Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy do łask PO wrócą Misiak i Chlebowski?

Redakcja
Zbigniew Chlebowski chce pojawić się jesienią na listach Platformy
Zbigniew Chlebowski chce pojawić się jesienią na listach Platformy Dariusz Gdesz
Gorączka przedwyborcza. Kojarzeni z aferami politycy chcą odzyskać twarz. Senator Tomasz Misiak nie ukrywa, że chciałby się znaleźć na listach Platformy Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych. Z politycznych ambicji nie rezygnuje także Zbigniew Chlebowski.

Senator Tomasz Misiak nie ukrywa, że chciałby się znaleźć na listach Platformy Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych. - Oczekuję na ofertę ze strony partii - mówi senator. - Chciałbym kandydować, bo poświęciłem pracy w Senacie sporo czasu.

Misiak wystartował do Senatu ze sporym sukcesem - cztery lata temu zdobył ponad 161 tys. głosów. Z Platformą rozstał się w marcu 2009 r. Głośno zrobiło się wówczas o umowie na szkolenia dla zwalnianych stoczniowców, którą z Agencją Rozwoju Przemysłu podpisało konsorcjum z udziałem firmy Work Service. Jej współwłaścicielem był właśnie Misiak. Pracował wtedy w Senacie nad specustawą, która regulowała m.in. zasady pomocy zwalnianym pracownikom stoczni. Zarzucono mu konflikt interesów.

Ostatecznie Misiak został oczyszczony. W raporcie Ministerstwa Skarbu Państwa stwierdzono, że wybór Work Service odbył się zgodnie z prawem.

Oficjalnie senator nie wrócił do PO. Jest politykiem niezależnym, ale - jak przyznaje - bierze udział w posiedzeniach parlamentarnego klubu PO.

- Gdybym ja miał decydować, Tomek na listę do Senatu by trafił. To nie będzie jednak proste - mówi jeden z wrocławskich posłów Platformy. I dodaje: - Władze regionalne boją się, że jego nazwisko źle się będzie kojarzyło wyborcom.

Podobny problem partia ma ze Zbigniewem Chlebowskim, byłym szefem klubu parlamentarnego PO. Polacy świetnie pamiętają, jak pod koniec 2009 r. spocony poseł tłumaczył się z niejasnych kontaktów z Ryszardem Sobiesiakiem, biznesmenem z branży hazardowej.

Czy Chlebowski wróci do łask Platformy? Sam poseł nie chciał wczoraj z nami na ten temat rozmawiać. Tłumaczył się pilnymi pracami w sejmowej komisji finansów. Ze swoich politycznych ambicji na pewno jednak nie zrezygnował. W wywiadzie dla naszej gazety, opublikowanym w ubiegłym roku, powiedział: "Za rok chciałbym się poddać weryfikacji wyborców".

Wygląda na to, że partia ma poważny dylemat. Numerem jeden w Wałbrzychu jest teraz posłanka Izabela Mrzygłocka. Czy Chlebowski wyląduje za jej plecami? Zdania są podzielone. - Być może, bo to jest sprawny polityk - przekonują jego koledzy, choć wiedzą, że nie odzyskał zaufania premiera Donalda Tuska. Inni przekonują, że na kandydowanie nie ma szans.
W ostatnich miesiącach poseł usunął się w cień. W Sejmie po raz ostatni publicznie wystąpił półtora roku temu - w lipcu 2009 r.

O powrocie na łono Platformy marzy senator Roman Ludwiczuk. W grudniu jego nazwisko pojawiało się wielokrotnie we wszystkich gazetach i stacjach telewizyjnych. Stał się przykładem korupcji politycznej i wulgarnego języka. Śledztwo w tej sprawie trwa.

PO nie wypowiada się na razie o Ludwiczuku. Kierownictwo partii zapewnia jedynie, że zadba o wysokie standardy. Co o tym sądzą politycy z innych ugrupowań?

- Wystawienie tych polityków na listach do parlamentu to wewnętrzna sprawa PO. Sama musi podjąć decyzje - mówi poseł Janusz Krasoń z SLD.

Politolodzy oceniają, że ostrożność partii może być czasami na wyrost, bo wyborcy nie są całkowicie przewidywalni. Politolog dr Marzena Cichosz z Uniwersytetu Wrocławskiego przypomina przypadek Henryka Stokłosy, oskarżanego m.in. o korumpowanie urzędników. W lutym wygrał on uzupełniające wybory do Senatu.

- Pojawienie się kojarzonych z aferami nazwisk na listach wyborczych jest jednak ryzykowne. Może to podważyć bowiem wiarygodność całego ugrupowania - zastrzega Marzena Cichosz.

Magdalena Kozioł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska