagłębia opowiada o swojej rodzinie, tatuażach i o przyjemności z grania w futbol

Deniss Rakels, czyli piłkarski samorodek z Łotwy, powoli aklimatyzuje się w nowym otoczeniu. - Teraz zaczynam uczyć się polskiego. Przez ostatni tydzień poznałem już kilka słów: "smacznego", "dzień dobry", "dziękuję". Wydaje mi się, że wasz język nie jest trudny. Trochę podobny do rosyjskiego. Na pewno uda mi się go nauczyć - zauważa, jeszcze w swojej ojczystej mowie, młody snajper.

Być może w nauce polskiego pomoże mu rodzina, która żyje nad Wisłą. Niedaleko Warszawy mieszka ciocia, która jest kuzynką jego taty, a także kilku innych krewnych. Piłkarz wierzy, że znajdzie czas, by ich odwiedzić. Tym bardziej że w Lubinie jest sam i, jak przyznaje, bardzo doskwiera mu tęsknota za swoją dziewczyną.

Przywiązanie do najbliższych Rakels wyraził tatuażami. Ma ich w sumie trzy. Na lewej ręce widnieje jego nazwisko, a na prawej imię matki i dzień urodzin. Zadedykował również kilka słów w języku arabskim swoim rodzicom.

Jeśli już o rodzicach mowa, to warto wspomnieć, że ojciec nowego piłkarza Zagłębia do dziś ugania się za futbolówką. Oczywiście, już nie na tak wysokim poziomie, jak kiedyś. W ślad za tatą poszedł nie tylko Deniss, ale również młodszy syn pana Rakelsa.

Nadzieje wiązane z 18-letnim piłkarzem są w Zagłębiu olbrzymie. Początek jego pobytu w Lubinie zapowiada ekscytującą rundę wiosenną. W sparingu z Calisią, a więc pierwszym wspólnym występie z nowymi kolegami, zdobył Rakels dwie bramki. - Gra w piłkę to jest kawał przyjemności. Bez względu na to, gdzie i na jakiej pozycji bym nie występował, moim głównym zadaniem jest strzelać gole i pomagać drużynie. Taki cel postawiłem sobie, gdy przyszedłem do Zagłębia - mówi Łotysz.

Do tej pory nastoletni Rakels problemów ze strzelaniem goli nie miał. Kibice, którzy okrzyknęli go złotym dzieckiem łotewskiego futbolu, musieli mieć przecież do tego podstawy. On sam jednak pozostaje bardzo skromnym, młodym człowiekiem. - Muszę się jeszcze wiele nauczyć. Mam przecież dopiero 18 lat. Mogę poprawić jeszcze każdy element swojego wyszkolenia. Twardo stąpam po ziemi i nie zachwycam się samym sobą - przyznaje piłkarz, który mimo licznych ofert z klubów ligi rosyjskiej, ukraińskiej, greckiej i duńskiej, zdecydował się na transfer do Polski. Dlaczego?

- Wiem, że Zagłębie to dwukrotny mistrz kraju. Jest to drużyna z tradycjami, pięknym stadionem i fajnymi kibicami. Wierzę, że jestem w stanie pokazać tu pełnię swoich możliwości.

Pozyskanie 18-letniego piłkarza to z pewnością duży sukces lubińskich działaczy. Łotysz znajdował się bowiem na celowniku klubów ligi rosyjskiej (Rubin Kazań), ukraińskiej (Karpaty Lwów), greckiej czy duńskiej. Interesował się nim również łódzki Widzew.

- Widzew Łódź? Ta nazwa nigdy mi nic nie mówiła. Słyszałem o Wiśle Kraków, bo ta drużyna grała kiedyś w europejskich pucharach. Tak samo jak teraz Lech Poznań. Polska piłka kojarzy mi się jednak przede wszystkim z... bojowo nastawionymi kibicami - opowiada o swoich wyobrażeniach przed przyjazdem do Lubina.

A jakie są wyobrażenia i oczekiwania lubińskich kibiców dotyczące Rakelsa? Wielu chętnie widziałoby w nim następcę Ilijana Micanskiego. - Zobaczymy, co będzie. Nie boję się presji i mam nadzieję, że wszystko będzie naprawdę OK. Początki mogą być trudne, ale nie przeraża mnie to - zapowiada młody snajper z Łotwy, który dobrą grą chce przekonać do swojej osoby nie tylko Marka Bajora, ale również selekcjonera reprezentacji Łotwy. - Do tej pory zagrałem dwa razy w kadrze swojego kraju. Chciałbym w niej być już na stałe - mówi Rakels.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem jego i planem kibiców Miedziowych, to być może w Lubinie będzie można zapomnieć o Ilijanie Micanskim. A kto wie, może kiedyś na ciele Rakelsa pojawi się tatuaż Zagłębia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska