Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wójt Wiszni Małej zablokuje budowę spalarni pod Wrocławiem?

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Protest mieszkańców przeciwko budowie elektrociepłowni Fortum.
Protest mieszkańców przeciwko budowie elektrociepłowni Fortum. Stop wrocławskiej spalarni
Ostre słowa padły z ust gospodarza terenu, na którym miałaby powstać elektrociepłownia Fortum spalająca odpady. Protestujący mieszkańcy wysuwają teraz żądania wobec prezydenta Wrocławia.

"Nigdy nie godziłem się na budowę elektrociepłowni spalającej odpady i zrobię wszystko, co mogę w ramach prawa, by uniemożliwić realizację tej inwestycji" – mówi zdecydowanie Jakub Bronowicki, wójt Wiszni Małej.

To na terenie tej gminy miałaby powstać instalacja, wokół której rozgorzał ostry spór z mieszkańcami wrocławskich Pawłowic i Zakrzowa czy podwrocławskiego Ramiszowa. Podczas, gdy przedstawiciele Fortum, powołując się na ekspertyzę Politechniki Wrocławskiej, przekonują, że instalacja będzie „czysta” ekologicznie, to protestujący wskazują list 40 naukowców z kilku wrocławskich uczelni piętnujący sposób działania koncernu w tej sprawie. Żądają też od prezydenta Wrocławia, aby zadeklarował, że miasto nie przyjmie ciepła ze spalanych odpadów.

Po tym, jak w ubiegłym tygodniu Fortum ogłosiło, że przymierza się do budowy elektrociepłowni wykorzystującej paliwo z odpadów nienadających się do ponownego wykorzystania tuż przy granicy Wrocławia, rozpętała się awantura. Mieszkańcy Pawłowic i Zakrzowa oraz podwrocławskiego Ramiszowa oskarżają przedstawicieli koncernu o to, że bez ich zgody chcą wybudować spalarnię zaledwie kilkaset metrów od ich domów i że nie mówią całej prawdy o możliwym wpływie inwestycji na środowisko, a co za tym idzie - na ich zdrowie. Przekonują, że spalarnia i ciężarówki, które będą dowoziły odpady, staną się źródłem toksycznych substancji, którymi oni będą musieli oddychać.

Wójt Wiszni małej staje po stronie protestujących

Wójt gminy Wisznia Mała, atakowany za – jak mu zarzucono – zmianę planu zagospodarowania przestrzennego do potrzeb budowy spalarni śmieci, teraz stanowczo zapowiada, że jeśli, mając za nic sprzeciw mieszkańców, Fortum będzie dążył by elektrociepłownię wybudować, to on nie wyda decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, co jest jednym z koniecznych warunków dla rozpoczęcia inwestycji.

"Jeśli Fortum odstąpi od tego, to sprawa sama się rozwiąże, a jeśli będą się upierać co do postępowania, to będziemy na pewno wszystko w tym postępowaniu robili, by takiej zgody nie udzielić" – powiedział nam Jakub Bronowicki.

Na pytanie, czy zmieniając plan zagospodarowania i podpisując porozumienie z Fortum, nie wiedział nic o ich zamierzeniach, wójt przekonuje, że plan zmieniono tak, aby pozyskać inwestorów na przykład pod budowę centrum logistycznego, ale na pewno nie z myślą wyłącznie o zakładzie Fortum.

"Nasze porozumienie też nie dotyczyło budowy elektrociepłowni, a wyłącznie tego, aby na etapie o wydanie zgód na przeprowadzenie inwestycji na bieżąco i rzetelnie informować społeczeństwo, co - jak widać po reakcji ludzi - udało nam się zrobić" - mówi wójt. - "Chcieć można wiele rzeczy, ale jak nie będzie zgody mieszkańców na budowę tej konkretnej instalacji, to ona nie może powstać.

Wójt opublikował wcześniej w sieci oświadczenie, w którym czytamy: „Świadom opinii lokalnej społeczności wyrażam swój sprzeciw i apeluję do firmy Fortum Power and Heat Polska Sp. z o.o. o wycofanie wniosku o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach”.

Fortum nie odpuszcza.

"Nie podjęliśmy jeszcze decyzji o budowie elektrociepłowni. Obecnie jesteśmy na etapie analiz i konsultacji, który potrwa co najmniej rok. Spodziewamy się, że wójt Wiszni Małej wyda decyzję środowiskową w tej sprawie do maja przyszłego roku. Decyzji Fortum o realizacji inwestycji lub jej zaniechaniu możemy spodziewać się w czerwcu 2022 r. Do tej pory chcemy realizować szeroki program informacyjny, który wyjaśni mity i nieścisłości obecne w różnych grupach" – mówi Piotr Górnik, prezes Fortum Power and Heat Polska.

Podkreśla, że wybrana przez nich działka w obrębie Biskupic jest odizolowana od otoczenia dwiema ruchliwymi drogami i linią kolejową.

"Nie rozważamy obecnie innej lokalizacji" - mówi stanowczo prezes Fortum.

Mieszkańcy wysuwają kolejne żądania pod adresem prezydenta Wrocławia

Po tym, jak protestujący mieszkańcy Pawłowic nie doczekali się odpowiedzi na zaproszenie do rozmów wysłane do prezydenta Jacka Sutryka, postanowili wybrać się się pod ratusz i tam zademonstrować swój sprzeciw. Mają pojawić się we wrocławskim Rynku w najbliższy czwartek (17 czerwca), kiedy to obradować będzie rada miejska. Wysunęli też kolejne żądania.

"Nasz komitet społeczny 'Stop wrocławskiej spalarni' wyraża swój sprzeciw wobec budowy spalarni śmieci w naszym sąsiedztwie, ale też w innych lokalizacjach w obrębie miasta Wrocławia oraz przy jego granicach. Dlatego oczekujemy, że miasto podtrzyma umowę społeczną z 2017 roku, w myśl której „nie jest zainteresowane takimi instalacjami” i zostanie wydana pisemna deklaracja, że ciepło powstające ze spalania odpadów nie zostanie przyjęte"

- mówi Ewa Rozkosz, reprezentująca przeciwników spalarni.

Jak przekonują, informacje podane w publicznie dostępnych raportach miasta świadczą o nadwyżce, a nie niedoborze ciepła we Wrocławiu, a spalanie odpadów pozostaje w sprzeczności z kierunkiem polityki Unii Europejskiej, zmierzającej ku zmniejszeniu emisji szkodliwych substancji do środowiska.

"Istnieją mieszane dowody na wpływ spalarni śmieci, dlatego domagamy się, aby wrocławscy urzędnicy oraz z Wiszni Małej kierowali się zasadą przezorności w procedowaniu tej sprawy" - mówi Ewa Rozkosz. - "Zasada ta pozwala wójtowi na odmowę procedowania wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. Przezorność na gruncie prawa unijnego polega na tym, iż mając zasadnicze przypuszczenie spowodowania szkody w środowisku przez określone działanie, należy podjąć działania zapobiegawcze".

Trwa pojedynek na opinie i ekspertyzy

Firma, powołując się na raport przygotowany przez naukowców z Politechniki Wrocławskiej, przekonuje, że Dolny Śląsk i Wrocław potrzebują nowych, ekologicznych źródeł energii oraz jednocześnie efektywnego systemu zagospodarowania odpadów.

"Spalarnie wykorzystują pozostałości po sortowaniu, które nie nadają się już do ponownego wykorzystania ani materiałowego odzysku, co w żaden sposób nie kłóci się ze wzrostem poziomów recyklingu" - mówiła dr inż. Emilia Den Boer, współautorka raportu.

Przedstawiciele koncernu, podpierając się tym raportem, podkreślają, że zamiast trafiać na wysypiska, odpady mogłyby służyć do produkcji energii. Przekonują, że do pieców spalarni ma trafiać paliwo alternatywne (RDF - Refuse Derived Fuel) wytwarzane z odpadów (głównie tworzyw, tekstyliów, zabrudzonego papier itp.). Popiół ma być wykorzystywany jako dodatek do cementu czy do budowy dróg.

Przeciwnicy spalarni pokazują swoje ekspertyzy, mówiące, ze kominy spalarni usytuowanej kilkaset metrów od ich domów będą emitować toksyczne substancje. Powołują się też na list pod którym podpisało się 40 profesorów reprezentujących m.in.: Politechnikę Wrocławską, Uniwersytet Medyczny, Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Wrocławski oraz Uniwersytet Ekonomiczny. W liście tym naukowcy zarzucają firmie Fortum, że nieuwzględnianie sprzeciwu mieszkańców to wyraz braku szacunku. Dążenie do budowy instalacji blisko osiedli to brak odpowiedzialność, a udział - jak to określono - „w cichym procederze dostosowania planu zagospodarowania przestrzennego do potrzeb spalarni śmieci” świadczy o braku etycznego prowadzenie biznesu.

Co to za inwestycja?

Elektrociepłownia OdNova spalająca paliwo pochodzące z odpadów nie nadających się do ponownego wykorzystania ma powstać pod Wrocławiem, u zbiegu dróg S8 i DK 98, na terenie gminy Wisznia Mała i spalać nawet 200 tysięcy ton odpadów rocznie. Jej szacowany koszt to około 700 mln złotych. Fortum chce rozpocząć budowę elektrociepłowni w 2023 roku, a uruchomienie obiektu planuje już dwa lata później. Elektrociepłownia o mocy ok. 51 MWt ma produkować ciepło wystarczające dla około 35 tys. mieszkańców Wrocławia, a także okolicznych gmin, jeżeli zostaną podłączone do sieci Nowa instalacja pozwoli także wytworzyć 130 GWh energii elektrycznej rocznie. To tyle prądu, ile statystycznie zużywa 45 tys. mieszkań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska