Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Ryszard Tarasiewicz uzdrowi Miedź?

Mateusz Różański
FOT. PIOTR KRZYZANOWSKI
Miedź Legnica jest na samym dnie tabeli zaplecza ekstraklasy. Cztery ligowe spotkania i dwa punkty sprawiły, że Ryszard Kuźma przestał być trenerem. Na jego miejsce wskoczył popularny Taraś.

Od dzisiaj stery w Miedzi Legnica przejął Ryszard Tarasiewicz. To efekt wyjątkowo kiepskiej postawy legniczan w czterech pierwszych kolejkach I ligi. Legniczanie po dwóch remisach zagrali dwa żenujące spotkania: z Chrobrym Głogów (0:2) i Zawiszą Bydgoszcz (1:4). Co więcej, recepty na fatalną postawę nie było, więc Andrzej Dadełło, właściciel Miedzi Legnica, podziękował dotychczasowemu szkoleniowcowi. Chwilę później przeszedł do rozmów z Tarasiewiczem. Ten podjął temat, choć wcześniej dwukrotnie odmawiał już Miedzi.

- Już rok temu byliśmy blisko porozumienia, ale wtedy trener wybrał ofertę klubu z ekstraklasy. Cieszę się, że tym razem zdecydował się na pracę w Miedzi. Pomimo niepowodzeń z determinacją będziemy nadal dążyć do celu - powiedział właściciel Miedzi, który osobiście prowadził negocjacje.

Legniczanie na papierze mają naprawdę mocną ekipę - Łobodziński, Garguła czy Ślusarski mieli zwiastować walkę o najwyższe lokaty, tymczasem piłkarze z Orła Białego wyglądali, jakby w dwóch poprzednich spotkaniach przekazali swoim rywalom skrzętnie opisaną taktykę. Co więcej, mówiło się, że Kuźma po prostu nie radził sobie z kadrą, która niejedno już w życiu widziała.

Tarasiewicz już w pierwszy dzień swojego pobytu w Legnicy dał jasno do zrozumienia, że skoro on odpowiada głową za postawę drużyny, to on będzie nadawał jej ton.

- Otrzymałem propozycję prowadzenia Miedzi. Wiadomo, jakie mamy cele. Każdy wie, jaka jest sytuacja kadrowa i aspiracje. Trzeba skoncentrować się na najbliższych trzech meczach. Różnice nie są tak duże, żeby ich nie nadrobić. Miałem już sytuację, gdzie przychodziłem do zespołu w trakcie sezonu. Każdy trener chciałby mieć możliwość przygotowania zespołu do sezonu, ale tak nie jest. Kadra, która jest teraz, jest dobra, żeby zdobywać punkty. Każdy trener ma swoją filozofię. Uważam, że ten zespół będzie grał inaczej, ale nie będzie jakiejś rewolucji. Będziemy funkcjonować na boisku tak jak ja uważam - mówił dziś na oficjalnej prezentacji Ryszard Tarasiewicz.

Nowy trener łatwo mieć nie będzie, a Miedź już nieraz udowadniała, że potrzeba jej prawdziwego fachowca. Tarasiewicz jest już ósmym szkoleniowcem w ciągu dwóch lat, który stanął na czele legnickiego klubu. Jedynym, który zabawił tu dłużej niż sezon, był w ostatnim czasie Bogusław Baniak, który z Tarasiewiczem zna się bardzo dobrze.

Ostatni sezon nowy szkoleniowiec legniczan spędził w Koronie Kielce, gdzie jego zadaniem było - mimo trudności organizacyjno-finansowych - utrzymać zespół w ekstraklasie i ten cel zrealizował. Jego kontrakt z klubem z Kielc wygasł w czerwcu. Od tej pory pozostawał bez pracodawcy.

Do Legnicy Tarasiewicz nie przyjechał sam. Nowymi asystentami trenera będą najprawdopodobniej Waldemar Tęsiorowski i Jarosław Wielgus. W sztabie pozostaną trener bramkarzy Krzysztof Osiński oraz trener przygotowania motorycznego Łukasz Smołka.

Ponieważ po 4. kolejkach najlepszym strzelcem legniczan jest nominalny obrońca Błażej Telichowski, klub w tym tygodniu będzie testował nowego napastnika. Jego nazwiska jednak ani władze Miedzi, ani nowy trener zdradzić nie chcą.
Pierwszy test dla Tarasiewicza już w czwartek. Legniczanie o godz. 17.30 podejmą faworyzowaną Wisłę Płock.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska