Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy wicemarszałek załatwił żonie dotację?

Magdalena Kozioł, Marcin Rybak
Piotr Borys mówi, że nie ma wpływu na udzielanie dotacji
Piotr Borys mówi, że nie ma wpływu na udzielanie dotacji Piotr Krzyżanowski
Finansowa afera w wojewódzkim urzędzie pracy. Pieniądze z Unii dzielono w bardzo dziwny sposób.

Stowarzyszenie Civic Europae z Lubina, którego skarbnikiem jest Marzena Krauz-Borys, żona wicemarszałka Dolnego Śląska Piotra Borysa, otrzymało w ramach unijnej dotacji 5 mln zł. To pieniądze, których przyznawanie nadzoruje właśnie wicemarszałek Borys z Platformy Obywatelskiej.

Civic Europae dostało gotówkę z unijnego Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (POKL). Miała być przeznaczona na budowę 12 przedszkoli na wsiach. Stowarzyszeniu przyznano gotówkę, choć jeden z niezależnych ekspertów oceniających jego projekt wyraził się o nim negatywnie.
- Nie miałem wpływu na tę decyzję - broni się Borys. Wczoraj - po ujawnieniu tej sprawy - zarządził jednak wstrzymanie podpisania umowy ze stowarzyszeniem związanym z jego żoną. Chce, by wszystko jeszcze raz sprawdzili kontrolerzy.

Pieniądze z programu Kapitał Ludzki przyznaje podległy marszałkowi Dolnośląski Wojewódzki Urząd Pracy. Z materiałów, jakie z urzędu wyciekły niedawno do mediów wynika, że przy podziale gotówki dochodziło do nieprawidłowości. Pracę w urzędzie straciła wtedy ówczesna wicedyrektor Joanna Naliwajko. Powód? Dotację dostała m.in. firma należąca do jej konkubenta.

Naliwajko niedawno znalazła pracę w Dolnośląskim Centrum Informacji Zawodowej i Doskonalenia Nauczycieli. Ono również podlega marszałkowi. Już po zatrudnieniu tam Naliwajko, Centrum dostało 19 milionów złotych, także w ramach programu Kapitał Ludzki.
Rzeczniczka marszałka Marta Libner zapewnia, że to czysty przypadek.

Urząd marszałkowski po zwolnieniu Joanny Naliwajko skontrolował przyznawanie dotacji przez Wojewódzki Urząd Pracy. Wyników nie ma jednak do dziś. Protokół pokontrolny ma być znany w przyszłym tygodniu. Nieoficjalnie wiemy, że w procedurach przyznawania pieniędzy kontrolerzy dopatrzyli się sporego bałaganu.

W poniedziałek w Wojewódzkim Urzędzie Pracy rozpocznie się kolejna kontrola zarządzona przez marszałka. Zaplanowano ją po tym, jak do mediów wyciekły tajne dokumenty dotyczące przyznawania unijnych dotacji. Marszałek o przecieku zawiadomił prokuraturę.
- Cała ta sytuacja jest naganna. Powinna się tym zająć komisja rewizyjna sejmiku a może NIK - mówi Paweł Hreniak, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Patryk Wild, były marszałek województwa i szef klubu opozycyjnej Obywatelskiej Platformy Samorządowej używa mocniejszych słów.
- Ten zarząd traktuje środki unijne jak skok na kasę i łup polityczny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska