"Mówimy o czwórce małych pacjentów. Z naszego szpitala wyjechały po nich trzy karetki. Wśród załogi była nasza stażystka z Ukraina, która pełniła rolę nie tylko lekarza, ale i tłumacza. Jak na 48 godzin spędzonych w trasie, dzieci są w dobrym stanie, zniosły tę podróż dzielnie" - powiedział nam w środę (2 marca) kierownik z Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej USK prof. Krzysztof Kałwak.
Dzieci trafiły do wydzielonej części kliniki, gdzie przejdą badania przygotowujące do kolejnego etapu leczenia onkologicznego oraz transplantacji komórek krwiotwórczych. Na pilny przeszczep czeka troje małych Ukraińców.
"Dzieci miały zaplanowany przeszczep w Kijowie, ale wojna pokrzyżowała te plany. Kiedy wybuchła, rodzice stracili nadzieję. Zaoferowaliśmy pomoc. To, że udało się je stamtąd wydostać, to naprawdę duży sukces" - wyjaśnia prof. Kałwak.
Razem z chorymi dziećmi do Wrocławia przyjechały ich mamy i babcie. "Wszyscy dziękują, są niezwykle wdzięczni, jest dużo łez" - opowiada szef transplantologów.
W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym leczonych jest w sumie pięcioro chorych onkologicznie dzieci z Ukrainy. Najmłodsze ma 6, a najstarsze 16 lat. Kolejny mały pacjent jest w drodze. "Nasza karetka czeka już na polsko-ukraińskiej granicy" - mówi prof. Kałwak. I nie ukrywa, że na pomoc w objętej wojną Ukrainie czeka więcej dzieci.
Miejsca w specjalistycznych ośrodkach organizuje dla nich specjalna grupa robocza Polskiego Towarzystwa Onkologii i Hematologii Dziecięcej. Obecnie w ośrodkach w Polsce, nie tylko we Wrocławiu, ale też m.in. w Szczecinie czy Chorzowie przebywa ok. 50 dzieci ze zdiagnozowaną chorobą onkologiczną.
"Jeśli takich pacjentów będzie więcej, poprosimy o pomoc sąsiadów, m.in. specjalistów z Niemiec. Na razie sobie radzimy" - mówi profesor. I dodaje, że dla chorych dzieci, które trafiły do Wrocławia, potrzebne będą mieszkania. - "Zwykle nasi mali pacjenci dochodzą do siebie po przeszczepie przez 30-40 dni. Potem wracają do domów, które powinny być przede wszystkim bezpieczne. Czy będą mogły wrócić na Ukrainę? Tego nie wiemy. Jeśli nie, liczę że uda się znaleźć jakieś lokale niedaleko naszej kliniki. Tak byłoby najlepiej."
Tymczasem w ośrodkach onkologii dziecięcej na Ukrainie zaczyna brakować leków, a także wody i jedzenia.
- „To było najgorszych pięć dni w życiu każdego Ukraińca”. Zełenski opublikował wideo
- Rodzeństwo z Ukrainy zostało samo w Polsce. Pomogli policjanci z Wrocławia [ZDJĘCIA]
- Wrocław: Urząd Wojewódzki wyznaczył miejsca dla uchodźców z Ukrainy
- Bojkot rosyjskich produktów. Nie kupując tych rzeczy Polacy wspierają Ukrainę - LISTA
- Z dziećmi trzeba rozmawiać o tym, co dzieje się na Ukrainie [WYWIAD Z PSYCHOLOGIEM]
- Policjanci z Wrocławia pomagają uchodźcom na granicy polsko-ukraińskiej [ZDJĘCIA]
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?