Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy rodzinę Brueghlów stać na bilet do zoo?

Jacek Antczak
Polskapresse
"Niecodzienne zbiegowisko na śródmiejskim rynku /W oknach, bramach i przy studni, w kościele i w szynku. /Straganiarzy, zakonników, błaznów i karzełków /Roi się pstrokate mrowie, roi się wśród zgiełku" - to opis Jacka Kaczmarskiego, który lubił obrazy Breughla.

Ba, całej rodziny Breughlów, a pewnie nawet wszystkich flamandzkich malarzy. W końcu nikt nie oddawał lepiej trwającej nieustannie wokół nas i w nas "wojny postu z karnawałem". Nasz narodowy bard pewnie wyłożyłby 40 zł, żeby obejrzeć wystawę genialnych artystów. Tymczasem we Wrocławiu rozpętała się histeria wokół wysokiej ceny, jaką trzeba zapłacić, by podziwiać na żywo sto obrazów Pietera Brueghla Starszego (i Młodszego), Jana Brueghla Starszego (i Młodszego) czy Brueghla Abrahama, nie wspominając już o Hieronimie Boschu, który dziwnym trafem nazywał się inaczej.

Jak wynika z badań, około 97 proc. Polaków (w tym, niestety, także mieszkańców Europejskiej Stolicy Kultury 2016) nie chodzi na wystawy malarstwa, a Boscha kojarzy co najwyżej z wiertarką udarową, pralką, ewentualnie indukcyjną płytą grzewczą. Z kolei rodzinę Brueghlów pewnie wielu chętnie zgłosiłoby do MOPS-u, bo coś musi być nie tak z familią, w której nikt nie weźmie się do porządnej pracy, tylko każdy coś maźga. Dlatego nie przypuszczam, żeby nagle większość wrocławian zachowywała się tak jak na obrazie "Wojna postu z karnawałem" i demonstrowała pod Muzeum Miejskim Wrocławia, żądając obniżenia cen biletów. Niczym emeryci i renciści z Solidarności, którzy mają zablokować ruch na skrzyżowaniu Curie-Skłodowskiej i Chałubińskiego w proteście przeciw zbyt niskiej waloryzacji.

Nie jestem idiotą, który woli płacić za coś więcej niż mniej (a znam takich). Jestem za tym, żeby ceny biletów (na cokolwiek, także na MPK, PKP czy do zoo) były tak tanie, jak to tylko możliwe. Ale nie rozumiem tej histerii o 40 zł. I argumentów, że w Luwrze jest podobnie, a przecież sporo większy.

No i co z tego, że gdzie indziej co innego mają taniej? Bilety na występy kabaretu Łowców B. i piłkarskiego Śląska są porównywalne - co tego wynika? Że oglądanie Mili z Sochą jest atrakcyjniejsze niż oglądanie obrazów flamandzkich piłkarzy, pardon malarzy? Jak dla kogo.

Sprowadzenie tej rewelacyjnej wystawy do Wrocławia to świetny pomysł i wielki sukces. O frekwencję bym się nie martwił.
Wiele razy odpowiadałem w tramwaju na pytanie, czy jedzie on do galerii. Zdaje się, że chodziło o Dominikańską.Tam też można pooglądać wystawy. Zupełnie gratis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska