Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czterej pracownicy naukowi Politechniki Wrocławskiej zatrzymani [NOWE FAKTY]

Marcin Rybak
fot. Tomasz Hołod
Prokuratura ujawnia szczegóły skandalu na Politechnice Wrocławskiej. Najważniejszym, zatrzymanym jest profesor Adam J. Dziś ma być przesłuchiwany jako podejrzany. Zakończyło się już przesłuchanie dr Mateusza G. Wczoraj zarzuty usłyszeli doktorzy Maciej L. i Tomasz K. W czerwcu, bez rozgłosu przestępstwa zarzucono Adamowi K. i Radosławowi R. Po przesłuchaniu ostatniego z zatrzymanych prokurator prowadzący śledztwo zdecyduje czy do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie naukowców.

Zarzuty dotyczyć mają wyłudzenia 1,8 mln złotych państwowych dotacji na badania naukowe. Jak mówi policja, zatrzymanym mają być przedstawione zarzuty popełnienia 20 przestępstw oszustw i nadużycia uprawnień. Policja chce, by prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie zatrzymanych. Jeden z zatrzymanych zasłabł i trafił do szpitala.

Wyłudzanie pieniędzy z grantów ujawnili funkcjonariusze Wydziału do Walki z Korupcją dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. Według nieoficjalnych informacji czwórka podejrzanych to nie koniec, a dopiero początek sprawy. Zorientowani twierdzą, że ta historia daleko wybiega poza mury wrocławskiej uczelni.

O sprawie pisaliśmy KLINKIJ TU, BY PRZECZYTAĆ na początku kwietnia.

Opisaliśmy podejrzane umowy na badania naukowe z dziedziny informatyki. Zlecano m.in. członkom rodzin i znajomym pracowników uczelni. To dziwne osoby, nieznane wcześniej polskiej nauce. Na przykład... pani katechetka jednej z wrocławskich szkół średnich. Tak wynika z dokumentów, do których dotarliśmy.

Wśród zatrzymanych – jak się dowiedzieliśmy – są m.in. naukowcy, których członkowie rodzin mieli zarobić pieniądze na opisanych przez nas wówczas umowach.

Politechnika Wrocławska z komentarzem do sprawy czeka na oficjalne informacje z prokuratury. A prowadząca sprawę legnicka Prokuratura Okręgowa na razie nie ujawnia żadnych szczegółów sprawy. Poza potwierdzeniem faktu zatrzymania naukowców.

Oficjalny komunikat prokuratury - CZYTAJ NA 2. STRONIE
Prokuratura Okręgowa w Legnicy od kwietnia br. nadzoruje śledztwo w sprawie oszustw jakich dopuścili się pracownicy naukowi Politechniki Wrocławskiej Wydziału Elektroniki przy realizowaniu projektów badawczych, tzw. grantów zleconych uczelni w latach 2005-2013. 7 października br. w sprawie tej zatrzymano i postawiono zarzuty 4 kolejnym osobom. Łączna kwota wyłudzonych pieniędzy to ponad 1.750.000 zł.
Zarzuty oszustwa dotyczą 7 projektów badawczych. Proceder polegał na pozyskiwaniu z uczelni oraz z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego środków na prace badawcze z zakresu informatyki, które w rzeczywistości nie były wykonane.
7 października br. zarzuty usłyszeli 2 kierownicy poszczególnych projektów Maciej L. i Tomasz K. 8 października zarzuty ogłoszono Mateuszowi G. Planowane jest przesłuchanie 64-letniego Adamowi J. - kierownika jednego z zakładów politechniki.
Podejrzani w ramach realizacji grantów zawierali umowy zlecenia na wykonanie prac cząstkowych z doktorantami, studentami oraz przypadkowi osobami, najczęściej członkami rodzin lub znajomi niemającymi żadnych kwalifikacji do wykonania prac objętych umowami. Mimo, że wiedzieli, że prace nie zostały wykonane lub wykonano je nierzetelnie, rozliczali przyznane środki w stanowiących podstawę do wypłaty raportach końcowych. Wprowadzili tym w błąd Politechnikę Wrocławską i Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Pieniądze za prace pobrali nienależnie.
Kierownicy poszczególnych projektów podejrzani są nadto o oszustwa w związku z zawieraniem przez siebie umów na wykonywanie prac cząstkowych w ramach poszczególnych projektów, albowiem wiedzieli oni, że prace będące przedmiotem zlecenia nie zostały wykonane lub wykonała je inna osoba.
Pierwsze zarzuty w tej sprawie prokurator postawił w czerwcu tego roku. Usłyszeli je 35-letni Adam K. oraz 34-letni Radosław R. - kierownicy dwóch innych projektów badawczych.
Za oszustwo grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Za oszustwo, jeżeli mamy do czynienia z mieniem znacznej wartości, a zatem takim, którego wartość w czasie popełnienia przestępstwa przekracza 200.000 zł. grozi kara surowsza, bo od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Funkcjonariuszowi publicznemu, który dopuścił się przestępstw w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, czyniąc sobie z tego tytułu stałe źródło dochodu grozi kara od roku do 15 lat pozbawienia wolności.
Decyzję o zastosowaniu środków zapobiegawczych prokurator podejmie po zakończeniu przesłuchania Adama J.
Śledztwo jest w toku.

Oficjalne oświadczenie Politechniki na 3. stronie - CZYTAJ

Rektor Politechniki Wrocławskiej zawiesił w prawach nauczycieli akademickich w trybie natychmiastowym czterech pracowników naukowych, przeciwko którym toczy się śledztwo Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Jednocześnie wszczęta została procedura likwidacji zakładu naukowego, w którym wyżej wymienione osoby są zatrudnione. O zawieszeniu oraz o wszczęciu postępowania przygotowawczego Rektor Politechniki Wrocławskiej poinformował rzecznika dyscyplinarnego Uczelni.
Dwie osoby, którym prokurator postawił zarzuty w czerwcu, nie są pracownikami Politechniki Wrocławskiej.
Ewentualne kolejne, przewidywane prawem działania, władze uczelni podejmować będą niezwłocznie po uzyskaniu dalszych informacji o przebiegu śledztwa prokuratorskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska