Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy można adoptować labradory z rozgrzanego bagażnika? Na razie są dowodem w sprawie

Redakcja
Czy można adoptować małe labradory, które cudem uratowano z rozgrzanego bagażnika samochody osobowego? - dostaliśmy wiele takich pytań od naszych Czytelników. Sprawdziliśmy co dzieje się ze szczeniakami i co się z nimi stanie.

Policjanci z Lubina musieli rozbić szybę w aucie pozostawionym na słońcu, by uratować osiem szczeniaków zamkniętych w bagażniku. Pieski nie miały wody, znajdowały się we własnych odchodach, bez dostępu do świeżego powietrza, przy temperaturze na zewnątrz blisko 30 stopni. Właściciel zamknął auto, zostawiając zwierzęta w bagażniku, a sam poszedł do sklepu na zakupy.

O sprawie pisaliśmy dwa dni temu: Z bagażnika rozgrzanego auta dobiegały skomlenia piesków. Właściciel poszedł na zakupy

– Według lekarza weterynarii, pieski zostały uratowane przez funkcjonariuszy w ostatnim momencie. Policjant, który wyciągnął je z rozgrzanego samochodu, a który od wielu lat na co dzień pracuje z policyjnymi psami, stwierdził po wszystkim, że nigdy nie słyszał tak przeraźliwego pisku i skomlenia zwierzęcia – mówi Sylwia Serafin z lubińskiej policji.

Jak dodaje asp. sztab. Jan Pociecha z lubińskiej policji, psy nadal przebywają pod opieką weterynarza. Mimo, że wiele osób chce zaadoptować śliczne szczenięta, na razie jest to niemożliwe. – Zadecyduje o tym sąd, sprawa trafiła do prokuratury – wyjaśnia Jan Pociecha.

Prokurator Rejonowy w Lubinie Magdalena Serafin potwierdza, że prokuratura rozpatrzyła sprawę, a nawet wystosowała już akt oskarżenia pod zarzutem znęcania się nad zwierzętami. Działa szybko. – Wraz ze skierowanym aktem oskarżenia pieski zostały skierowane do dyspozycji sądu. Sąd rejonowy w Lubinie zadecyduje o ich dalszym losie – wyjaśnia Magdalena Serafin.

Sąd ma swoje terminy, a sprawa psów znalezionych w bagażniku nie została nadana w trybie przyspieszonym, tylko normalnym. Sąd rozpatrzy ją według kolejności, w jakiej wpływają akty oskarżenia. Trzeba czekać.

Sąd może zadecydować, by zwrócić szczeniaki osobie, do której należały lub też nie. Być może przepadną na rzecz Skarbu Państwa, a zatem będzie możliwa ich adopcja (gdy sąd zapomina orzec przepadku na rzecz Państwa, właściciel może domagać się zwrotu). Na czas rozprawy psy mogą trafić do jakiejś organizacji opiekującej się zwierzętami.

Gdy taka organizacja chce się zaopiekować zwierzęciem, może wystąpić o to do wójta burmistrza lub prezydenta. Gdy zgoda zostaje wydana zwierzę znajduje się pod opieką wnioskodawcy ale ustawa zastrzega, że jest to czasowe przejęcie zwierzęcia do czasu orzeczenia przez sąd.

Rozprawa o znęcanie się nad zwierzęciem w przypadku psa Alka (właścicielka zleciła sąsiadowi zabicie psa) trwała trzy lata od aktu oskarżenia do prawomocnego wyroku. W tym czasie Alek przebywał w domu tymczasowym u pracownicy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Piesek odszedł, zanim ogłoszono wyrok.

W przypadku ośmiu szczeniąt przewożonych w bagażniku proces może również długo trwać. Kierowcą samochodu był 29-letni obywatel Ukrainy mieszkający w Niemczech. – Mężczyzna podaje, że kupił szczenięta od hodowcy z Polski. Ten hodowca jednak tego nie potwierdza – mówi nam prokurator Magdalena Serafin.

Przestępstwo znęcania się nad zwierzętami jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2. Ukrainiec będzie odpowiadał z wolnej stopy, nie był wcześniej karany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska