Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wrocławskie bary mleczne przetrwają? Zostało jeszcze osiem

Redakcja
Kolejki w Misiu są codziennie. Przychodzą tu nie tylko studenci, profesorowie, ale i emeryci. Ceny nie są wygórowane
Kolejki w Misiu są codziennie. Przychodzą tu nie tylko studenci, profesorowie, ale i emeryci. Ceny nie są wygórowane Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Jaki los czeka w najbliższym czasie bary mleczne we Wrocławiu? Szefowie barów mlecznych nie wiedzą, jak dużą otrzymają w tym roku dotację od państwa. Od tego zależy, czy zjemy tam ulubione dania w atrakcyjnych cenach.

We Wrocławiu klienci mają do wyboru osiem barów mlecznych. To dobrze znane bywalcom: Miś przy ul. Kuźniczej, Mewa przy Drobnera, U Billa przy Kościuszki, Mikrus przy Kluczborskiej, Produs przy Żeromskiego, ALE!DUET przy Poniatowskiego oraz dwa lokale pod nazwą Swojska Chatka - przy ul. Reja i przy ul. Kazimierza Wielkiego.

Miś to kultowe miejsce na kulinarnej mapie Wrocławia. Na pierogi, łazanki czy kopytka wpadają tu głodni studenci, emeryci i pracownicy firm z okolicy.

- Bywamy tu z koleżankami dosyć często - mówi Aleksandra Pietrzak, studiująca na pobliskim Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii. - W zimie wpadamy na gorące zupy. Można tu dostać domowe obiady, bardzo smaczne i świeże. Ceny są wyjątkowo niskie, co ma znaczenie dla nas, studentów.

Dorota Cisowska, współwłaścicielka Misia, mówi, że już się przyzwyczaiła do kłopotów z dotacją. Kiedyś przez dwa miesiące nie mieliśmy dotacji, ceny musiały być wtedy wyższe. Mieliśmy trochę mniej klientów, ale daliśmy radę. Nie zamkniemy się od razu, gdy będą takie kłopoty - mówi Cisow-ska.

Jej opinię potwierdza Magdalena Goździaszek, która jest właścicielką Mewy od 2003 r.

- Jakiś czas temu przez brak dotacji podniosłam ceny o 40 proc. i przychodziło mniej klientów. Widocznie nie mogli sobie pozwolić na wyższe ceny - opowiada Magdalena Goździaszek. - Teraz nie chcemy się denerwować na zapas. Zobaczymy, jaka będzie dotacja na ten rok.

- Pojawiła się informacja, że kwota będzie zmniejszona - mówi Krzysztof Szołek, właściciel Swojskiej Chatki. - Ministerstwo wyjaśniło, że w ubiegłych latach nie była ona w pełni wykorzystywana przez przedsiębiorców.

ZUPY PONIŻEJ 2 ZŁOTYCH - TAKIE OKAZJE TYLKO W BARACH MLECZNYCH - czytaj na kolejnej stronie
Szefowie barów narzekają na biurokrację, bo - jeśli korzystają z dotacji, muszą gromadzić więcej dokumentów. Są też często kontrolowani.

Niektórzy rezygnują z dotacji państwowych i twierdzą, że prowadzenie barów i tak się im opłaca. Regina Mróz, właścicielka Jacka i Agatki, w 2013 r. zrezygnowała z dotacji wynoszącej ok. 8 tys. zł miesięcznie. Ceny dań wzrosły o kilkanaście groszy. Nie miała z tego powodu finansowych problemów. Dzięki temu dołożyła się nawet do remontu balkonów w budynku, gdzie działa bar.

Ile kosztuje danie w barze mlecznym we Wrocławiu? Na przykład w Jacku i Agatce zupę pomidorową zjemy za 1,85 zł. W Misiu szczawiowa z jajkiem kosztuje 1,67 zł. Porcja pierogów ruskich - 3,64 zł.

Ile pieniędzy mogą dostać bary na swoją działalność?

Na dofinansowanie barów mlecznych rząd przeznacza rocznie ok. 20 mln zł. W grudniu media obiegła wiadomość, że w tym roku subwencja będzie niższa. Ministerstwo finansów prostowało, że zainteresowanie dotacjami jest mniejsze.

Izba Skarbowa nadal czeka na budżet

- W chwili obecnej nie można określić kwoty dotacji, jaka zostanie przydzielona na 2016 r. poszczególnym podmiotom z uwagi na to, że nie została jeszcze uchwalona ustawa budżetowa na 2016 r. - wyjaśnia Julitta Grzebyk, wicedyrektor Izby Skarbowej we Wrocławiu.

Dokładny termin uchwalenia budżetu nie jest jeszcze znany. Bary mleczne we Wrocławiu wystąpiły z wnioskami o dofinansowanie do dyrektora Izby Skarbowej łącznie na sumę 3 397 712 zł. Takich barów działa we Wrocławiu osiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska