Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwone dla budowy sygnalizacji, zielone dla likwidacji sądów...

Grzegorz Chmielowski
Redaktor Grzegorz Chmielowski
Redaktor Grzegorz Chmielowski Paweł Relikowski
Znów nazbierało się czarnych chmur nad małymi miastami. Ze zdziwieniem obserwuję sprawę budowy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu z obwodnicą w Środzie Śląskiej. Jest tam nie-bezpiecznie, bo nie widać nadjeżdżających obwodnicą samochodów i łatwo może dojść do wypadku. No i tak się dzieje. W latach 2010-2014 zginęły w tym miejscu cztery osoby, a osiem odniosło rany.

Wydawać by się mogło, że sprawa jest oczywista: trzeba szybko zamontować sygnalizację świetlną i ucywilizować to miejsce, by nie ginęli ludzie. Niestety, choć zabiegi o to trwają parę lat, świateł wciąż nie ma, a kierowcy grają na skrzyżowaniu w rosyjską ruletkę. O światła walczył obecny burmistrz Adam Ruciński, gdy był jeszcze radnym. Gdy tylko objął ster samorządu, od razu napisał do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, deklarując finansowy udział gminy w tym przedsięwzięciu, którego koszt pewnie nie przekroczy pół miliona złotych. Sprawa średzkiego skrzyżowania gdzieś tam krąży w rankingach i programach niezbędnychw Polsce inwestycji. Jak długo jeszcze? Moim zdaniem powinna się zacząć i skończyć w parę miesięcy, jak tylko pojawiły się ofiary na skrzyżowaniu. Podejrzewam, niestety, prozaiczny powód tego prze-wlekania, wynikający ze skali miasta, a nie skali zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi na źle zabezpieczonym skrzyżowaniu.

Znów niepokojący sygnał z małych sądów. Nie tak dawno odkręcano reformę ministra Jarosława Gowina, który z wielu sądów rejonowychzrobił wydziały zamiejscowe. Po to, by zaoszczędzić, dociążył sędziów sprawami w innych sądach itd. Wyszła z tego niezła kołomyja, bo co prawda likwidowano stanowiska prezesów w małych sądach, ale jednocześnie tworzono stanowiska dyrektorów w większych. Poza tym sędziowie podróżowali między sądami, co też kosztuje. Protest podniosły samorządy. No i w końcu sądy rejonowe powróciły do Jawora, Milicza, Strzelina, Wołowa czy Kamiennej Góry.

Teraz minister sprawiedliwości wyraził zgodę na likwidację sądów pracy w Kłodzku i Dzierżoniowie oraz przeniesienie tych spraw do sądu w Ząbkowicach Śląskich. A więc tych wydziałów, gdzie trafiają liczne spory, głównie pracowników z pra-codawcami o zaległą wypłatę, świadectwo pracy, odszkodowanie itd. Stanowcze nie mówią takim decyzjom samorządowcy z Kotliny Kłodzkiej. W imieniu jedenastu miast Zbigniew Łopusiewicz, burmistrz Stronia Śląskiego, wy-tyka ministerstwu, że w imię oszczędności chce doprowadzić do wydłużenia procesów sądowych, a nawet ich przewlekłości. „Brak jest również racjonalnego uzasadnienia z punktu widzenia ekonomicznego, bowiem oszczędności z tytułu likwidacji naszym zdaniem będą pozorne” - podkreśla Łopusiewicz. Ale to nie wszystko. Podobnie jak to było w przypadku degradacji sądów rejonowych, przypomina, że wyprowadzenie sądów pracy osłabi środowisko prawnicze w Kłodzku: kancelarie adwokackie, radcowskie, notarialne.

O ile budowa sygnalizacji dla Środy Śląskiej odwlekana jest na przyszłe lata, to likwidacja sądów pracy w Kłodzku i Dzierżoniowie ma nastąpić szybko, bo już od 1 stycznia. Taki mamy (ciągle) klimat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska