18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy sport jest zdrowy?

Krzysztof Kucharski
Tytułowe pytanie jest retoryczne. Bo nie jest. Nawet z pozycji rozwalonego w fotelu przed telewizorem grubego basiora, który pociąga piwo albo wino, patrząc na mistrzów olimpijskich, sport nie jest najzdrowszą dziedziną życia w wielu przestrzeniach. Spacer do lodówki to jednak ciut za mało na rekordową sportową ekspresję. Nie będę wracał do - wyglądającej już na obsesyjną dziś - idei ojca nowożytnych igrzysk Pierre'a de Coubertina, że najważniejszy jest sam udział.

Sport miał być, według francuskiego barona, kształtowaniem charakteru człowieka w duchu pokoju i wzajemnej akceptacji. Stąd symbol - pięć olimpijskich kół symbolizujących kontynenty, wszyscy równi we wszystkich kolorach skóry. Pamiętajmy, że to był rok 1896. Niewolnictwo było czymś najzwyczajniejszym jeszcze nawet w Polsce, choć oficjalnie dawno zostało zniesione. Na dodatek przez długie lata na olimpiadach dominowała idea amatorstwa. Tak było przez całe długie, długie lata. Gdy mistrz się skusił i coś tam reklamował, brał kasę za cokolwiek, odbierano mu medal. Na początku olimpijczycy sami finansowali sobie pobyt na igrzyskach. Przyjemność dla zamożnych. Mogli ich, rzecz jasna z własnej kieszeni, wspomagać przyjaciele, znajomi, no i ci bogatsi, wierzący w ich talent.

Teraz krezus, czyli Międzynarodowy Komitet Olimpijski, zaprosił do Londynu sportowców z różnych małych i malutkich państw, którzy za wymaganymi minimami olimpijskimi czy wymaganymi rezultatami sportowymi, są tak daleko, że aż komicznie wyglądają na tle reszty. To gorsze niż humanitarna jałmużna. Oczywiście, żeby nie psuć widowiska, ci zaproszeni słabeusze nie byli losowani razem z resztą i nawet nie mieli szans wystartować z mistrzami. Wypuszczono ich do sportowego "boju" oddzielnie, żeby jakoś tę turystyczną wyprawę uzasadnić. Bogaty może być "szlachetny" i udawać, że idea olimpijska jest wciąż żywa. Na szczęście, nikt ich nie odgrodził drutem kolczastym, Europa ma jednak spory demokratyczny dorobek.

Komitet Olimpijski robi to w najgorszy sposób, jaki może. Zaprasza sportowców, którzy nie spełniają żadnych minimów olimpijskich. Siądźcie niby do stołu, nażryjcie się splendorem, bo my o was pamiętamy, ty biedo sportowa. Może działacze poprawiają sobie samopoczucie i nawet szlachetni się sobie wydają. Zobaczcie, jaki ten olimpijski sport jest zakłamany! Na pewno nie jest zdrowy moralnie. Nie powinno też w tym sporcie szlachetnie olimpijskim chodzić tylko o zdrowie fizyczne.

Rodzą się z tego ruchu olimpijskiego takie gierki. Jak na to nie patrzeć, związane z poprawnością polityczną. Za długo deliberowano, czy dopuścić do startu w stolicy Brytanii Oscara Pistoriusa, który zamiast stóp ma plastikowe atrapy w najwyższej, kosmicznej technologii. Jak wiadomo, te sztuczne stopy można tak rozwinąć, że zwyczajne ludzkie nie dadzą im rady. To niebezpieczny precedens wpychający sport w świat fantomów czy robotów. Człowiek nie powinien tracić zdrowego rozsądku. Nasza tenisistka stołowa Natalia Partyka jest osobą, która odnosiła sukcesy na paraolimpiadach dla niepełnosprawnych. Tyle że celuloidowej piłeczki nie odbija protezą i to, że nie ma prawego przedramienia, ze sportowego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia. Gdzieś tu jest granica. Jej akurat nie pomoże żadna technologia, ale na pewno niezwykły talent.

Jak na to patrzeć, gdy olimpijska medalistka na dekorację jedzie na wózku inwalidzkim. Oczywiście, że podziwiam Magdę Fularczyk, ale zastanawiam się, gdzie jest sportowa granica zdrowia. Sztangista Arsen Kasabijew przyjechał do Londynu nie do końca wyleczony z kontuzji. W takiej samej "formie" poszła w bój para tyczkarzy, mistrzów świata - Anna Rogowska i Paweł Wojciechowski. Skończyło się tak, jak powinno się skończyć. Fiaskiem, rozczarowaniem, zawodem. Ta lista sportowców nie do końca zdrowych jest jeszcze dłuższa. Gdzie to sportowe zdrowie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska