Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Siemoniak zdradził Protasiewicza i Huskowskiego? [ROZMOWA]

Redakcja
Siemoniak: Bardzo zależało mi, żeby Jacek Protasiewicz znalazł swoje miejsce w Platformie pod przywództwem Grzegorza Schetyny
Siemoniak: Bardzo zależało mi, żeby Jacek Protasiewicz znalazł swoje miejsce w Platformie pod przywództwem Grzegorza Schetyny
Tomasz Siemoniak, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej opowiada dlaczego zagłosował za wyrzuceniem z partii Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego oraz o tym, że PO powinna wystawić silnego kandydata na prezydenta Wrocławia.

Dlaczego zagłosował Pan za wyrzuceniem z Platformy Obywatelskiej wrocławskich posłów, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego?
Wniosek o wykluczenie posłów z partii złożył przewodniczący Grzegorz Schetyna. Do tego wniosku przychyliło się 20 osób, w tym ja. Przeciw były 3 osoby. Po prostu uznaliśmy, że nie ma innego rozwiązania i sprawy zaszły za daleko.

Zgadza się Pan z opinią, że zdradził Pan Jacka Protasiewicza? To on zaangażował się w Pana kampanię na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. W ostatnim momencie, podobnie jak inni pana zwolennicy, dowiedział się, że rezygnuje Pan ze startu. A teraz przyłożył Pan rękę do wyrzucenia go z partii.
Szanuję zaangażowanie wszystkich osób w moją kampanię, ale one muszą pamiętać, że decyzja o starcie i tak samo o rezygnacji należała tylko do mnie. Zrezygnowałem ze startu w wyborach na przewodniczącego Platformy dla dobra partii, dla zachowania jej jedności. Zresztą Jacek Protasiewicz był akurat jedyną osobą z którą na ten temat wcześniej długo rozmawiałem, znał cały kontekst sytuacji. Bardzo zależało mi, żeby Jacek Protasiewicz znalazł swoje miejsce w Platformie pod przywództwem Grzegorza Schetyny. Dołożyłem wiele starań, aby po zmianach w partii, doprowadzić do spotkania Jacka Protasiewicza z Grzegorzem Schetyną. To było ważne spotkanie, chodziło o rozbicie muru, który był budowany od czasu zjazdu w Karpaczu. To są niezwykle trudne sytuacje, także osobiste. Oni przez wiele lat byli przyjaciółmi. Nie udało się tej relacji skleić. Unikałbym jednak łatwych ocen. Od stycznia do decyzji w lipcu wiodła bardzo długa droga.

Uznał Pan po prostu, że dla dobra partii będzie lepiej, jeżeli Jacek Protasiewicz ją opuści.
Tak. Nie mogę zrozumieć dlaczego grupa radnych z marszałkiem Przybylskim opuściła PO i usunęła z zarządu wicemarszałka z PO. Przecież komisarzem został Bogdan Zdrojewski gwarantujący stabilne i odpowiedzialne rozwiązania w sejmiku. To był zły przełom i radykalne osłabienie PO na Dolnym Śląsku. Nie może być elementem rywalizacji wewnątrz partii wyprowadzenie wielu osób z tejże partii, a tak się stało.

Jacek Protasiewicz publicznie mówił, że jego wyrzucenie z PO, to zemsta na nim, za to, że wygrał wybory w Karpaczu z Grzegorzem Schetyną.
Wolę zapamiętać momenty, gdy ze sobą przez lata współpracowali lub spotkanie ze stycznia, gdy próbowali wyciągnąć do siebie ręce.

Są głosy, że to dopiero początek rozłamu w Platformie i za wyrzuconymi posłami mogą pójść kolejni parlamentarzyści
Żadne osoby nie odeszły, pogłoski o rozłamie nie miały uzasadnienia. Umocniliśmy się w sondażach jako druga partia, jesteśmy liderem opozycji. Klub parlamentarny pracuje coraz lepiej. Odbyliśmy kilkanaście konwencji programowych. Nikomu w głowie nie są rozłamy.

Jest Pan pewny, że nikt nie odejdzie?
W polityce nigdy nie mówi się nigdy. Nie widzę jednak osób, które mogłyby odejść. Zresztą nie miałyby gdzie specjalnie pójść. Najgorsze mamy za sobą jako partia po przegranych wyborach, może być tylko lepiej.

Odwiedził Pan Wrocław i spotkał się m.in. z marszałkiem województwa, czy to element sprawowania specjalnej pieczy nad dolnośląską PO?
Jestem wiceprzewodniczącym partii, więc to naturalne, że odwiedzam regiony. Jestem też posłem z tego województwa. Z marszałkiem rozmawiałem o problemach południa Dolnego Śląska. Spotkałem się również z nową wicemarszałek Iwoną Krawczyk z PO. Życzyłbym sobie po kilku miesiącach zamieszania w sejmiku stabilnej i efektywnej pracy zarządu. Tego oczekują nasi wyborcy i to przekazałem w urzędzie marszałkowskim.

A co z Platformą Obywatelską we Wrocławiu, której kompletnie nie widać?
Na początku lipca byliśmy tu całym klubem parlamentarnym, w Hali Ludowej odbyliśmy dużą konwencję programową. We wrześniu wrócimy do Wrocławia z krajowymi liderami, żeby rozmawiać o edukacji. Wrocław i Dolny Śląsk są oczkami w głowie Grzegorza Schetyny i mojej. Liczymy, że nasze propozycje programowe będą ciekawe i wiarygodne także z perspektywy mieszkańców Wrocławia. Musimy też odbudować naturalną silną pozycję PO w samorządzie Wrocławia, to zadanie na wybory w 2018 roku. Jestem zwolennikiem wystawienia mocnego kandydata PO w wyborach na prezydenta Wrocławia. Dolny Śląsk i jego stolica zasługują na więcej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska