Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Jackiewicz: Nie sądzę, aby Dutkiewicz wystartował w kolejnych wyborach (ROZMOWA)

Malwina Gadawa
Dawid Jackiewicz uważa, że Mirosława Stachowiak-Różecka powinna być liderem PiS we Wrocławiu
Dawid Jackiewicz uważa, że Mirosława Stachowiak-Różecka powinna być liderem PiS we Wrocławiu Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
O aferze madryckiej, patrzeniu władzy na ręce, azjatyckich standardach w lokalnej polityce i igrzyskach za publiczne pieniądze opowiada - eurodeputowany i były szef wrocławskiego PiS Dawid Jackiewicz

Po ostatnich wyborach samorządowych można odnieść wrażenie, że Prawo i Sprawiedliwość jest skazane we Wrocławiu na miano partii opozycyjnej...
Lepsza nasza mocna opozycja niż ich próżna i odrealniona władza. W polityce najważniejsza jest konsekwencja w dążeniu do celu. Jesteśmy cierpliwi i konsekwentni. Ciągle się rozwijamy, co przekłada się również na rosnące poparcie wyborcze. Widać to doskonale np. po liczbie naszych radnych. W poprzedniej kadencji było ich 7, teraz jest już 14. I choć Wrocław nie jest łatwym dla nas miastem, to jesteśmy przekonani, że nasza ciężka praca przyniesie wreszcie lepsze rządy w mieście. Polityka Rafała Dutkiewicza koncentruje się właściwie tylko na igrzyskach - koncertach i dużych, spektakularnych, lecz fasadowych projektach. Sprawy najważniejsze i zupełnie podstawowe, takie jak bezpieczeństwo i czystość naszego miasta, dobre drogi, nowe przedszkola czy sprawna komunikacja publiczna zostają gdzieś z boku, w cieniu. A przecież o europejskości Wrocławia nie stanowi to, jak wiele głośnych imprez się tu odbywa, lecz standard i jakość życia w naszym mieście. Uważamy, że Rafał Dutkiewicz stworzył wokół siebie "Bizancjum", stracił kontakt z mieszkańcami, poświęcił się realizacji własnych ambicji. Wrocławianie nie potrzebują igrzysk za publiczne pieniądze. My chcemy przywrócić miasto jego mieszkańcom.

Jak zamierzacie zdyskontować sukces Mirosławy Stachowiak-Różeckiej, która o mały włos nie pokonała Rafała Dutkiewicza w II turze wyborów prezydenta Wrocławia?
Pokazaliśmy, że możliwa jest skuteczna rywalizacja z Rafałem Dutkiewiczem i Platformą Obywatelską. Mamy nadzieję, że za cztery lata doprowadzi to do zmiany władzy. Choć dziś nie osiągnęliśmy celu, to byliśmy bardzo blisko. Warto przypomnieć, że kilka miesięcy wcześniej niektórzy komentatorzy polityczni nie dawali Mirce żadnych szans. Zrobiliśmy coś, co niektórym wydawało się nierealne - doprowadziliśmy do drugiej tury. To dobry prognostyk na przyszłość, mimo czarnej propagandy ludzie zaczynają dostrzegać, że jesteśmy jedyną alternatywą dla coraz duszniejszych rządów PO i ich satelitów. Będziemy wzbogacać nasz program o postulaty środowisk, które poparły Mirę. My jesteśmy blisko wyborców, jesteśmy blisko spraw, którymi żyją Polacy. PO odpływa od nich.

Mirosława Stachowiak-Różecka wystartuje z pierwszego miejsca na liście PiS do parlamentu w przyszłym roku?

Szkoda byłoby nie wykorzystać potencjału, jaki ma Mira. Jeżeli zostanie posłem, na pewno będzie aktywnie zabiegła o sprawy naszego miasta i regionu. Wzmocni też swoją pozycję w walce o fotel prezydenta za cztery lata. Ale dzisiaj za wcześnie jeszcze, by rozmawiać o kształcie list wyborczych. To domena władz centralnych PiS. Ja z całą pewnością będę ją rekomendował na lidera naszej listy do Sejmu.

Kiedy wybierzecie nowe władze partii w regionie ?
Obecnie partią na Dolnym Śląsku zarządza wiceprezes PiS Adam Lipiński. Po objęciu przeze mnie mandatu europosła, zgodnie z zasadami obowiązującymi w naszej partii, musiałem ustąpić ze stanowiska prezesa zarządu okręgowego. Myślę, że nowe władze wybierzemy jeszcze przed wyborami prezydenckimi (w maju 2015 r. - przyp. red.). Bez wątpienia Mira będzie odgrywała istotną rolę w polityce naszej partii.

Mirosława Stachowiak-Różecka była bardzo aktywna podczas kampanii samorządowej , ale po pierwszej turze jakby zwolniła. Złośliwi twierdzili, że przestraszyła się, że może te wybory wygrać...

Dobrze pani to ujęła. Tak mogli pomyśleć tylko "złośliwi". Nigdy nie mieliśmy wątpliwości, że Mira obok Rafała Dutkiewicza jest najpoważniejszą kandydatką. Nie baliśmy i nie boimy się objęcia władzy we Wrocławiu. Jesteśmy do tego przygotowani. Uważamy, że będziemy rządzili lepiej, skuteczniej, oszczędniej i przede wszystkim będziemy potrafili odpowiedzieć na oczekiwania i potrzeby wrocławian.

W jaki sposób PiS chce pokazać pomysł na Wrocław, skoro nie kieruje pracami żadnej komisji w radzie miejskiej, nie może skutecznie kontrolować prezydenta, bo nie kieruje komisją rewizyjną?

To pytanie raczej do ekipy Dutkiewicz - Protasiewicz. Dobrym, europejskim zwyczajem, a nawet standardem jest to, że na czele komisji rewizyjnej, czy to w parlamencie, czy w samorządzie, stoi polityk opozycji. To gwarantuje możliwość "patrzenia władzy na ręce". Niestety, we Wrocławiu wspomniana ekipa wprowadza standardy azjatyckie
- prezydenta kontrolować będą... jego ludzie. Wniosek jest jasny - ta władza boi się kontroli i bardzo chciałaby zmarginalizować rolę opozycji. Podobnie należy odczytywać propozycję Dutkiewicza, który 14-osobowemu klubowi PiS w radzie miejskiej zostawił możliwość kierowania pracami zaledwie dwóch spośród czternastu komisji. Nie zgadzamy się z takimi praktykami i dlatego odrzuciliśmy tę propozycję. Nam nie chodzi o stanowiska czy splendor, ale o sumienną pracę w radzie.

Prezydent Rafał Dutkiewicz ma się czego bać?
Zapewne tak. Pokazały to ostatnie wybory. Czas sprawowania władzy poza kontrolą społeczną, władzy wyalienowanej, skupionej na sobie oraz oderwanej od rzeczywistości dobiega końca. Nie sądzę, aby Rafał Dutkiewicz zdecydował się wystartować w kolejnych wyborach. Stracił pewność siebie i wie, że jego pomysł na Wrocław już się wypalił, dlatego tak bardzo unikał udziału w debatach i dyskusjach o Wrocławiu. Dopóki jednak jest prezydentem Wrocławia - będziemy go kontrolować i recenzować jego działania. Wystarczy spojrzeć na inwestycje we Wrocławiu - niemal każda budzi wątpliwości. Prezydent boi się PiS i konfrontacji na argumenty.

Czy PiS będzie w stanie pokonać Platformę Obywatelską wzmocnioną o Rafała Dutkiewicza?

Platforma ciągle traci na sile i ten trend już się nie odwróci. Dlatego chwyta się różnych metod, takich jak kneblowanie ust opozycji, wykorzystanie aparatu państwa dla celów politycznych czy ograniczanie możliwości zmiany prawa, która poszłaby w kierunku większej przejrzystości procesu wyborczego.

Komu Platforma Obywatelska knebluje usta?

W Polsce nie ma możliwości prowadzenia publicznej debaty w sposób nieskrępowany. Media w sposób nieobiektywny pokazują rzeczywistość w kraju. Na przykład zamiast rozmawiać o taśmach, na których nagrano polityków PO, dyskutujących o tym, jak wykorzystać instytucje i pieniądze publiczne do walki z opozycją, czy o dziesiątkach innych fatalnych posunięć tej władzy, dyskusja koncentruje się na tym, czy Sikorski zapłacił za wino, czy nie. Gdyby obowiązywały w naszym kraju normalne zasady, to po aferze hazardowej czy taśmowej posypałyby się dymisje, ludzie zniknęliby ze wstydem z życia politycznego. U nas brylują w mediach, na salonach.

W ostatnim czasie media żyją "aferą madrycką". Odzywają się do Pana koledzy, z którymi poleciał Pan do Madrytu - Adam Hofman, Mariusz A. Kamiński i Adam Rogacki? Uważa Pan, że wyrzuceni posłowie powinni wrócić do partii?
Mam z nimi stały kontakt. Uważam, że każdy ma prawo do obrony i jeżeli tylko wykaże swoją niewinność, to wówczas nie powinno być przeszkód w powrocie do działalności publicznej. W naszej organizacji obowiązują surowe zasady i dlatego moi koledzy musieli opuścić szeregi Prawa i Sprawiedliwości. Jednak mam nadzieję, że oczyszczą swoje dobre imię, zarówno w sądzie, jak i przed opinią publiczną. Życzę im tego.

Konflikty i podziały we wrocławskim PiS, o których mówiło się przed wyborami samorządowymi, zakończyły się?
Jeśli kogoś interesują podziały, to powinien ich szukać u naszej konkurencji politycznej. Nie ma dnia, aby media nie donosiły o kolejnych sporach i kłótniach w obozie PO. W Prawie i Sprawiedliwości normą jest dyskusja. Nawet jeśli mamy różne opinie i zdania w jakiejś kwestii, to dyskutujemy po to, żeby wykreować jak najlepsze rozwiązania. Jak rozumiem, pani pytanie odnosi się do medialnych informacji wokół wyboru kandydata na prezydenta miasta. Mirosława Stachowiak-Różecka została naszą kandydatką, bo przekonała do siebie najwięcej z osób, które w tej sprawie miały prawo głosu. Potem wszyscy solidarnie zaangażowali się w pomoc przy jej kampanii. Nawet jeśli ktokolwiek miał co do jej kandydatury wątpliwości, to II tura wyborów skutecznie je rozwiała. To był dobry wybór.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska