Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik: 10 mln na rozbudowę i wciąż problem z paszportami!

List Czytelnika
- Proszę o zainteresowanie się tematem poziomu obsługi petentów w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim. Wojewoda z pompą otwierał nowa salę dla potrzeb Oddziału Paszportowego, a faktycznie nie zniwelowało to kolejek. Na modernizację wydano podobno 10 mln zł, a mimo to zapomniano o takich podstawowych rzeczach jak pokój dla matki z dzieckiem czy komfortowe miejsce do przewijania niemowlaków - pisze rozczarowany Czytelnik, który złożył skargę do urzędu. - Nie istnieje żaden priorytet obsługi dla osób z niemowlętami, urzędnicy też nie wykazują się empatią i pomocą dla rodziców z małymi dziećmi. Myślę, że jest to sytuacja skandaliczna, gdy tak wiele instytucji mówi o działaniach prorodzinnych, a faktycznie we wspomnianym urzędzie nie można liczyć na żadne wsparcie czy odrobinę zrozumienia - dodaje. Poniżej pełna treść skargi, którą nasz Czytelnik skierował do urzędu.

Oto pełna treść listu (skargi do urzędu) naszego Czytelnika:

_Chciałem złożyć skargę i wnieść zażalenie na sposób w jaki w Urzędzie Wojewódzkim, w Oddziale Paszportowym, traktowani są rodzice z małymi dziećmi.
Uważam za skandaliczne, że w czasach gdy tak wiele mówi się o działaniach prorodzinnych, matka z niemowlakiem traktowana jest przez urzędników obcesowo i lekceważąco.
W miniony czwartek (14.03.2019) przyjechałem wraz z żoną i trzymiesięczną córką (której chcieliśmy wyrobić paszport) do Urzędu. Pobierając numerek z automatu (około 8:45) przed nami w kolejce było już ponad sto osiemdziesiąt osób. Od 9:00, gdy okienka się otworzyły, pytałem w wielu miejscach, czy ze względu na małe dziecko możemy liczyć na jakiekolwiek priorytetowe potraktowanie, niestety wszędzie odpowiedź była negatywna i kazano nam czekać.
Bulwersujące dla mnie jest, że widząc niemowlaka w wózku, żaden z urzędników (urzędniczek, z których większość to prawdopodobnie matki!) nie wykazał się choćby minimum empatii.
Cierpliwości w kolejce, starczyło nam na dwie godziny, podczas których odkryliśmy, że budynek Urzędu w ogóle nie jest przystosowany do potrzeb rodzin z małymi dziećmi.
ZOBACZ TAKŻE:

Co prawda przewijak dostępny jest w jednej z toalet, ale został umiejscowiony w bezmyślnym miejscu. Znajduje się zaraz przy wejściu do toalety koedukacyjnej, nie gwarantując przez to jakiejkolwiek swobody i dyskrecji podczas przebierania malucha. Osobiście nie wyobrażam sobie sytuacji, aby rozbierać córkę wśród innych, zupełnie obcych osób, obojga płci, wywodzących się też z różnych kręgów kulturowych. Myślę, że każdy rodzic miałby w tym temacie to samo zdanie. Nie jestem też przekonany czy inni petenci chcieliby byś świadkami zmiany pieluch.
Za skandaliczne uważam także brak pokoju dla karmiących matek. Nie rozumiem dlaczego, gdy załatwianie spraw urzędowych (a właściwie stanie w kolejce) może potrwać nawet kilka godzin, Urząd nie może zagwarantować jednego pomieszczenia tylko dla potrzeb matek, stawiając je przed alternatywą: karmienie na sali gdzie oczekuje kilkaset osób bądź w... ciasnej, śmierdzącej kabinie w toalecie.
Po tych wszystkich "przygodach" nasza cierpliwość wobec Urzędu skończyła się. O 11.00, gdy kolejka ledwo posunęła się do przodu, i dopiero gdy stanowczo w punkcie informacji zażądałem natychmiastowego wezwania kierownika, pani tam wtedy pracująca uległa i postanowiła nas obsłużyć poza kolejnością. Żałosnym jest też fakt, że wspomniana urzędniczka nie była w stanie sama podjąć tej decyzji, tylko potrzebowała jeszcze telefonicznej konsultacji z kimś innym.
Na marginesie. dopiero około 14:45 otrzymaliśmy SMSa, z informacją że już niedługo zostanie wyświetlony nasz numerek pobrany rano z automaty i będziemy obsłużeni. Gdyby nie moja interwencja spędzilibyśmy w urzędzie blisko sześć godzin! Dorosła osoba jakoś to zniesie, ale dla niemowlaka taki czas to już prawdziwe wyzwanie.
Czy nie można stworzyć osobnej kolejki dla osób z małymi dziećmi?
Czy to takie trudne w jednym z okienek przyjmować osoby z małymi dziećmi poza kolejnością?
Czy w budynku nie można wygospodarować pomieszczenia dla matek z dziećmi, aby w godnych warunkach mogły się nimi zaopiekować?
Jestem rozczarowany i zdegustowany faktem, że Pan Wojewoda Paweł Hreniak z taką pompą chwalił się w mediach otwarciem nowej sali do obsługi petentów (która kosztowała Urząd miliony złotych), a tak naprawdę obiekt wciąż nie jest przystosowany do potrzeb wszystkich odwiedzających, dalej jest niedostatek miejsc siedzących w poczekalni, a na obsługę przez urzędnika obywatele czekają kilka godzin.
Oczekuję podjęcia natychmiastowych akcji z Państwa strony, aby zwiększyć komfort obsługi obywateli w urzędzie.
Liczę na to, że już następną wizytę w Urzędzie spędzimy w zdecydowanie lepszych warunkach._

Pan Wojciech (nazwisko do wiadomości redakcji)

A jak Wy oceniacie pracę oddziału paszportowego po zmianach, o których wspomina w skardze nasz Czytelnik. Coś się poprawiło? Zachęcamy do komentowania pod tekstem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska