Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy urzędnicy znają Wrocław? Patrzę na ich pomysły i mam wątpliwości (LIST)

List Czytelnika
fot. Marcin Hołubowicz
- Mam wrażenie, że wrocławscy urzędnicy, na czele z prezydentem Dutkiewiczem, wszyscy mieszkają poza Wrocławiem i nie znają problemów tego miasta - pisze nasz Czytelnik Artur Olejnik. - Tylko tak można wytłumaczyć absurdalne decyzje odnośnie niektórych inwestycji. Chodzi mi o niepotrzebne pasy i dróg rowerowe, absurdalna decyzję o likwidacji przejść podziemnych czy ignorowanie komunikacji zbiorowej. Pan Panie Prezydencie wróci wreszcie do swojego Ramiszowa, a Wrocław pozostanie z wielomiliardowymi długami, które Pan i Pana podwładni narobiliście - pisze pan Artur.

Do której partii Ci najbliżej? Rozwiąż test wyborczy i sprawdź!

Szanowna Redakcjo
Chciałbym zwrócić uwagę na niezrozumiałą politykę władz miasta odnośnie wydawanych pieniędzy publicznych na wszelkiego rodzaju „ułatwienia” dla mieszkańców, które de facto są albo wyrzucaniem pieniędzy w błoto albo wręcz utrudnieniami. Trudno mi zrozumieć skąd biorą się pomysły w głowach urzędników – jedyną odpowiedzią jaka przychodzi mi do głowy to ta, że osoby decyzyjne w mieście z Prezydentem Dutkiewiczem na czele nie mieszkają we Wrocławiu i nie znają w ogóle problemów mieszkańców.
Jako przykład bezsensownego wydawania pieniędzy można wskazać wydatki związane ze ścieżkami rowerowymi, które są potrzebne jednak należałoby je budować z głową. W ubiegłym roku stworzono drugą ścieżkę rowerową wzdłuż ulicy Wróblewskiego. Pytanie czy nie wystarczy jedna ścieżka? W normalnych warunkach byłoby to pytanie retoryczne, ale Wrocław jest wyjątkowy (czytaj nienormalny).
Innym przykładem jest wybudowanie nowej ścieżki rowerowej na odcinku Powstańców Śląskich od Sky Tower do ronda Powstańców Śl. Jest to miejsce, w którym już była ścieżka rowerowa na bardzo szerokim chodniku. Władze Wrocławia postanowiły wybudować kolejną ścieżkę, jednak nie widzą, że po drugiej stronie tej samej ulicy (na tym samym odcinku) chodnik wygląda jak ser szwajcarski, a miejsca do parkowania to rowy, na których kierowcy uszkadzają swoje samochody.
Czy nie ważniejsze jest zadbać w pierwszej kolejności o chodnik i miejsca parkingowe, a dopiero potem budować drugą ścieżkę rowerową? Kuriozalnym wydatkiem jest kilkumilionowa likwidacja Przejścia Świdnickiego, gdzie tuż obok (przy ulicy Widok) jest przejście dla pieszych. Coś u naszych urzędników nie jest najlepiej z priorytetami. Wydaje się, że władze Wrocławia na złość mieszkańcom zmieniają miasto - żal, że tak bardzo na niekorzyść.
Innym karygodnym i niezrozumiałym zjawiskiem, którego autorami są urzędnicy z Ratusza to antagonizowanie i napuszczanie na siebie kierowców, pieszych, rowerzystów i użytkowników komunikacji miejskiej. W zależności od sytuacji i potrzeb szczucie odbywa się w różnych konfiguracjach. W sytuacji wytyczania bus pasów napuszczani są na siebie kierowcy i użytkownicy komunikacji miejskiej, w temacie tworzenia kolejnych deptaków kierowcy i piesi, w temacie poruszania się po Rynku rowerzyści i piesi itd. itp.
Prezydent Dutkiewicz jak widać przyjął styl zarządzania poprzez konflikty. Kuriozalny w skali światowej jest też pomysł władz Wrocławia na zmniejszenie korków w mieście poprzez takie zakorkowanie miasta, aby kierowcom odechciało się wsiadać do samochodów. Pytanie co na to pasażerowie komunikacji zbiorowej, którzy w tych korkach także będą stać. Z badań wynika, że pomimo wydzielania torowisk i bus pasów komunikacja miejska jeździ wolniej niż 13 lat temu.

Pan Panie Prezydencie wróci wreszcie do swojego Ramiszowa, a Wrocław pozostanie z wielomiliardowymi długami - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE

Prezydent Dutkiewicz i jego podwładni zniechęcają jak mogą do jazdy samochodem po mieście, jednak sami do komunikacji zbiorowej przesiąść się nie kwapią. Tłumaczą to koniecznością przemieszczania się w szybkim tempie po terenie miasta i jego okolicach, jednak zapominają, że każdy z nas ma takie same potrzeby. Większość ludzi także musi odwieźć dzieci do szkoły, zrobić zakupy, załatwić sprawy w urzędach, pojechać do pracy lub spotkać się z klientami w różnych rejonach miasta. Czy urzędnicy Wrocławia mają się za kogoś ważniejszego i lepszego?

Władze Wrocławia tak bardzo oddaliły się od rzeczywistości przez 2 kadencje swoich rządów, że nie zdają sobie sprawy, że Wrocław jest miastem, w którym żyje się coraz gorzej. Urzędnicy nie widzą problemów zwykłych Wrocławian. Na pierwszym miejscu stawiają WKS Śląsk Wrocław (ale nie ten koszykarski, który jest legendą i ma znów coraz większe sukcesy tylko ten piłkarski, który broni się przed blamażem i spadkiem do I ligi), stadion, Narodowe Forum Muzyki, Capitol, fontanny, World Games, ESK, nie dostrzegając rosnącego bandytyzmu, rozkładu komunikacji miejskiej, zwiększenia obciążeń podatkowych i innych opłat, braku dostatecznej ilości miejsc w żłobkach i przedszkolach, poszerzającej się biedy i wykluczenia społecznego, niszczejących obszarów miasta (im dalej od Rynku tym gorzej), zanieczyszczenia w mieście i wielokrotnie przekroczonych norm hałasu.

Panie Prezydencie - od wydawania setek milionów na WKS, stadion, World Games, ESK i wodotryski mieszkańcom nie będzie się żyło lepiej i dostatniej. Długi czynione przez Pana będziemy spłacać przez dziesięciolecia. Pan Panie Prezydencie wróci wreszcie do swojego Ramiszowa, a Wrocław pozostanie z wielomiliardowymi długami, które Pan i Pana podwładni narobiliście. Radzę potraktować te słowa bardzo poważnie, nim zdarzy się kompletna finansowa i organizacyjna katastrofa w tym mieście.

Z poważaniem
Artur Olejnik
Wrocław

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska