Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

David Abwo - w imię Boga i Lenczyka

PK
David Abwo właśnie strzelił bramkę z Zawiszą. Na kogo pokazuje i do kogo biegnie z podziękowaniami? Oczywiście do trenera Lenczyka
David Abwo właśnie strzelił bramkę z Zawiszą. Na kogo pokazuje i do kogo biegnie z podziękowaniami? Oczywiście do trenera Lenczyka Piotr Krzyżanowski
David Abwo to dziś największy pupil fanów Zagłębia. Nigeryjczyk strzelił w tym sezonie 6 goli, wszystkie za kadencji trenera Lenczyka.

Cztery z tych sześciu goli Abwo zdobył w trzech meczach rundy wiosennej. Trafił dwa razy z Górnikiem, a po razie z Koroną i w niedzielnym boju z Zawiszą, choć zaczął na ławce rezerwowych. W pełnym wymiarze czasowym nie grał także z zabrzanami, przez co średnia minut, jaką potrzebuje na zdobycie gola, jest imponująca. Dokładnie 46,5. Skąd tak wyśmienita forma Abwo?

Dziękować powinniśmy dwóch osobom. Po pierwsze... Bogu. Abwo często, w większości wywiadów, podkreśla swoja wiarę i wdzięczność Najwyższemu. - To nie zależy ode mnie, to tylko wola boża. Jestem mu za to wdzięczny, dziękuję mu za to - mówił Nige-ryjczyk po meczu z Zawiszą Bydgoszcz, gdy dziennikarze zasugerowali, że znów został bohaterem Zagłębia. - A ile bramek strzelisz jeszcze w tej rundzie? - dopytywali. - Nie będę składał żadnych deklaracji. Wszystko w rękach Boga - odparł z uśmiechem na ustach Abwo.

Zostawmy boskie moce i skupmy się na tym, co przyziemne. Otóż nie byłoby dobrej formy i goli Abwo, gdyby nie trener Orest Lenczyk. To pewne. Zaczęło się już jesienią. Nestor polskich szkoleniowców już w pierwszym meczu w nowym miejscu pracy (z Jagiel-lonią) postawił na Nigeryjczyka. Nie zawiódł się, bo ten trafił do siatki. Powtórzył to także w pojedynku z Lechią Gdańsk, no i trzech wiosennych spotkaniach. Po każdej bramce Abwo i Lenczyk serdecznie się obściskiwali. Ale to nic dziwnego, skoro piłkarz nazywa trenera swoim ojcem.

- Zawszę mogę liczyć na naszego trenera. On jest bardzo odważny, stawiając na mnie, i bardzo mocno we mnie wierzy - stwierdził Abwo, który dziwi się, że niektórzy tak bardzo narzekają na metody treningowe Lenczyka. - Każdy szkoleniowiec ma swoje metody. Trener Lenczyk rozumie, czego potrzebujemy, żeby osiągać dobre wyniki. Jego zajęcia przynoszą nam korzyści, bo w lidze polskiej trzeba mieć dobrą kondycję i siłę. Ciężko pracowaliśmy i teraz widać tego efekty. Kiedy tego nie ma, kiedy "śpisz", zostajesz w tyle - tłumaczy Abwo.

Dla Lenczyka taki zawodnik to skarb. Nie narzeka, podporządkowuje się wszystkim decyzjom i - co najważniejsze - odwdzięcza się świetną grą.

- Jeśli to jest zbieg okoliczności, że Abwo schodzi i strzela gola, to niech to trwa. Widać, że David ma dużą sympatię u naszych kibiców - stwierdził po meczu z Zawiszą Lenczyk.

Paradoks całej sytuacji polega na tym, że zimą Abwo praktycznie nie trenował. Przez kontuzję nie mógł uczestniczyć w obu obozach przygotowawczych. Co więcej, przed spotkaniem z Zawiszą również nie trenował z zespołem. Dlatego też zaczął mecz na ławce rezerwowych.

Abwo to niejedyny zawodnik, który pod ręką Lenczyka wystrzelił z formą w górę. To samo można powiedzieć o każdym innym. Zagłębie jest dziś zupełnie inną drużyną niż jesienią. Gra Miedziowym sprawia wiele przyjemności, a do tego są wyniki. Można zaryzykować tezę, że przy tak słabym poziomie gry Podbeskidzia Bielsko-Biała i Widzewa Łódź spadek z ekstraklasy nam nie grozi. Ale trener Lenczyk tonuje nastroje. - Ponieważ każde zdobyte teraz punkty są naprawianiem jesieni, dopisujemy sobie kolejne oczka i dalej martwimy się o siebie - stwierdził.

A my liczymy, że dobra passa Zagłębia zostanie podtrzymana w weekend. Zagłębia zagra w Białymstoku z Jagiellonią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska