Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy prezes MPK Wrocław grozi swoim pracownikom?

Andrzej Zwoliński
Andrzej Zwoliński
Krzysztof Balawejder prezes MPK Wrocław.
Krzysztof Balawejder prezes MPK Wrocław. Pawel Relikowski / Polskapress
Krzysztof Balawejder, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji wyraził żal, że wśród jego pracowników są tacy, którzy cieszą się z obniżki cen biletów. „Brak wiedzy, rozumku czy działanie na szkodę spółki?!” - skomentował w sieci.

Komentarz prezesa MPK Wrocław oburzył wielu internautów, ale też radnych opozycji we wrocławskiej radzie miejskiej, którzy niedawno przeforsowali obniżkę cen biletów miejskiego przewoźnika.

Krzysztof Balawejder stwierdził też, że to z ich winy musiał wstrzymać ogłoszenie przetargu na kupno 30 tramwajów, bo, jak napisał w sieci, obniżka oznacza wpływy do budżetu niższe o 15 mln złotych rocznie. Radni opozycji zarzucili prezesowi manipulację i tani populizm, a oskarżenia pracowników o działanie na szkodę spółki skandalem.

Prezes Krzysztof Balawejder napisał w komentarzu na profilu facebookowym: „szkoda, że wśród naszych pracowników są tacy, którzy cieszą się z obniżki cen biletów. Brak wiedzy, rozumku czy działanie na szkodę spółki?!”

"Czy Prezes Balawejder grozi pracownikom MPK zwolnieniem za poglądy?" - zapytał Piotr Uhle, przewodniczący klubu Nowoczesnej w radzie miejskiej. - To poważny zarzut ze strony pracodawcy do pracowników. Działanie na szkodę spółki jest przesłanką do zwolnienia dyscyplinarnego. Grożenie „dyscyplinarką” za poglądy byłoby absolutnym skandalem i wpisywałoby się w praktykę ekipy rządzącej miastem. Praktykę, która polega na systemowym kneblowaniu, zastraszaniu i usuwaniu wszystkich, którzy mieli czelność myśleć samodzielnie i nie zgodzić się z obowiązującą monoracją płynącą z ratusza - skomentował.

Michał Kurczewski przewodniczący klubu PiS w radzie, podkreślił, że zmiana cen biletów była wyczekiwana przez wielu wrocławian i jest krokiem w kierunku, który upowszechnia i zachęca do jazdy MPK.

"Jak dowiadujemy się z wpisów prezesa Balawejdera, zwolenników obniżki cen biletów nie życzy sobie on wśród swoich pracowników. Czy tę wypowiedź należy traktować jako zapowiedź represji wobec tych, którzy nie wyznają jedynie słusznych poglądów Prezesa MPK?" - zapytał na swoim profilu, a słowa o skutkach obniżki cen biletów skomentował: "to tani populizm, manipulacja, nastawianie wrocławian przeciwko radnym opozycji i szantaż emocjonalny wrocławian".

Czy pracownikom MPK cieszącym się z obniżek grożą dyscyplinarki?

"Nie, pan prezes nie sugeruje dyscyplinarki za wyrażanie poglądów w sieci. To radni opozycyjni wspomnieli o zwolnieniach, także dyscyplinarnych. Prezes w ogóle o nich nie wspominał w swojej wypowiedzi" - odpowiedział nam Bartosz Naskręski, rzecznik prasowy MPK Wrocław.

Zapewnił też, że prezes nie groził nikomu za wyrażanie opinii.

Rzecznik MPK odniósł się też do słów prezesa Balawejdera, w których wskazał winnych za uszczuplenie wpływów do kasy spółki o 15 mln złotych rocznie po stronie opozycji w radzie miejskiej. Na nasze pytanie: na jakiej podstawie Krzysztof Balawejder wymienił tę kwotę, Bartosz Naskręski odpowiedział, że analiza opiera się na szacunkach urzędu miasta, które zostały przygotowane do szacowania skutków projektu uchwały Klubu PiS.

"Na postawie danych sprzedażowych za styczeń i luty 2021 estymowano ile w całym roku miasto traciłby na spadku cen biletów. W styczniu 2021 roku sprzedano 1,5 mln sztuk biletów jednorazowych i czasowych o wartości 5 mln zł. W lutym 2021 roku sprzedano 1,67 mln sztuk biletów jednorazowych i czasowych o wartości 5,5 mln złotych. Jeśli w ciągu tych dwóch miesięcy bilety byłyby sprzedawane po starych cenach, miasto straciłoby 2,6 mln złotych. Na tej podstawie oszacowano, że w ciągu całego roku, strata wyniosłaby ponad 15 milionów złotych" - wyjaśnił rzecznik MPK Wrocław.

Niższe ceny biletów, wyższe wpływy

Przypomnijmy, radni opozycji przekonując do głosowania za uchwałą obniżająca ceny biletów, argumentowali, że to powinno zachęcić do korzystania z usług MPK i przyczynić się do zwiększenia wpływów ze sprzedaży przejazdówek. Los uchwały pozostaje w rękach wojewody dolnośląskiego Jarosława Obremskiego, który może ją unieważnić. Wnioskowali o to radni z Forum Jacka Sutryka powołując się na „wadę prawną”, czyli fakt, że przed przegłosowaniem nie zdążyła jej zaopiniować Wrocławska Rada Pożytku Publicznego. Wojewoda ma 30 dni na ocenę legalności uchwały.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska