Wydawać by się mogło, że sprawa jest oczywista: trzeba szybko zamontować sygnalizację świetlną i ucywilizować to miejsce, by nie ginęli ludzie. Niestety, choć zabiegi o to trwają parę lat, świateł wciąż nie ma, a kierowcy grają na skrzyżowaniu w rosyjską ruletkę. O światła walczył obecny burmistrz Adam Ruciński, gdy był jeszcze radnym. Gdy tylko objął ster samorządu, od razu napisał do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, deklarując finansowy udział gminy w tym przedsięwzięciu, którego koszt pewnie nie przekroczy pół miliona złotych. Sprawa średzkiego skrzyżowania gdzieś tam krąży w rankingach i programach niezbędnychw Polsce inwestycji. Jak długo jeszcze? Moim zdaniem powinna się zacząć i skończyć w parę miesięcy, jak tylko pojawiły się ofiary na skrzyżowaniu. Podejrzewam, niestety, prozaiczny powód tego prze-wlekania, wynikający ze skali miasta, a nie skali zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi na źle zabezpieczonym skrzyżowaniu.
Znów niepokojący sygnał z małych sądów. Nie tak dawno odkręcano reformę ministra Jarosława Gowina, który z wielu sądów rejonowychzrobił wydziały zamiejscowe. Po to, by zaoszczędzić, dociążył sędziów sprawami w innych sądach itd. Wyszła z tego niezła kołomyja, bo co prawda likwidowano stanowiska prezesów w małych sądach, ale jednocześnie tworzono stanowiska dyrektorów w większych. Poza tym sędziowie podróżowali między sądami, co też kosztuje. Protest podniosły samorządy. No i w końcu sądy rejonowe powróciły do Jawora, Milicza, Strzelina, Wołowa czy Kamiennej Góry.
Teraz minister sprawiedliwości wyraził zgodę na likwidację sądów pracy w Kłodzku i Dzierżoniowie oraz przeniesienie tych spraw do sądu w Ząbkowicach Śląskich. A więc tych wydziałów, gdzie trafiają liczne spory, głównie pracowników z pra-codawcami o zaległą wypłatę, świadectwo pracy, odszkodowanie itd. Stanowcze nie mówią takim decyzjom samorządowcy z Kotliny Kłodzkiej. W imieniu jedenastu miast Zbigniew Łopusiewicz, burmistrz Stronia Śląskiego, wy-tyka ministerstwu, że w imię oszczędności chce doprowadzić do wydłużenia procesów sądowych, a nawet ich przewlekłości. „Brak jest również racjonalnego uzasadnienia z punktu widzenia ekonomicznego, bowiem oszczędności z tytułu likwidacji naszym zdaniem będą pozorne” - podkreśla Łopusiewicz. Ale to nie wszystko. Podobnie jak to było w przypadku degradacji sądów rejonowych, przypomina, że wyprowadzenie sądów pracy osłabi środowisko prawnicze w Kłodzku: kancelarie adwokackie, radcowskie, notarialne.
O ile budowa sygnalizacji dla Środy Śląskiej odwlekana jest na przyszłe lata, to likwidacja sądów pracy w Kłodzku i Dzierżoniowie ma nastąpić szybko, bo już od 1 stycznia. Taki mamy (ciągle) klimat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?